Kiedy wreszcie nadchodzi weekend, mam trochę więcej czasu na zagłębienie się w księdze, którą dostałam od mamy. Stiles nawet proponuje mi pomoc w „zgłębieniu jej tajemnic", ale grzecznie odmawiam. Chłopak ciągle miewa te dziwne sny na jawie, a w nocy lunatykuje, dlatego wolę, żeby w te dwa wolne dni wreszcie sobie odpoczął, a nie zajmował się moimi sprawami.
Księga jest gruba. I to naprawdę gruba, jakby wszystkie części Harry'ego Pottera połączyć w jedną. Ledwo co mogę ją podnieść. Jednak, jak szybko się zorientowałam, same kartki są wykonane z jakiegoś grubszego, zapewne trwalszego papieru.
Kilkanaście pierwszych rozdziałów zawiera legendy, i w jakieś części też potwierdzone informacje, dotyczące innych, nadnaturalnych istot. Wśród nich znajduję między innymi Wilkołaki, jakieś Kanimy, Piekielne Ogary... ale i kilka rodzajów Demonów, na przykład Oni. Choć nie dowiaduję się o nich wiele więcej, niż wiedziałam do tej pory. Nie ma nawet wzmianki o tym, jak ich kontrolować, czy też zabić. Książka zawiera też po jednym rozdziale na każdy rodzaj Kitsune, których to jest aż trzynaście, w tym także i Nogitsune. I tutaj już znajduję kilka przydatnych informacji.
Mroczny Kitsune żywi się negatywnymi uczuciami, bólem, gniewem i chaosem. Jest jak pasożyt, który przejmuje kontrolę nad swoim żywicielem. Jego głównym celem jest to, by na świecie panował chaos. A to rzecz jasna dobrze nie wróży.
Niestety, ale nie znajduję żadnej podpowiedzi, kto mógłby zostać opętany przez Nogitsune, czy też jak go powstrzymać. Dowiaduję się jednak, że od wielu wieków zwolenniczki Morgany starały się użyć Mrocznego Ducha do opanowania świata, ale żadnej się to jeszcze nie udało.
Cóż, szczerze mówiąc, liczyłam na coś więcej. Dlatego też nieco zniesmaczona przewracam kolejne kartki księgi. Wiele dziwnych rytuałów, nawet kilka sposobów zwiększenia mocy, ale wszystkie są związane albo z ofiarą albo zabójstwem, więc wolę się w nie nie wczytywać. Potem jednak zatrzymuję się na dość ciekawym rozdziale... Mówi on o tym, że aby móc lepiej panować nad swoimi umiejętnościami należy poświęcić wiele godzin medytacji. Dzięki temu Czarownica oczyszcza swój umysł ze wszystkich niepotrzebnych myśli. W trakcie medytacji często można doświadczyć wizji, pomocnych, czy też nie.
I następny rozdział bardzo mnie zaciekawia, albowiem jest w nim mowa o sekretnej mantrze, która może uspokoić Czarownicę, kiedy ta nie może zapanować nad mocą. Mówi ona o tym, że są trzy rzeczy, które nie mogą być długo ukryte: Słońce, Księżyc i Prawda. Należy ją powtarzać w głowie lub na głos, kiedy gniew zaczyna brać górę. Podobno także i Wilkołaki z korzystają z tego sposobu panowania nad emocjami i w ich przypadku sprawdza się nawet lepiej, niż u Czarownic.
Już mam przerzucić kolejną kartkę, kiedy słyszę pukanie do drzwi. Nawet nie mam szansy nic powiedzieć, a do pokoju wchodzi mama. Wygląda zupełnie inaczej, niż Nicole Williams, którą widuję na co dzień. Bez makijażu jest zadziwiająco blada, a pod jej oczami dostrzegam ledwo widoczne wory, podobnie, jak u mnie. Rude włosy, zwykle idealnie pofalowane, teraz odstają jej na wszystkie strony.
-Zamówiłam nam pizzę na obiad. Może zejdziesz na dół i obejrzymy razem jakiś film, jak za dawnych lat? – proponuje, delikatnie się uśmiechając.
Chyba czuje się winna. Może chciała mi powiedzieć prawdę już dawno, ale nie miała pojęcia jak to zrobić. Ja z pewnością nie wiedziałabym jak przekazać córce informację, która całkowicie zmieniłaby jej dotychczasowy pogląd na świat. W dodatku w przypadku mamy wyjawienie prawdy o magicznych zdolnościach wiązałoby się z koniecznością ujawnienia prawdy o jej przeszłości. A z autopsji wiem, że czasami nie łatwo jest nam wrócić do dawnych zdarzeń.
CZYTASZ
LOSE YOUR MIND___TEEN WOLF
Lobisomem„Nie mogę tak po prostu zapomnieć o tym, co się stało. Nie wymarzę z pamięci tego, co zrobiłam. I nie uratuję już tych, których straciłam. Ale mogę jeszcze ocalić innych. Dlatego przestań mi wmawiać, że nie jestem dość silna, by walczyć. Bo przez os...