Podeszłam więc do niego i się przywitałam.
- Hejka
- Hej
- i jak tam?
- Super a tam?
- Też.
- A więc jaką moją piosenkę lubisz najbardziej?
- Słuchałam tylko Missing You, więc nie mogę stwierdzić.
- To koniecznie zrób to potem.. ej.. a czemu rano tak nagle powiedziałaś do mnie hej?
- No wiesz.. Słuchałam sobie twojej piosenki.. znaczy się.. no włączyła się sama.
- Haha, jak to sama?
- No bo leciało po kolei a ja nie zwróciłam uwagi na to co leci no i włączyło się Missing You i mi się spodobało, a nagle zauważyłam Ciebie no i taki szok, więc postanowiłam, że powiem Ci hej.
- No to nieźle. Myślałem, że poprosisz o autograf, albo zdjęcie..
- Nie.. nie należę do psychofanek, zresztą dopiero Cię poznałam.
- Ale, żeby od razu psychofanki? Tylko proszą o autograf i zdjęcie.
- No dobra może przesadziłam, ale ja taka nie jestem.. Wole upamiętniać chwile w pamięci, niż na zdjęciu.
- Aż dziwne, każdy by chciał mieć ze mną zdjęcie.
- Z wyjątkiem mnie.
- Może kiedyś sobie zrobimy.
- Czyli zamierzasz się jeszcze spotkać?
- No wiesz.. nie wiem, jak chcesz. Wydajesz się być fajna, spoko się z Tobą gada.
- No z Tobą też..
- Ale nie myśl sobie, że od razu Cię podrywam, nie jestem żadnym podrywaczem.
- Tak, a już przy pierwszym spotkaniu zaproponowałeś, żebyśmy się umówili ..
- No może i tak było.. Ale wiesz to nic nie znaczy.
- Trochę dziwne to było.
- Wiem, ale po prostu nie miałem czasu w tamtej chwili rozmawiać, a bardzo chciałaś więc postanowiłem, że się z Tobą umówię.
- Haha, skąd pomysł, że bardzo chciałam?
- No tak mi się zdawało..
- W takim razie nieźle. Co robimy?
- No może pójdziemy na lody, bo trochę tu nudno..
- Okay.
Parę minut później byliśmy już w kawiarni, zajęliśmy stolik, zamówiliśmy lody, a później rozmawialiśmy. Z nim rozmawiało mi się tak jakoś inaczej. Czułam, że mogę pogadać z nim o wszystkim, gdy z nim rozmawiam, jest inaczej.. fajniej.. lepiej..
- Ej Kayla..
- Tak?
- Masz jakąś pasję?
- Tak, uwielbiam śpiewać.. no i tańczyć, ale wolę śpiewać.
- A wiesz, że ja też?
- Nie, na serio? - Zaśmiałam się
- Może wystąpilibyśmy kiedyś razem.. - Zaproponował
- Nie sądzę, mam strasznie koszmarny głos.
- Nie prawda
- Może jak się ze mną gada, to tego nie usłyszysz, ale jak śpiewam to tragedia..
- Chciałbym kiedyś usłyszeć, jak śpiewasz.
- Robię to codziennie. Nie wyobrażam sobie dnia bez muzyki, bez śpiewania.
- Ja też.
- Bez przerwy śpiewam i słucham muzyki, gdy sprzątam, gdy się nudzę, rano i wieczorem.. nawet czasem na lekcji..
- To będę musiał kiedyś się wkraść i posłuchać.. - Zażartował.
- Haha, no i jak ja teraz mam śpiewać?
- Normalnie, nie musisz się mnie wstydzić.
- Wiem.. Ale na serio mam okropny głos..
- Nie. - Johnny postawił na swoim i poszedł w stronę sceny, która była w tej kawiarni.. ale zaraz, po co scena w kawiarni?!
Stanął na niej i ogłosił, że zaśpiewa duet ze mną.. Byłam w szoku, ale nie miałam wyboru, nie chciałam zrobić z siebie idiotki .. poszłam i z nim zaśpiewałam....
Śpiewaliśmy Everything, było fajnie, tak magicznie.. wręcz cudownie. Z nim śpiewało się tak super... Gdy skończyliśmy, wszyscy bili brawa.. Oczywiście prosili też o autografy, bo bez tego by się nie obeszło.. Po 25 minutach udało nam się wyjść z tłumu.. Wróciliśmy do stolika, przy którym siedzieliśmy wcześniej.
- Masz naprawdę super głos.. lepszy od mojego! - Stwierdził
- Przesadzasz. Mam okropny..
- Nie i nie będę się z Tobą kłócić, bo to będzie trwać wieczność..
- Która godzina? - Spytałam
- 19:57
- Już? Szybko to zleciało.
- Widzisz, ze mną czas zlatuje szybko i magicznie. - Znów zażartował.
- Ale z Ciebie żartowniś.
- No wiem.
- A ogólnie to jak tam z twoją dziewczyną?
- A co? Zazdrosna?
- Haha, nie..
- A tak serio to nie mam dziewczyny.
- Jak nie? Ty nie masz? - Nie mogłam uwierzyć..
- No nie..
- No okey.. Dziwne to ale no okey.
- Co w tym dziwnego?
- Bo ty.. jesteś ładny, fajny itd, w dodatku sławny, a dziewczyny nie masz? Oczywiście nie śmieje się, ale po prostu to niewiarygodne.
- Wiem, wszyscy się dziwią, ale ja nie.
- A co z Kenzie? - Co prawda nie wiem kto to, ale jakieś laski pod jego zdjęciami pisały o niej i w ogóle, ona sama mu komentowała foty.
- Kenzie to tylko przyjaciółka. Może wszyscy gadają, że Jenzie i w ogóle, ale to tylko ich wyobraźnia, ja i Kenzie traktujemy się jak rodzeństwo i wątpie, żebyśmy kiedyś byli razem.
- Dobra.. Ej Johnny, bo ja już muszę iść, ale możemy znów się spotkać. -
- Okay.. Kiedy?
- Może jutro.
- O 13?
- Ok. Pa.
- Będę tęsknił.
- Haha, pa.
- Pa...
Nie wiem czy mówił to na serio, czy też nie.. Ale naprawdę te 4 godziny z nim były super.. Mam nadzieję, że jutro też będzie fajnie..
O 21:20 byłam już w domu, kawiarnia była niedaleko ode mnie.. W domu zastałam Mercy.. stwierdziła, że poczeka i przenocuje, a ja jej wszystko opowiem, oczywiście się zgodziłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Już 3 rozdział!! Szykujcie się bo będzie się działo..
Już jutro lub niedługo kolejny.
CZYTASZ
Ona, czy ja? | Johnny Orlando
FanficZawsze byłam zwykłą dziewczyną, miałam przyjaciół, żaden chłopak mnie nie chciał, kochałam śpiewać i tańczyć, muzyka była moim życiem.. i wciąż jest, ale pewnego dnia moje życie się zmieniło.. Czemu? dowiecie się czytając.