Rozdział 6

373 10 2
                                    

Nastya

Przeglądam się w lustrze. W ciągu roku moje ciało diametralnie uległo zmianie. Nie jestem tą samą osobą. Nie jestem tą Nastyą którą byłam przed rokiem. Nie przypominam tej  samej osoby którą byłam. Nie mam już tych pięknych ciemnych włosów, idealnej cery, błysku szczęścia w oczach. Mam poszarpane, zmatowione, powyrywane włosy, śniaki na twarzy i pustkę w oczach. Ale to nie jest najgorsze. Najgorszy jest mój stan psychiczny. Nie jestem tą szaloną, wyszczekaną nastolatką sprzed roku. Nie jestem tą Nastyą która śmiało broniła swojego zdania, która zawsze stawiała na swoim. Zmieniłam się w szarą myszkę. Nie odzywam się , ciągle płaczę i szlocham. Nie mam na nic siły, nie chce jeść i pić. Nawet nie chce stąd uciekać, ja po prostu pragnę śmierci. Śmierć to jedyne rozwiązanie moich problemów, przyniesienie  spokoju duszy i ciała. Gdybym umarła, oni nie mieliby kogo bić i obrażać.
- Ubierz się. - warczy Josh. Ten chłopak to zastępca Austina, szkoda tylko że nie jest taki jak on. Ten moment, ta chwila prześladuje mnie każdej nocy. Co noc widzę jak Austin umiera, jak mówi mi żebym była silna. Jak cierpi przez moją głupotę, przez to że zachowałam się jak egoistyczna suka.
- No Mayson jednak wybrał nieźle ciuszki - chichocze zielono włosy. - Wiedział co wybrać, żebyśmy mieli nieźle widoki.
Stoję w osłupieniu. Przyglądam się swoim poranionym stopom. Przypomnia mi się ból jaki mi sprawili kiedy nie chciałam zjeść posiłku.
- Słuchaj tępa dzido. Masz to zjeść inaczej te stópki nie będą takie gładziutkie - krzyczy Justin. - Zabieraj się do jedzonka
- Ale ja nie chcę jeść, ja nie mogę. - szlocham lecz on nie zwraca na to. Podchodzi bliżej, czuję rozchodzący się ból po stopie. Widzę jak z mojej stopy wylewa się stożka krwi. Kurwa mać! Ten pacan przebił mi stopę.
- Co ze mną zrobicie? - pytam niepewnie.
- Nie skończysz jak każda. Będziesz wiodła wspaniałe życia, gwarantuje. - chłopak uśmiecha się a mi kamień spada z serca. Jeszcze mam szansę na nowe życie  jeszcze mam nadzieję na odzyskanie wolności, szczęścia, radości.
-Czyli? - pytam próbując uzyskać jak najwięcej informacji. Jednak chłopak zorientował się, jaki jest mój plan..
- Dowiesz się kiedy osiągniesz odpowiedni wiek. Narazie masz siedemnaście lat. - odpowiada i wychodzi z pokoju.
O co chodzi? Co oni planują? Co oni chcą ze mną zrobić? Ile muszę czekać?
××××××××××××××××××××××××××××××
Domyślacie o co chodziło Josh 'owi?
Data pisania :20.01.18 r.
Godzina : 14:14




FORCED - C.C & S.M POPRAWKI I AKTUALIZACJAWhere stories live. Discover now