Livia:
Siedzę właśnie w ławce otępiała i patrze sie prosto na tablicę. Trochę to dziwne, wszyscy uczniowie gadają jak na ruskim targu, a ja siedzę spokojnie i patrzę w tablicę przed sobą. Minęły już trzy godziny od chemii i były one najdłuższe jakie kiedykolwiek przeżyłam. A dlaczego taka jestem już mówię. A więc to było tak:
- Znowu nie masz zadania Livia, do dyrektora!!!- krzyknęła wkurzona chemiczka.
- Przecież nie było mnie w szkole to po co drzesz ryja?-zapytałam zdziwiona.
- Jak ty się do mnie odnosisz w tej chwili do dyrektora! I nie przypominam sobie, żebyśmy mówiły do siebie jak do koleżanek!- krzyknęła już mega wściekła.
- No właśnie nie przypominam tego sobie. Ale nie przedłużając już idę.-odpowiedziałam trochę wkuuurwiona. Idąc przez korytarz rozmyślałam co robi dyrektor. Gdy byłam pod jego drzwiami to zrobiłam tak zwane "wejście smoka". On już przyzwyczajony nie przestraszył się tylko lekko znudzony spoglądnął na mnie i kazał usiąść.
- Muszę ci coś powiedzieć Livia- zaczął poważnie.
- No więc słucham z zaciekawieniem- odpowiedziałam spokojnie.
- To jest bardzo trudne, ale myśle, że zrozumiesz. Tylko po ty co usłyszysz to proszę cię o dyskrecję i jak wrócisz do klasy wkurzona to powiesz nauczycielce jak będzie się pytać , e sz zostać po lekcjach czy coś tam. Już nawet się nie pytam dlaczego przyszłaś.- powiedział lekko śmiejąc się z ostatniego zdania. Ja na znak zgody, aby zaczął mówić kiwnęłam głową na ta.
- A więc posłuchaj mnie uważnie. Wiem, że możesz w to nie uwierzyć, ale... Wiem, że jesteś wilkołakiem bo sam nim jestem i jestem two...twoim wujkiem Liv.- odpowiedział i popatrzył się na mnie wyczekując jakiejś reakcji a ja patrzyłam na niego i układałąm sobie wszystko w myślach.- tylko proszę o dyskrecję. Wiem, że to trudne ale nie mów tego nikomu i prześpij się z tym.-dodał po chwili. Ja nie wiedząc co zrobic(po raz pierwszy oczywiście) wstałąm i z hukiem zamknęłam za sobą drzwi od gabinetu dyrekyora,znaczy wujka, no wujka.
I teraz siedzę tak w klasie do trzeciej godziny razem z przerwą. No może siedę dopiero poł godziny wliczając w to przerwę bo przesiedziałąm u niego około 1,5 godziny? No coś takiego. Wracając, teraz zadzwonił dzwonek na kolejną lekcje ze smoczycą. Idealnie kurwa.
~Jak ta baba mnie wkurwia~warknęłam sfrustrowana w myślach
~Mnie też, nawet bardzo.~odpowiedziała Clara. Przynajmniej w tej jednej kwestii w tym dniu się zgadzamy.
Po chwili do klasy weszła ta żmija, a za nią ta czwórka nowych. Suuper, zapowiada się kolejny męczący dzień. Po przedstawieniu się klasie chłopaki usiedli z tyłu dwie ławki ode mnie. Cały czas czułam na plecach ich wzrok. Wręcz mnie palił. Po ok.15 minutach max 20 min.ta suka zaczęła pytać. Jej, coś czuję że nie spyta. A ja nie jetem przygotowana. A pieprzyć to, jedna jedynka do kolekcji.
~ta chyba jedna setna kolejna~powiedziała Clara
~ Oj cichoo~mruknęłam cicho. l
-No to do odpowiedzi przyjdzie możee-zamyśliła się przejeżdżając wzrokiem po ocenach wszystkich uczniów. Następnie uśmiechnęła się złośliwie pod nosem.- do odpowiedzi przyjdzie panna Livia Collins.
Wiedziałam!!! Wiedziałam kurwa, wiedziałam. Ociężale podniosłam się z mojego miejsca i najwolniejszym krokiem podeszłam do tablicy. Wiedziała, że ją to zaczęło bo zaciskała lekko szczęke ze złości.
- Nie możesz szybciej?! Zachowujesz się dzisiaj karygodnie. Ja na miejscu dyrektora, to już dawno bym cię stąd wywaliła.- odpowiedziała ze swoim uśmieszkiem. Mnie to zaczęło lekko wkurzać bo doskonale wiedziałam, że próbuje mojego wujka zaciągnąć do łóżka, ale jej się to nie udaje. Ochh biedna.
-Przynajmniej ja nie próbuje go do łóżka zaciągnąć, w porównaniu do innych- dopowiedziałam złośliwie. Jej oczy stały się duże jak piłeczko do golfa a usta lekko otworzyłą.- No co w gębie języka zabrakło? Nikt nie wie, że próbujesz go zaciągnac do łóżka?!-krzyknęłam już lekko zła, bo to nie o to chodzi, że się tym interesuję, no ale to mój wujek, no to powaga. Widziłąm złość w jej oczach. Gwałtownie wstała od biurka, po klasie przebiegły ciche szmery. Całą czwórka nowych przyglądałą nam, a raczej mi się z nieukrywanym zaciekawieniem.
-Ty gówniaro jedna!!! Jak śmiesz mnie denerwowąć i ośmieszać w taki sposób?! Wstydziłabyś dię! Nie tak wychowali cię rodzice. Widać jest, że się tobą nie interesują. Są tacy sami tępi jak ty!!!-wydarła się na mnie, a we mnie już się zagotowało. Czułam jak kipię, nikt nie ma prawa obrażać mojej rodziny!!! Czułam jak moje oczy zaczynają zmieniać kolor na biało-szare i lekko się błyszczą. Jedyne co teraz chcę to rzucić nią o ścianę....
Dzieńdoberek moi drodzy! Jak wam mija dzionek mi całkiem dobrze, tylko,że mój tato wyjechał na delegację i wróci chyba za trzy lub cztery miesiące ;(. Jak myślicie co zrobi Livia swojej nauczycielce? Czy ktoś zareaguje za nim się na nią rzuci? Dlaczego wujek Livi ukrywał przed nią prawdę? Tego dowiecie się w następnym rozdziale <3 Żegnam i oczekujcie następnego ;).
CZYTASZ
Nowa ja
WerewolfOna-miła, przyjazna,zabawna ale tylko dla bliskich. Wredna, chamska i zimna dla nowo poznanych lub nieznajomych. Zawsze walczy o swoje. On-przystojny, wysoki, silny. Napotężniejszy alfa na świecie. Nie znosi sprzeciwu i walczy o swoje Co się stan...