Nastya
***
- Nastyo, o szesnastej masz balet a dwie godziny później lekcje francuskiego- krzyczy moja rodzicielka- I nie zapomnij,że o dziewiętnastej basen. - kiwam nie zwracając większej uwagi na mamę. - Jedziesz z Benjaminem.
- A Ty nie możesz? - pytam wpatrzona w telewizję. - Co masz ważnego do zrobienia w sobotę?
- Jestem zapracowana. - prycha. - Jedziesz z Benjaminem.
***
- Powtórz na jutro te trzy strony słowek- zerkam na leżące kartki. Przecież ..ja nie dam rady.
- Muszę?- w mojej głowie pojawia się wizja kucia całej nocy. - Chciałbym z Emily...
- Za to mi płacą. Bez dyskusji, Nastyo.
***
- Babciu nie trzeba było- rzucam się na szyję. - To tylko urodziny.
- No przestań dziecko - śmieję się. - Otwórz. - to co przewidywałam. Książki.
- No mama mówiła żeby nie kupować Ci nic innego.- mówi. - Myślę ,że się cieszysz.
- Ta- idę do pokoju.
***
- On się cały czas na ciebie patrzy- czuję szturchnięcie Emily. - Podobasz mu się.
- Co ? Czy Tobie słońce dzisiaj zbyt przygrzało? - skupiam uwagę na książce.
-Patrzy się. - słyszę szept blondynki.- On..patrzy..
-Od tego moja droga ma oczy. Niech się patrzy. Mam to gdzieś. - spoglądam na Emily. - Idź , wyrwij.
Po chwili blondynka znika a na jej miejsce przychodzi Nate. Nathaniel Scarson to osoba której nienawidzę. Mówią,że prawo do życia powinien mieć każdy..ale jemu zabroniłabym dostępu do tlenu. To najbardziej zarozumiała i gburowata osoba na świecie.
- Eee- śmieje się. - Mała, cały czas te książki.
- Spadaj dobra? - przewracam oczami. - Mógłbyś się doedukować bo jesteś tępy.
- Może i jestem ale moi rodzice nie wymagają ode mnie tyle co Twoi - wstaje.- Ładna bluzka.
***
- Wychodzę dzisiaj. - krzyczę idąc do swojego pokoju.
- Ile razy ojciec Ci mówił,że przyjeżdża Emma?- zakłada ręce na piersi. - Zostajesz.
***
- Nastyo. Jak do tego doszło? - pyta dyrektor. - Co się wydarzyło? - siedzimy wraz z Nate w gabinecie dyrektora z powodu ''bójki''
- Ten idiota mnie sprowokował.- warczę. - Powiedział o dwa słowa za dużo.
- Nathanielu, idź do pielęgniarki. - mówi spokojnym głosem dyrektor a ja mam ochotę wybuchnąć śmiechem widząc rozwalony nos tego dupka. - A ty dostajesz karę.
***
Widzę go wychodząc ze szkoły. Stoi przy murku wraz ze swoimi kumplami. Uśmiecha się.Na jego nosie widzę duży biały plaster.
- Nate możemy porozmawiać? - pytam..przestraszona?- To tylko chwilę.
- A jaką mam gwarancję,że mnie nie pobijesz? - wybucha śmiechem a wraz z nim jego paczka. - No chodź.
- Przepraszam za to. Po prostu ty.. nadepnąłeś na odcisk. Dobrze o tym wiedziałeś. - spuszczam wzrok. - Dobrze wiesz jacy oni są.
- Wiem. - odpowiada. - Powiedziałem tak po to żebyś zwróciła wreszcie na mnie uwagę. - uśmiecha się, delikatnie pochyla i całuje.
****
Mimo,że moje życie nie było idealne, chciałbym aby wróciło. Chciałabym znów być tą Nastyą. To siedzącą w książkach , tą która zamiast spotykać się ze znajomymi chodzi na kółka. Chciałbym wrócić do szkoły i zobaczyć Nathaniela. Chciałabym powrócić do dawnego życia.- Nastya, ty płaczesz? - z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Martina.- Co się stało?
- Niee - zamykam oczy. - Nic. Tak jakoś..
- Powiedz. - nalega. Chłopak podchodzi do mnie, klęka przy fotelu. Czuję jego dłonie gładzące włosy.- Co się dzieje?
- Chciałabym wrócić do dawnego życia.
- Obiecuję ,że zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa ze mną.
************************************************************************
Tak wiem. Wolicie Martinusia pijanego.
W następnym rozdziale będzie drama !
Będzie Martinuś i te jego wybryki... jeszcze byście się przyzwyczaiły do milutkiego Martinka
Spierdoliłam ten rozdział wiem xDDZIEWCZYNA 9t - rozwalasz system laska ! ( rozdział ma 600 i jest dedykowany Tobie xD )
Dziękuje Ci.
Dziękuje Wszystkim !
YOU ARE READING
FORCED - C.C & S.M POPRAWKI I AKTUALIZACJA
Teen Fiction"Miłość to słodkie piekło, z którego uciec umieją tylko naprawdę odważni." #2 w kategorii Małżeństwo - 01.07 #4 w kategorii Porwanie - 31.12 #10 w kategorii Porwanie - 09.07 #476 w kategorii Shawn Mendes - 04.08 #610w kategorii Camilla Cabelo - 9.07...