Midori
Siedziałam sama w jakiejś pustej przestrzeni. Nie było nic po za mną i nikogo po za mną. Dlaczego ? Przecież mówił , że mnie Kocha , a z resztą . Co mnie to już interesuje. Nie żyje.
-Midoriii
- Kto to ? - przede mną pojawiła sie ona , Sara
- Co ty tu robisz ?
- Umieram ?
- Hahaha
- Co cie tak bawi ?
- Może to , że nie umierasz ?
- To co niby robie
- Jesteś w śpiączce , patrz - moim oczom ukazała sie sala szpitalna , gdzie na łóżku leżałam ja , a obok siedział na krześle , z głową na łóżku , trzymający mnie za ręke Ryuu... było grubo po północy. - Odrazu po szkole przyjechał do ciebie , wcześniej był tak przerażony , że płakał , on cie nie zdradził
- Wcale , to co niby robił z tą zdzirą ?
- Midori , wysłuchałaś go wogóle ? - nie odzywałam sie - No własne , byłam przy całej tej akcji od początku. Twój chłopak , zagroził jej , że jeśli ci coś zrobi to pożałuje i to ostro , nie bede cytować tych wulgaryzmów . Gdy ta dziewczyna zobaczyła , że jej szukasz , przycisnęła go do ściany i pocałowała , potem już wiesz co sie stało
- J-Ja , jeju , co ja zrobiłam...
- Musisz tam wrócić
- J-Ja nie chce
- Midori !
- Dlaczego mnie zostawiłaś ?
- Nie zmieniaj tematu
- Dlaczego ? Jeśli mi powiesz wróce
- Miałam raka , nie dało sie już nic zrobić , więc postanowiłam korzystać z życia jak tylko moge , z kim tylko moge . - zaczęłam płakać - Przepraszam , wiem , że było ci ciężko
- Nie dotykałam skrzypiec przez 2 lata
- Co ?! Dlaczego ?! Masz taki talent, nie marnuj go
- Nie miałam po co i dla kogo grać. Dopoki nie pojawili sie oni. Chciałam wtedy tylko jednego , żebyś wróciła do mnie , nie chciałam niczego tak bardzo jak tego
- Nie zostawiłam ciebie , byłam cały czas przy tobie . Wybacz , że nie powiedziałam ci o chorobie , powinnam to zrobić.
- Nie byłam o to na ciebie zła , nigdy na ciebie nie byłam zła . Tęsknie za tobą , nie tylko ja , Ichino , mama , tata. - podeszła do mnie i przytuliła mnie mocno , zaczęła mi coś nucić .
- Wracaj do nich , przekaż Ichino gratulacje , i powiedz , żeby nie zachowywał sie juz jak bachor
- Nie , nie chce ! Sara , ja chce zostać z tobą
- Nie teraz , to nie twój czas . Musisz wracać , albo on zrobi coś bardzo złego jeśli umrzesz . Też bym chciała , żebyś ze mną została , ale nie , nie będe cie im odbierała
- Ale ...
- Żadnych "Ale" . Obiecaj mi , że nie bedziesz juz tak lekko myślna i z ciebie też bede mogła być dumna jak z Ichino . Nie płacz , prosze
- Obiecuje
- Dozobaczenia - na koniec zobaczyłam jak płacze , Sara płakała
- Sara ! Poczekaj !
I już jej nie było . Zamknęłam oczy. Otworzyłam je , rozejrzałam się . Byłam w tej sali. Moją ręke nadal ściaskał Białowłosy. Usiadłam , on podniósł głowe. Jego oczy były napuchnięte od płaczu. Sara miała racje. Nie wysłuchałam go i zachowałam sie jak idiotka. Popatrzył na mnie , otworzył usta , nie dałam mu nic powiedzieć , pocałowałam go . Kiedy odsunęłam się , znowu płakał .
-Ry-Ryuu - ledwo mogłam mówić
- Przepraszam , przepraszam , przepraszam , przepraszam
- T-To n-nie twoja wina
- Gdybym cie zatrzymał , nie byłoby cie tu , gdybym nie próbował jej zastraszyć , nie zrobiłaby tego i bys była teraz w domu z rodziną . Z bratem , z rodzicami . Przeze mnie tu jesteś , nie wiem co bym zrobił gdybym cie stracił - miał całą mokrą koszulke od łez
- N-Nie obwiniam cie , t-to ja zamiast cie wysłuchać , uciekłam jak dzi-dziecko
- Przepraszam , przepraszam , przepraszam
- Nie przepraszaj mnie , prosze - Popatrzył na mnie , wytarłam mu łzy , usiadł na łóżku i przytulił mnie
- Kocham Cie
- Ja ciebie też - odsunął sie lekko i przywarł swoimi wargami do moich.
-------------------------------------------------------------------------------------
Kochani malutkimi krokami dochodzimy do końca opowiadania, będą może jeszcze dwa lub trzy rozdziały , a może jeden , nie wiem . Za błędy przepraszam , mam nadzieję , że sie wam podoba.
Majeczka_Sasusaku
YOU ARE READING
Razem do końca
Humor16 letnia Midori idzie do nowej szkoły. Poznaje tam nowych przyjaciół , którzy zmieniają jej zycie na lepsze.