Rozdział 5

356 14 3
                                    

Gdy już byłam w kawiarni, ujrzałam Johnnego, więc do niego podeszłam.

- Hejka, co tam? - Spytał.

- Cześć, no super, a tam? 

- Również, a czemu tak super u Ciebie? 

- No wiesz.. w końcu siedzę właśnie przy jednym stole z Johnnym Orlando! - Zaśmiałam się.

- Haha

- A u Ciebie czemu tak super?

- W sumie to nie wiem, ale czuję się zajebiście.

- No nieźle..

- A więc co zamawiasz.

- Kawę.

- To ja też..

Poszedł i zamówił, oczywiście dałam mu hajs za moją kawę, ale nie przyjął.. stwierdził, że sam zapłaci. Postanowiłam napisać do Mercy, jednak ona zrobiła to pierwsza.. Telepatia.

Moja Mercy: Hejka! Jak tam na randce?

Ja: Hej, nie nazywaj tego tak!

Moja Mercy: Haha, no dobra.. spotkaniu*.

Ja: Jest okej.. Johnny właśnie zamawia kawę.

Moja Mercy: No nieźle, to smacznej kawy!

Ja: Haha, dzięki. A ty, co robisz?

Moja Mercy: Nudzę się w domu.. 

Ja: To może pooglądaj coś, czy coś. Albo wyjdź gdzieś z kimś!

Moja Mercy: Świetny pomysł.. jakbym jeszcze miała z kim.

Ja: No wiesz. Ja wyszłam z Johnnym Orlando.

Moja Mercy: Ale ja to nie ty i nie wyjdę z nim.. 

Ja: Hmm.. a może wyjdziesz?

Moja Mercy: Co? Jak? Nieee.. On się napewno nie zgodzi.. 

Ja: Tak.. Muszę kończyć Johnny idzie paa!

Wpadłam na genialny pomysł.. Mam nadzieję, że się uda. Tymczasem Johnny wrócił już z kawą.

- No to smacznej kawy! - Zaśmiał się.

- Wzajemnie. 

- Haha, ej.. spotkaliśmy się już 3 razy w ciągu 2 dni..

- No cóż.. fajnie się spędza z Tobą czas.

- No z Tobą też..

- W ogóle, musisz poznać moją przyjaciółkę.

- Czyżby Mercy? 

- Tak, właśnie ją.

- Okej, to kiedy?

- A kiedy masz czas?

- Jutro o 15.

- Okej, pasuje.. Czekaj tylko do niej napiszę..

Ja: Hejka Mercuś, co robisz jutro o 15?

Moja Mercy: W sumie to nic, a co?

Ja: Aaa no to nie planuj nic, bo się widzimy!

Moja Mercy: Oki.

Ja: Potem Ci wszystko napiszę gdzie i jak. Papa kc.

Ona, czy ja? | Johnny OrlandoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz