I o 14:59 byłyśmy już w restauracji
Mercy oczywiście zaczęła piszczeć, gdy ujrzała tam Johnnego. Podbiegła do niego od razu i go przytuliła.
- AAAA!!!!!!!!!! - Krzyczała.
- Dobra już spokojnie.. - Powiedział Johnny..
*Pov. Johnny*
Mam nadzieję, że to nie kolejna psychofanka.. Jedna mi kiedyś włosy próbowała wyrwać, bo chciała mnie sklonować..
- Hej Johnny! - Krzyknęła podekscytowana
- No hej, co tam? - Odpowiedziałem
- Super, a tam?
- Spoko. To co robimy? - Spytałem
- Zaraz...
- Co? - Spytała Kayla
- No... CHCESZ SPĘDZAĆ ZE MNĄ CZAS?! - Krzyknęła
- No umówiliśmy się..
- A, bo to była niespodzianka.. - Powiedziała Kayla.
- Haha, to nieźle. Ale udała Ci się! Rób mi takich więcej. - Stwierdziła Mercy
*Pov. Kayla*
Z tego wszystkiego zapomniałam, że to była niespodzianka i, że Mercy nie wie, że Johnny będzie w tej restauracji.
- Johnny, właśnie, zapomniałam Ci powiedzieć, że spotkałam wczoraj Kenzie.
- Wiem, mówiła mi..
- Rozmawialiście o mnie?
- Może.
- Okey..
Po tej krótkiej, żałosnej rozmowie, zamówiliśmy jedzenie i gadaliśmy nadal.. minęły 2h.
17:02
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że siedzę właśnie obok Johnnego Orlando.. - Powiedziała Mercy
- Co w tym takiego ekscytującego? - Spytał John.
- Jeszcze pytasz? Każda fanka by przecież chciała Cię poznać!
- Haha, racja. - Zaśmiał się
- Johnny? - Przerwałam im.
- Tak?
- Podoba Ci się ktoś?
- Może.. a czemu pytasz?
- A no.. patrzysz się na Mercy, jakbyś się zakochał.
- A co? Zazdrosna? - Zaśmiał się.
- Niee... Po prostu dziwnie by było, jakby moi przyjaciele byli razem..
- Haha, nie będziemy. - Stwierdziła Mercy.
Nagle Johnnemu zadzwonił telefon.
- Odbierz. - Powiedziałam, gdy nie sięgał nawet po niego.
- Nie. To tylko Jacob Sartorius dzwoni i będzie mi kazał wyprać jego skarpetki.
- Co? ahaahaha! - Wybuchłam śmiechem
- Daj mi ten telefon. - Powiedziała Mercy
- Po co? - Spytał Johnny.
- Ja chce z nim pogadać. - Stwierdziła
- No okey...
- Włącz na głośnik. - Powiedziałam, gdy odebrała
- Hej Johnny, słuchaj.. - Chciał mówić, ale Mercy mu przerwała.
CZYTASZ
Ona, czy ja? | Johnny Orlando
FanfictionZawsze byłam zwykłą dziewczyną, miałam przyjaciół, żaden chłopak mnie nie chciał, kochałam śpiewać i tańczyć, muzyka była moim życiem.. i wciąż jest, ale pewnego dnia moje życie się zmieniło.. Czemu? dowiecie się czytając.