08. Happy Halloween

385 16 0
                                    


Gdy tylko przybywam do szkoły szybko dociera do mnie, że nie jest to mój najlepszy pomysł. Myśli wszystkich uczniów uderzają we mnie z taką siłą, że mam wrażenie, iż zaraz stracę przytomność. Głowa boli mnie niemiłosiernie, a niezliczona ilość przeróżnych głosów zdaje się zajmować wszystkie zakamarki mojego umysłu. I nie mogę tego zatrzymać. Jakby moja moc wiedziała, że ja już wiem i przestała się ukrywać. I najgorsze jest to, że nie mam nad tym żadnej kontroli. Co się stanie, jeśli ktoś mnie zdenerwuje, a ja przez przypadek zrobię mu krzywdę? Może jednak powinnam powiedzieć mamie prawdę. Ona przechodziła przez to samo i na pewno byłaby w stanie mi pomóc.

Teraz jednak muszę poradzić sobie sama. Próbuję zagłuszyć wszystkie myśli głośną muzyką z słuchawek, ale nie wiele to daje. Powtarzanie w głowie „Zamknijcie się" tym razem nie przynosi żadnego efektu. To wszystko jest dla mnie zbyt trudne, nie jestem na to wszystko gotowa. Ruszam do łazienki, która, całe szczęście, z rana jest pusta. Staję przed lustrem i wpatruję się w swoje odbicie.

-Dasz sobie radę – mówię – Jesteś silna. Musisz się skupić...

Ale nic nie dziej. Głosy zdają się być coraz głośniejsze, a ja mam wrażenie, że moja głowa zaraz eksploduje. Aż e pewnym momencie słyszę... chyba Stilesa. Tak, jestem pewna, że to jego myśli...

Agnes, gdzie jesteś? Muszę ją znaleźć... Muszę przeprosić...

Teraz chce przeprosić? Dlaczego nie szukał mnie, kiedy opuściłam jego dom? Dlaczego nie odwiedził mnie wczoraj, kiedy nie przyszłam do szkoły? Skoro tak bardzo się o mnie martwi, czemu nie potrafi tego okazać?

Jestem na niego wściekła. Może nawet bardziej niż na jego ojca. W pewnym momencie nawet mam ochotę go skrzywdzić...

A wtedy lustro przede mną zaczyna pękać, a jego odłamki wpadają do umywalki poniżej. Wiem, że to ja i w pewnym stopniu przeraża mnie to, że nie mogę tego kontrolować. Ale z drugiej strony... Głosy zniknęły. Wszystkie, nawet myśli Stilesa opuściły moją głowę. Mogę wreszcie odetchnąć...

Szybko opuszczam łazienkę i gnam do klasy od Ekonomii. Kilka rzeczy staje się jasnych. Moja moc robi się coraz silniejsza. Mogę zatrzymać napływające myśli upuszczając moje nabuzowane emocje. Ale poprzez te emocje tracę nad sobą kontrolę i niszczę, co tylko popadnie. A to czyni mnie niebezpieczną.

Wchodząc do klasy od Ekonomii liczę na jedno – nieobecność Stilesa. Ale niestety, gdy tylko przekraczam prób pomieszczenia rozczochrane włosy chłopaka wyłaniają się z tłumu uczniów, a zaraz potem i jego zawadiacki uśmiech. Śmieje się z czegoś, razem z innymi, ale poważnieje, gdy tylko mnie dostrzega. Staram się zachować kamienną twarz, ale coś w jego oczach sprawia, że mam ochotę na niego nawrzeszczeć. Prędko uciekam na koniec sali i siadam w pierwszej lepszej wolnej ławce. Od razu zaczynam się rozpakowywać, i kiedy akurat wyjmuję podręcznik, przed moimi oczami pojawia się Stiles.

-Wszystko w porządku? – pyta, patrząc na mnie z żalem.

-Jasne – odpowiadam wzruszając ramionami – Czemu miało by być nie w porządku?

-No wiesz... Podczas kolacji... uciekłaś...

-Bo nie lubię być nie miła dla starszych ode mnie osób. A zważywszy na to, co twój ojciec mówił o mojej mamie, to pewnie gdybym została, wymsknęło by mi się kilka brzydkich słów.

-Zachował się jak palant, wiem to. Ale ja wcale nie podzielam jego zdania. Martwiłem się o ciebie, Agnes.

-Doprawdy? –wstaję z krzesła tak nagle, że chyba głowy wszystkich uczniów zwracają się w naszą stronę – Martwiłeś się? To czemu nie sprawdziłeś, czy bezpiecznie dotarłam do domu? Dlaczego nie postanowiłeś sprawdzić, co u mnie, kiedy wczoraj nie pojawiłam się w szkole i...

LOSE YOUR MIND___TEEN WOLFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz