Rozdział 10

5.8K 210 2
                                    

Livia:

Idę sobie spokojnie leśną ścieżką i zastanawiam sie jak im to powiedzieć i odkryć kim są. Jestem tego dość ciekawa, a w dodatku to moi przyjaciele. A właśnie co do mojego wyglądu to moje włosy od spodu są już białe( czyli białe włosy są przykryte brązowymi) , a oczy też prawie zmieniły kolor. Prawe oko mam biało-szare, a drugie szare . Czyli takie same. Z daleka już widzę polanę, przyspieszam kroku, ale pośród drzew po mojej prawej stronie znów pojawił się rudy wilk o zielonych oczach i był przerośnięty. Czyli to jest wilkołak i mozliwość jest taka, że może to być mój znajomy, którego nie rozpoznaję. Ale jego zapach jest damski, co oznacza, że to jest kobieta i pachnie truskawkami. Skądś znam ten zapach, tylko nie wiem skąd...Ale jedna wiadomość mnie zszokowała. Jak rozpoznałam zapach?! 

~Ejj,Clara jak ja poczułam zapach tej wilczycy i jak ja mogę je rozpoznawać czy to mężczyzna czy kobieta?~spytałam się Clary. 

~Normalnie.Jesteś wilkiem wysokiej rangi i możesz poczuć zapach innego wilka prawie z 1,5 kilometra, gdzie inne potrafią z 1 kilometra.~odpowiedziała 

~Czyli?~zapytałam się jej a ona westchnęła~A o co chodzi, że jestem tej wysokiej rangi? 

~Później ci powiem idź już na tą polanę. Chcę zrobić ogromną awanturę.~opowiedziała z nie udawanym zafascynowaniem. Podczas mojego monologu z wilczycą nawet nie zauważyłam, że stoję i patrzę się na zielonookiego wilka. I chyba lekko się domyślam kim jest, bo ma zielone oczy, rudą sierść i truskawkowy zapach. A z mojego grona tylko i wyłącznie Lili ma taki zapach i identyczne oczy.

- I co się kurwa gapisz?!-wrzasnęłam na nią- Nie wiesz, że nie można okłamywać przyjaciół?! Podobno jako grupa mielismy sobie wszystko mówić, a wy mnie cały czas okłamywaliście!.- dodałam. Sądząc po jej oczach, jest lekko zestresowana i ma poczucie winy. Ale bardzo dobrze jej tak. Niech wie, co to znaczy mówić prawdę. 

-Pa LILI.-pożegnałam się z nią podkreślając ostatnie słowo i ruszyłam dalej. Już przy moim kochanym strumyczku, wyczułam, że stoją za mną Katy i Nick. Jak ich rozpoznałam? Po zapachu. Katy ma zapach wanili zmieszanej z cynamonem. Zawsze używała żelu pod prysznic o zapachu wanilii, a cynamonem pachniało u niej w domu od ozdób cynamonowych. Dlaczego pachniało? Bo zamieszkała u Nicka i dalej nie wiem. A Nick ma zapach lasu i nic więcej.

- Wreszcie przyszliście.-powiedziałam do nich dalej siedząc tyłem. Dobrze, że moje włosy przykrywają w całości te białe z przodu jak i z tyłu. Tylko będzie problem z jednym okiem, ale najwyżej powiem, że mam soczewki. Oni usiedli na trawie i mi się przypatrywali. Nie wyczują mojego zapachu bo zamaskowała go Clara odkąd wyszłam z domu. Nie wiem jak ona to zrobiła ale nie wnikając.- Fajnie jest takim zwierzęciem i móc biegać po lesie, polować i niczym się nie przejmować.- zrobiłam krótką przerwę-Czy nie mam racji?- w tym momencie sie odwróciłam i popatrzyłam na ich wilcze twarze. Było czuć od nich ciekawość i tak jakby coś zaczęli podejrzewać. Dobrze, że przynajmniej w niektórych sytuacjach umiem ''chować uczucia'' pod maską i nikt ich nie wyczyta. Nawet z oczu. Oni lekko pokiwali głowami na znak zgody. 

~Kiedy zrobisz awanturę noo~jeczała mi w głowie wilczyca. 

~Jeszcze nie teraz, chcę ich zaprowadzić w błąd czy cos takiego. 

~Oki tylko jak za bardzo sie zdenerwujesz to mogę przez przypadek zapanowac nad twoim ciałem, bo nie umiesz jeszcze zapanować nad sobą. Tak tylko ostrzegam~więcej się nie odezwała. 

-Powiedzcie mi jedno, chociaż nie wiem jak to zrobicie, to czy wiecie jak to jest zostać oszukanym przez przyjaciół lub rodzinę? Bo ja mam właśnie taki problem i nie wiem jak go rozwiązać.-powiedziałam z udawaną rozpaczą i skruchą. Od małego jestem dobrą aktorką i nikt nie wie czy udaję czy nie. Oni patrzyli najpierw na mnie potem na siebie w osłupieniu, jakby juz wiedzieli o co chodzi.- Zadam wam jeszcze ostatnie pytanie...No może trochę wiecej.-wzięłam oddech- Dlaczego? Dlaczego mi nie powiedzieliście prawdy?- powiedziałam już z nie udawanym smutkiem.-Dlaczego po tylu latach dalej mi nie ufacie?! Ja wam wszystko mówiłam, a wy mi nic nie powiedzieliście?! Tak się nie robi do cholery.-wrzasnęłam na nich próbując zahamować gniew.-Czy tak właśnie postepują prawdziwi przyjaciele?! Okłamuja siebie nawzajem?!-jak się czuję? znowu oszukana i zagubiona. Po tylu latach nie mogłam uwierzyc w to co widzę. Na moich oczach przemienili sie w ludzi i patrzyli sie na mnie. Katy miała łzy w oczach, a Nick wymalowany wyraźny smutek. 

-Liv, to nie tak po prostu...-zaczęła Katy. 

-Po prostuto jest zbyt trudne dla nas i baliśmy się, ze się na nas zawiedziesz albo uznasz za powtorów-dokończył chłopak. 

- A myślicie, że jak ja się teraz czuję?! Właśnie zostałam oszukana przez rodziców, którzy tak na prawdę nimi nie są i jeszcze wy?!!-krzyknęłam ze wściekłościa, ale tak jakby nie swoim głosem. Oni sie lekko zgarbili jakby ten głos ich przestraszył.- Myślicie, że teraz będzie wszystko okej i będzie tak jak kiedys?! Nic nie będzie tak jak kiedyś jesteście bandą idiotów, kretynów, pojebów i nie wiem jeszcze czego!!! Już mam dosyć...Ja nie daję rady psychicznie bo dowiaduję sie rzeczy o których wcześniej nikt nie raczył mnie poinformować!!!.-znów krzyknęłam. Oni wygladali na zszokowanych i smutnych. Domyśliłam się, że już całe włosy zafarbowały mi się na białe ze srebrnymi pasemkami, a oczy miałam biało-szare, bo czułam lekkie pieczenie oka. 

-My przepraszamy Liv, na prawdę nie chcieliśmy.-powiedziała na początku ze smutkiem Katy- Ale to nie oznacza, że musisz nas od razu obrażać-odpowiedziała już lekko zimnym głosem. 

- Teraz ty sie będziesz bawic w bezuczuciową sukę?!- a ona z Nickiem popatrzyli na mnie zdziwieni i przerażeni, ale jednocześnie lekko źli i smutni.-Zgodzę się z wami byłam suką i jestem suką, ale teraz będę gorszą. Nie dość, że nie poznałam prawdziwych rodziców to jeszcze z wami musze się użerać!-tym razem warknęłam. W zamian za to jak nazwałam Katy, Nick chciał chyba podnieśc na mnie rękę, ale ostatecznie ją zatrzymałam z taka siłą, że chyba złamałam mu kość. Katy w tym czasie krzyczała, że on jak i ja mam przestać, ale było za późno. Nikt nie ma prawa mi rozkazywać i podnosić na mnie rękę. Clara tak samo się zdenerwowała,aż przejęła nade mną kontrolę. Byłam teraz tylko i wyłacznie obserwatorem...


Następny rozdział dodam jak będą 3 gwiazdki ;) <3 Do następnego ;) 

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz