Rozdział 7

369 8 0
                                    

Nastya

Jestem w łazience. Stoję przed lustrem. Odtwarzam wydarzenia z mojego życia. Przypominam sobie moje życie sprzed porwania. Uważałam ,że było rutynowe ,nudne. Chciałam by coś się wydarzyło. Coś co go na zawsze odmieni. No i masz Nastyo to czego chciałaś....

-Lala, masz jeszcze dwie minuty. Jeśli nie wyjdziesz to wparuję tam i nie będzie tak miło. - krzyczy Josh. - Albo zaniosę cię na biurko Maysona tak jak cię Pan Bóg stworzył.- chcioczę.

Postanawiam się pospieszyć. Ubieram na siebie czarne leginsy i biały podkoszulek. Zakrywam go zbyt dużą czerwoną bluzą. Jest to najprawdopodobniej bluza któregoś z chłopaków.Mam nadzieję ,że to nie bluza Maysona.

-Wychodzę!-krzyczę spanikowana. Otwieram drzwi, widzę uśmiechniętego chłopaka. Josh kurczowo trzyma mnie za rękę. Prowadzi dalej. Nie wiem gdzie idę, i po co. Boję się. Boje się ,że coś mogą mi zrobić.

Wchodzimy do pokoju. Jest do gabinet Maysona. Rozglądam się. Jestem w dużym pomieszczeniu o czarno-białych ścianach i szarych meblach. Urządzony w bardzo nowoczesnym stylu. Niepokoi mnie jednak pewien fakt. Dlaczego wraz z Maysonem jest jakiś starszy mężczyzna? Czy to jest to o czym myślę? Czy ja ..czy oni mnie sprzedadzą temu mężczyźnie?

Mężczyzna skupia swój wzrok na mojej osobie. Czuję gęsią skórkę na ciele. Jestem przerażona, cholernie boję się o swój los. Nerwowo dotykam swoich włosów, plącze w nie palce. Przestępuje z nogi na nogę, uciekam wzrokiem do białej podłogi. Słyszę śmiech, jest to śmiech Maysona i tego mężczyzny.
- Tak jak Pan widzi jest nieśmiała. No ale takie są najlepsze - chciocze brunet. - Więc za ile?
- Myślę, że mu się spodoba. Biorę. Za trzydzieści milionów. - mówi wyjmując na biurko walizkę z pieniędzmi.
*************************
A co to?
Pozdrawiam czytelników!
Komentujcie!
Data pisania - 29.01.18
Godzina - 7:33

FORCED - C.C & S.M POPRAWKI I AKTUALIZACJAWhere stories live. Discover now