Livia:
Otworzyłam powoli oczy i usiadłam na łóżku. Przeczesałam swoje białe włosy i rozglądnęłam się po pokoju. Mój wzrok skierowałam na sąsiednią stronę łóżka, gdzie było zimne, puste miejsce. Popatrzyłam na zegar i zmarszczyłam brwi.
-Serio przespałam cały dzień...?- zegar wskazywał godzinę 9:25. Wzruszyłam ramionami i wstałam z łóżka. Tak jak mam w zwyczaju weszłam do łazienki, gdzie ubrałam bordowy sweterek z długimi rękawami, czarne spodnie z dziurami na kolanach i czarno-białe trampki ze srebrnymi kolczykami w kształcie kwiatków.
Do tego związałam włosy w wysokiego kucyka. Makijaż postanowiłam zrobić lekki, a mianowicie trochę podkładu, pudru, tuszu do rzęs i kreski na oczach. Na sam koniec usta pomalowałam pomadką o zapachu wiśni. Gotowa wyszłam z łazienki, następnie z pokoju i skierowałam sie do pokoju Katy. Po drodze przejechałam ręką po karku i ramionach, uśmiechnęłam się mimowolnie na wspomnieniu wczorajszym dniu.
~Teraz sparowanie i kłopot z głowy. O matko jak ja sie cieszę, że nas oznaczy!~piszczała moja wilczyca.
~Sparowanie?~zapytałam zdziwiona
~Jakby to wytlumaczyć....
~Mów w prost...~powiedziałam do niej w myślach, idąc przez kolejny korytarz.
~Noo....musisz się z nim kochać albo przespać...jak tam wolisz
wtedy stanęłam w miejscu
~Co prosze?! W życiu! Ledwo go znam, a ty mi tu gadasz o seksie z nim!~warknęłam głośniej i ruszyłam dalej.
~A oznaczyć się dała...~prychnęła w mojej głowie, jednakże już się nie odezwałam. Ja? JA mam się SPAROWAĆ z NIM?! To już są chyba jakieś żarty.Zapukałam do drzwi mojego celu. Gdy się otworzyły, stanęła w nich Katy z roztrzepanymi włosami, koszulą Nick'a do kolan i w dodatku kilkoma zaczerwieniami na szyi. Posłałam jej znaczące spojrzenie i zaglądnęłam do środka pokoju przez jej ramie. Na łóżku leżał Nick we własnej osobie, w dodatku gapiący się na mnie.
-Nie wnikam....-powiedziałam
Katy uśmiechnęła się nieśmialo i spuściła wzrok rumieniąc się jednocześnie.
-Domyślam się, że chcecie porozmawiać dlatego opuszczę was drogie panie...-ubrany, (chociaż nie wiem kiedy to zrobił) Nick objął Katy od tyłu i pocałował ją w szyje.
-Oj na pewno pogadamy...-patrzę na niego-A teraz wypad
-Idę już idę...-podnosi ręce w geście obrony i wychodzi z pokoju, klepiąc w pośladek swoją mate.
-W...wejdziesz?
-A zobaczę tam jakieś zabawki czy rozwalony pokój?-śmieje się i wchodzę do pokoju. Rozglądam się dookoła i na szczęście wszystko jest na swoim miejscu.
-Baardzo śmieszne-dziewczyna przewraca oczami i zamyka za sobą drzwi. Od razu siadamy na łóżku i gadamy o ostatniej nocy. Katy jak to Katy zaczęła piszczeć i dusić mnie w uścisku za to, że dałam się oznaczyć. Ledwo co łapałam oddech.
-K..Katy du...sisz-wydyszałam ciężko, a dziewczyna szybko się ode mnie odsunęła i przeprosiła widocznie rozbawiona.
-Noo...A teraz co działo się u ciebie w nocy, chociaż nie musisz nic mówić, bo chyba się domyślam.
Dziewczyna ponownie się zarumieniła.
-Mieliśmy wspólną noc...I bylo
-Było?-przybliżam się do niej.
