Rozdział 18

289 10 20
                                    

Komentarz= rozdział

Nastya

Leżę na kanapie od dobrych kilku godzin. Przeskakuje z kanału na kanał, szukając czegoś odpowiedniego dla siebie.Widzę uśmiechnięte twarze. Jest mi przykro. Jest mi przykro ponieważ ja nie mogę być szczęśliwa ... nie umiem się uśmiechać.Słyszę dzwonek do drzwi, postanawiam je otworzyć.

-Oby nie Martin-burczę pod nosem.- Nie zniosę go.

W progu drzwi widzę starszą kobietę. Średni wzrost, niebieskie oczy, duży uśmiech na twarzy. Niestety ,nie jestem w stanie odpowiedzieć tym  samym. 

- Dzień doby Panienko Nastyo. Nazywam się Emma, przyszłam wziąć brudne pranie.- mówi. Patrzę na nią pytająco...skąd ona zna moje imię?

- Przepraszam. Skąd Pani mnie zna?- pytam niepewnie.

- Ach, no proszę Panienki. Wszyscy już wiemy ,że jest Panienka przyszłą żona Panicza Martina.Panienka musi być naprawdę dobra  skoro postanowiła właśnie z nim spędzić swoje życie. - uśmiecha się , wchodzi do środka. - Martin to dobry chłopak,jednak zagubiony. Jest zły na wszystkich, obwinia wszystko i wszystkich o to co mu się przytrafiło. Był czas ,że nie mógł spojrzeć na kobietę. Na szczęście Panicz Martin zmienił się przy Panience. - kwituje, a ja nie wiem co mówić. Co się wydarzyło? Co Martin przeżył?- Przepraszam ,że pytam. Kiedy biorą Państwo ślub?- wzdycham. Co mam odpowiedzieć?

-W najbliższym czasie. - prycham. Przypomina mi się jednak dzisiejszy pocałunek.. jak on cudnie całuje! Jakie on ma usta...

***

Znajduję się w bibliotece. Przeglądam książki znajdujące się na regałach. Otwieram jedną z nich,szybko przelatując wzrokiem po stronach. Moją uwagę przykuwa włożone w środek zdjęcie. Zdjęcie młodej kobiety , dziecka i mężczyzny. Odwracam je, widzę notatkę.

~'Dla nich żyję.~

-Co ty robisz do kurwy? - słyszę wściekły głos Martina.


*******************************************

Upsss XD

Data pisania ; 26.04.18r.


KOMENTUJCIE LUDZIE!

IM WIĘCEJ KOMENTARZY - WCZEŚNIEJ ROZDZIAŁ!

FORCED - C.C & S.M POPRAWKI I AKTUALIZACJAWhere stories live. Discover now