Rozdział 12

285 14 0
                                    

- Co? - Spytałam zaskoczona

- Nic, nie ważne.. zapomnij - Powiedział, przez co zrobiło mi się smutno.

- Johnny.. nie bój się swoich uczuć. - Powiedziała Lauren

- Co robimy? - Spytał Jacob, ratując przez to Johnnego..

- Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. Dobranoc. - Stwierdziłam

*Pov Johnny*

Kurwa! Nie wiem co ja dzisiaj gadam, ale ok. Nie mogę jej powiedzieć co do niej czuję, bo ona pewnie czuje coś do kogoś innego, bo niemożliwe, żeby też mnie kochała.. Właśnie uświadomiłem sobie, że serio ją kocham, Kenzie miała rację. Ale jeszcze nie mogę jej tego powiedzieć.. 

- Śpi? - Spytała Kenzie

- Ta.. i gdzie ja mam ją odnieść?

- Do pokoju.. chodź pokaże Ci. - Stwierdziła Kenz i poszliśmy do jakiegoś pokoju na górze

*Pov Kenzie*

Zabiję tego cwela (czyt. Johnnego) Już prawie wyznał jej, co do niej czuje.. ale to odwołał! Co za matoł japierdole. Ale spoko. Ja to załatwię! Gdy już doszliśmy do pokoju, postanowiłam z nim pogadać, więc poszliśmy do mojego pokoju, bo jak by się Kayla obudziła to przypał by był niezły.

- No i coś ty zrobił?! 

- Co?

- Już prawie jej powiedziałeś, ale odwołałeś, dlaczego?!

- Bo pewnie ma kogoś innego na oku.

- A co jeśli ma Ciebie?

- No to super!

- Jesteś pierdolnięty, serio.

- Słuchaj, jak narazie to muszę z tym poczekać

- Nie możesz z tym czekać!

- A co jak przyjdę tam i będą się całować z Jacobem?!

- Może Mercy, ale Kayla?! Przecież ona ma Ciebie.

- A wie, że ma mnie? Bo chyba nie

- Johnny, nie możesz uciekać od uczuć.

- Może tak będzie lepiej?

- Jesteście dla siebie stworzeni, nie widzisz tego?

- Widzę to! Ale ona nie.

- Uwierz mi, widzi.

- Czemu mam Ci wierzyć?

- Bo się przyjaźnimy, a przyjaciele sobie ufają.

- No ok. Co robimy?

- Nie wiem, twoja laska śpi, więc chodźmy do reszty imprezowiczów.

- O ile nie zasnęli!

- Haha, mam nadzieję.

Gdy wróciliśmy na dół, Mercy,Lauren i Jacob byli cali mokrzy, a stół wywrócony do góry nogami.. okey...

- Co tu się odpierdoliło ?! - Spytał Johnny

- Bitwa wodna.. - Powiedziała Maddie

- To czemu jako jedyna jesteś sucha?

- Ah, bo wiesz... Wodna bitwa była, gdy byłam w łazience, a jak wróciłam to się schowałam, ale wszystko nagrałam i jest niezła beka! Patrzcie - Powiedziała pokazując nam filmik, jak Jacob, Lauren i Mercy oblewają się wodą. - Myślałam, że pęknę ze śmiechu!

- A stół ? - Spytał Johnny

- A no bo Lauren się potknęła i się wypierdolił. - Powiedział Jacob

Ona, czy ja? | Johnny OrlandoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz