Rozdział 5

7.3K 201 15
                                    

Livia:

Leżę w swoim pokoju i zastanawiam się nad tym co powiedzieli mi rodzice. A co mi powiedzieli? No właśnie kurwa nic. Powiedzieli mi, że na pewno jestem ich córką (choć widać było po oczach jak kłamią), skąd przyszło mi to pytanie do głowy i, że w naszym lesie nie ma wilków. Faktycznie, nie ma chociaż widziałam jednego rudego. Fajnie...Czuje do nich lekką złość, smutek i zawiedzenie. Nie usłyszałam to co chciałam. No ale dobra, nie chcą mi powiedzieć to niech nie mówią, przecież nie powinno mnie to interesować. Spojrzałam na zegarek. 2:06. Fajnie. Nie rozmyślając dłużej postanowiłam pójść spać. 

Biegłam przed siebie, przez ten ogromny las. Czułam się szczęśliwa. z dala ujrzałam mały strumyczek, więc tam potruchtałam. Woda w nim była zimna, ale bardzo orzeźwiająca. Gdy patrzyłam w moje odbicie wyglądałam inaczej. Miałam białe włosy ze srebrnymi pasemkami i szaro-białe oczy. Byłam piękna jednym słowem. Niestety mój zachwyt nie trwała długo bo usłyszałam łamanie gałęzi za sobą. Powoli wstałam i z mocno bijącym sercem odwróciłam się za siebie.Na początku nic nie widziałam, ale potem z lasu wybiegły trzy wilki. Zamarłam i ze strachu stałam jak słup soli. Miały trzy ubarwienia, jeden był cały czarny, drugi tak samo czarny, ale z białym pyskiem i łapami, a trzeci miał ciemno szare ubarwienie z niebieskimi oczami. Te oczy wyglądały znajomo. Gdy zaczęły warczeć już miałam uciekać, ale po zrobieniu jednego kroku zapadła ciemność. Obudziłam się i zobaczyłam totalna ciemność. Gdy wstałam ujrzałam las, ale nie taki zwykły, on był cały czarny wliczając w to podłożę. Był niesamowicie cichy, żadnego wiatru, zwierzą. Nic. Trochę poczułam się nieswojo, aż z dala ujrzałam kolejnego wilka. Ale ten był inny, jego kolor sierści był czarno-bordowy, a oczy krwisto czerwone. Był przerażający. Nie wiedząc kiedy znalazł się na przeciwko mnie. Krzyknęłam ze strachu, a wilk groźnie zawarczał aż mu ślina kapnęła na czarną trawę. W trybie natychmiastowym cofnęłam się o pięć kroków. 

-Kim jesteś?! I gdzie ja jestem?!- krzyknęłam na to zwierzę. Choć wiedziałam, że to nie jest zwykły wilk bo ten znowu był taki przerośnięty. Nagle wilk zamieniła się w człowieka! Wyobrażacie sobie w człowieka!! Przecież to niemożliwe! 

-Kimś, kto cię zniszczy.-warknął tak samo jak wilk. Niestety nie mogłam zobaczyć jego twarzy, bo miał na sobie czarną bluzę z ogromnym kapturem, który go zasłaniał

-Kim jesteś?1-Znowu krzyknęłam na chłopaka. Wyglądał na maksymalnie 20 lat. 

-Powiem ci jedno gówniaro, zniszczę cię tak samo jak twoich rodziców- odpowiedział i w szybkim tempie znowu znalazł się przede mną i złapał mnie za szyję uniemożliwiając mi oddychanie. Nie mogłam złapać powietrza, a on szyderczo się śmiał. Przed odpłynięciem usłyszałam tyko: 

-Znajdę cię i zabiję jak ich 

Obudziłam się z głośnym krzykiem i aż spadłam z łóżka. Nie mogłam dojść do siebie po tym śnie. Wiem, że to był tylko sen, ale był on bardzo realistyczny i dalej czułam ucisk jego ręki na mojej szyi. W moim pokoju zrobiło się bardzo jasno i przede mną pojawili się rodzice. Sądząc po ich minie można było wywnioskować, że są bardzo zmartwieni. 

-Livia!! Co się stało kochanie?!- krzyknęła z przerażeniem moja mama.

-Nic, po prostu miałam koszmar-odpowiedziałam lekko drżącym głosem.

Rodzice kazali mi powiedzieć co mi się śniło. Gdy to zrobiłam byli bardziej przerażeni, niż przedtem. Wyszli z mojego pokoju trzaskając drzwiami i szeptali coś do siebie. Usłyszałam tylko wyrazy: alfa, obrona, trzeba jej powiedzieć i tyle. Zaraz... Jak ja to usłyszałam?! Bardziej zdziwiona niż przerażona poszłam spać. Kolejnego dnia nie działo się nic ciekawego. Ubrałam się w to:

I zanim je włożyłam ciało umyłam żelem o zapachu wanilii a włosy szamponem pomarańczowym i nałożyłam na nie odżywkę o zapachu brzoskwini

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zanim je włożyłam ciało umyłam żelem o zapachu wanilii a włosy szamponem pomarańczowym i nałożyłam na nie odżywkę o zapachu brzoskwini. Następnie po zjedzeniu śniadania i zrobieniu lekkiego makijażu przesiedziałam cały dzień przed laptopem oglądając wszystkie części zmierzchu oraz film: pasażerowie, trzy metry nad niebem( już do końca) i labirynt czy jakoś tak nie wiem dokładnie. Ale jak skończyłam je oglądać była 23:45, a ja już poszłam spać w ubraniach itd. Trudno najwyżej będę wyglądać jak potwór.



Kolejny rozdział za nami. Liczę na gwiazdki i komentarze. Jak myślicie, o co chodziło w tym śnie? Kto chce zabić Livię i czy się domyśli kto jest tym czarno-bordowym wilkiem? 

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz