Rozdział 5

131 4 17
                                    

Nowe Komentarze =Nowy Rozdział
Martin
Dopijam szklankę tequuli, rozkoszując się kolejną wygraną. Kevin przygląda mi się, paląc papierosa. Jego spojrzenie jest dosyć denerwujące, patrzy chcąc mi coś przekazać.
-Czego się gapisz? - przewracam oczami, dając mu sygnał, że jest irytujący.
-Jesteś głupi czy głupi? Twój telefon napierdala cały czas, odbierz go czy coś. Może to coś ważnego.
-Jesteś kurwa moją matką czy co? - burczę wściekły. Nienawidzę gdy ktoś mi rozkazuje, mówi co mam robić. Postanawiam skończyć z tym irytującym sygnałem i wyciągam telefon z kieszeni, patrząc na wyświetlacz. Ojciec. Ciekawe czego kurwa chce. Niech spierdala. Biorę zamach i rzucam z całej siły komórką o ziemię. Ta rozpada się na miliony drobnych kawałków, z czego jestem cholernie dumny. Przenoszę wzrok na skołowanego Kevina, który patrzy na mnie z niedowierzaniem.
-Czy ty jesteś kurwa normalny? Lecz się chory pojebie. Od zawsze wiedziałem, że jesteś walnięty, ale żeby aż tak?! Jesteś chorym psycholem, lecz się! -alkohol w moich żyłach buzuje, wpadam w furię.W ciągu chwili, wstaje z kanapy i wymierzam cios w stronę przyjaciela. Nikt nie będzie mnie obrażał. Nikt nie ma prawa o mnie mówić w ten sposób. Każdy kto odważy się to zrobić, zginie.

***

Jest ciemno i cicho. Nie chcę nikogo obudzić. Chcę uniknąć zbędnego pierdolenia ojca i jej widoku. Wchodzę ostrożnie po schodach choć sprawia mi to sporą trudność.Docieram do sypialni w której śpi Nastya, więc kładę się obok niej.Chcę objąć ją ręką, lecz jej nie czuje. Nie ma jej tutaj. Postanawiam jej poszukać. Schodzę na dół po schodach, wchodzę do salonu. Następnie kieruje się do kuchni. Nie ma nikogo, wszędzie ciemno i pusto.
-Nastyi tutaj nie znajdziesz, Martin.

***
Witam Państwa :)
01.08.

FORCED - C.C & S.M POPRAWKI I AKTUALIZACJAWhere stories live. Discover now