-Było doskonale-uśmiecha się promiennie i opowada mi co Nick zrobił. Powiem wam, że to dopiero romantyczny facet, a nie ten idiota siedzący w swoim biurze i myślący tylko i wyłacznie jak ze mnie zrobić posłuszną kobietę. Pff, też mi coś.Po jakimś czasie wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się do kuchni. Katy była ubrana w błękitny, luźny crop top, białe jeansy z wysokim stanem i do tego białe balerinki. Muszę przyznać, że wygląda pięknie. Jej blond, zawsze proste włosy idealnie pasują do dzisiejszego stroju. Dziewczyna usiadła na siedzeniu przy małym stoliku, a ja zaraz obok. Od razu podeszły do nas dwie wilczyce, zapewne omegi i podały nam do jedzenia gofry z bitą śmietaną, różnymi owocami i malinową polewą. Mniam.
W szybkim tempie uprzednio dziękując omegom, zjadłyśmy nasz posiłek i sierowałyśmy się do salonu. Tam siedzieli już Scott i Nick. Katy usiadła obok Nick'a całując go w policzek. Ten widocznie zadowolony objął dziewczyne ramieniem, jednocześnie przyciągając ją bliżej. Chciałam zrobić tak samo, ale mój mate miał inne plany. Wciągnął mnie na swoje kolana, owijając ramiona wokół mojej talii, jednocześnie chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi. Uśmiechnęłam się lekko i rozluźniłam, opierając się o tors chłopaka. Ten cicho mrucząc, zaczął całować mnie po szyi, aż doszedl do mojego oznaczenia gdzie zassał lekko skórę.
Moim ciałem wstrząsnął dreszcz, i jęknęłam cicho pod nosem, tak aby tylko on uslyszał. Czułam jak się uśmiecha. Następnie podgryzał co chwile skórę na mojej szyi, a ja z trudem powstrzymywałam wzdychania i jęki. Podniecałam się coraz bardziej, a on to wykorzystywał. W dodatku w między czasie Nick z Katy gdzieś zniknęli. Zapewne poszli do swojego pokoju.
-S..Scott...-powiedziałam powstrzymując się od westchnienia, odchylając głowe, dając mu przy tym lepszy dostęp.
-Tak słonce?-nie przestawał całować mojej szyi. Zjechał ręką na moje udo, ściskając je. Jęknęłam cicho i poprawiłam się na jego kolanach. On warknął pod nosem, drugą dłoń położył na mojej lewej piersi, tak samo ją ściskając. Przeszedł przeze mnie mocniejszy dreszcz i ponownie jęknęłam. Odwrócił mnie do siebie i zaczął zachłannie mnie całować w usta. Oddawałam każdy jego pocałunek, rozkoszując się chwilą. Przybliżł mnie bardziej do siebie, tak, że stykaliśmy się klatkami. W między czase wplątałam ręce w jego puszyste wlosy ciągnąc co chwile za końcówki. Zawarczał z przyjemności i pogłębił pocałunek, prosząc przy okazji o dostęp, który od razu mu udzieliłam. Zjechał rękami na moje pośladki, ściskając je mocno. Mimowolnie jęknęłam mu w usta, przygryzając jego dolną warge. Wtedy...Witam Was kochani w kolejnym rozdziale! Co u Was słychać? U mnie jak na razie jest dobrze, chociaż nauki co nie miara.
Jak myślicie czy Livia złączy się w jedność ze Scott'em? A może nie zgodzi się i wybuchnie kolejna kłótnia? Tego dowiecie się w następnym rozdziale!
CZYTASZ
Nowa ja
Manusia SerigalaOna-miła, przyjazna,zabawna ale tylko dla bliskich. Wredna, chamska i zimna dla nowo poznanych lub nieznajomych. Zawsze walczy o swoje. On-przystojny, wysoki, silny. Napotężniejszy alfa na świecie. Nie znosi sprzeciwu i walczy o swoje Co się stan...