Ok. 12:03 byłyśmy już w galeri, mieszkam w mieście, więc mam dość blisko. Normalnie szłybyśmy 10 mniut, ale oczywiście larwa zapomniała szminki i musiałyśmy się wracać 1km.
Kupiłyśmy super ciuchy, krótkie spodenki z wysokim stanem, ja czarne, a Mercy białe, no i crop topy, ja bordowy, a Mercy pudrowy róż, bo było ok. 32°C
O13:30 byłyśmy już w domu. Wykąpałyśmy się, pomalowałyśmy, ubrałyśmy i o 15:40 wyszłyśmy z domu. Do naszych outfitów (idk jak to się pisze) ubrałyśmy vansy old skool.
*Pov Johnny*
O 16:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłem w trakcie grania z tym debilem w GTA, bo mu się zachciało.. a w nocy nie chciał.. głupol.
- Otwórz śmiecu, twoje laski przyszły. - Powiedział do mnie Jacob
- I kto tu jest śmieciem? Btw. jedna jest twoja, nie zapominaj!
- Ciekawe która?
- No nie wiem, którą wolisz.
- No ty jesteś z Kaylą.
- Nie jestem z nią!
- Ale będziesz.
- Skąd ta pewność?
- Musicie być razem! Pasujecie do siebie, poza tym.. zabije się jak nie będziecie.
- Pojebało Cię. To miłego zgonu..
- Dobra idź już otwórz, bo czekają!
- Idziesz ze mną. - Pociągnąłem go za rękaw i poszliśmy.
*Pov Kayla*
Przed domem Johnnego czekałyśmy jakieś 5 minut.. a potem otworzyli.
- Co tak długo? - Spytałam
- A no, Jacob się opierdalał. - Powiedział Johnny
- A ok.
- W ogóle , hejka - Powiedział Johnny i przytulił mnie, a potem Mercy, to samo zrobił Jacob, ale najpierw przytulił Mercy, a potem mnie, po czym weszłyśmy do środka.
- A twoi rodzice gdzie? - Spytała Mercy
- A no właśnie.. okazało się, że tata pojechał do pracy na noc, no i właściwie to pojechał gdzieś daleko i wróci dopiero o 22, a mama pojechała z jakąś koleżanką na kawę, jesteśmy sami z Lauren, która niedługo idzie do Maddie i Kenzie.
- A ok.. a one tu przyjdą? - Spytałam
- Możliwe, ale nie wiadomo. - Odpowiedział mi Johnny.
- Ok.
- Ej, a w ogóle gdzie to karaoke? - Spytała Mercy
- Obczajaliśmy i okazało się, że w klubie CatShow - Odpowiedział jej Jacob
- CatShow? Co to za nazwa? - Zaśmiałam się
- No właśnie.. jakaś taka bekowa, ale ok.. - Zaśmiał się Orlando
W tym momencie Lauren zeszła ze schodów
- Hejka kochani, co dziś robicie? - Spytała
- Idziemy na karaoke, a ty? - Odpowiedziałam
- Ej , ja też.
- Co? Serio haha, to nieźle. A gdzie? - Spytała Mercy
- Do klubu CatShow.
- My też.
- W takim razie widzimy się tam, ogólnie to idę z Maddie i Mack, więc spodziewajcie się nas tam o 19.
CZYTASZ
Ona, czy ja? | Johnny Orlando
أدب الهواةZawsze byłam zwykłą dziewczyną, miałam przyjaciół, żaden chłopak mnie nie chciał, kochałam śpiewać i tańczyć, muzyka była moim życiem.. i wciąż jest, ale pewnego dnia moje życie się zmieniło.. Czemu? dowiecie się czytając.