Cztery dni później, stolica krainy, Muzeum Ninjago,
Na zegarach w całym muzeum wybiła godzina dwudziesta druga, minęło dobre pół godziny od zamknięcia budynku. Nie było w nim już nikogo poza dwoma ochroniarzami, grupą ninja z Lloydem i Misako.
Ci pierwsi zostali w pomieszczeniu głównym, pilnując muzeum bacznie obserwując świat przez kamery. Grupa ninja zebrała się w hali z antykami pochodzącymi ze starożytności. Misako zdawała się na kogoś wyczekiwać, na razie nie wspominała nic niecierpliwym ninja, nie pisnęła słowem nawet swojemu synowi. Do pomieszczenia wjechał na wózku inwalidzkim we własnej osobie Borg, którego obecność nieco zadziwiła pozostałych - rzecz jasna nie matkę wielkiego zielonego mistrza.
- Cieszę się, że was widzę - powiedział naukowiec, zbliżając się do grupy. - Mam nadzieję, że to spotkanie nie sprawiało wam problemów.
Kai przeczesał pewnie włosy.
- Nie no coś ty... tylko dziwne jest, że robicie z tego jakąś tajemnicę. Misako nic nam o tobie nie wspomniała.
- Tak... nie spodziewaliśmy się ciebie tutaj - dokończył Zane.
- Chciałem utrzymać to spotkanie w tajemnicy... domyślacie się chyba dlaczego... - odparł Borg, poprawiając swoje okulary.
Wszyscy spojrzeli na Kai'a, on wzdrygnął się nieco.
- No co? To, że raz mi się zdarzyło wszystko wygadać na Ninjago.plus nie znaczy, że i teraz bym tak zrobił...
- Jasne... - jęknęła Nya, przewracając oczami.
Jay trzymał się na uboczu, przyglądając się niebezpiecznie blisko każdemu z artefaktów, mógłby wręcz przylepić twarz do szyb. W tym momencie przyglądał się mumii kota faraona Teotemesa, która siedziała schowana w bogato zdobionej małej trumnie.
- Jay, mógłbyś się na moment skupić na czymś ważnym? Wycieczkę do muzeum możesz zrobić sobie kiedy indziej - warknęła Nya.
- Tak, już idę - jęknął, wyraźnie nie mając ochoty na żadne tego typu schadzki. Najchętniej zostałby w klasztorze, grając w gry na konsoli.
Borg podrapał się po głowie.
- Sprowadziłem was tutaj, ponieważ w naszej krainie pojawił się pewien problem... - wyciągnął z kieszeni małe, metalowe pudełko, które rzucił grupie pod stopy i z drugiej kieszeni wyciągnął tablet i wystuka na nim kilka liczb albo liter. Nagle z metalowe pudełko rozdzieliło się na dwie części i z jej wnętrza wypełznął hologram, przedstawiający całą krainę. - Znaczy... nie w Ninjago, ale na Mrocznej Wyspie zaczęło dziać się coś dziwnego - odparł, a hologram przesunął obraz i powiększył mapę Mrocznej Wyspy, wyznaczając równocześnie kilka miejsc czerwonymi punktami. - Otóż na wskazanych punktach, można byłoby powiedzieć, że... - zatrzymał się na moment, jakby bojąc się popełnić błędu przy dobieraniu odpowiednich słów. - W zaznaczonych na mapie miejscach, moje roboty zaobserwowały dziwne anomalie atmosferyczne. Są one krótkie i w zasadzie jest to ich mieszanka, dochodzi do silnych wiatrów, wyładowań elektrycznych, wybuchów ognia, przebłysków światła... chaos, trwa on zaledwie kilka sekund, uszkadzając również ziemie i budynki, które się tam znajdowały.
- To na Mrocznej Wyspie są jakieś budowle? Rzecz jasna poza świątynią światła? - zapytał Lloyd.
Borg uśmiechnął się przyjemnie.
- Cóż, będąc naukowcem, chcę zgłębiać tajniki świata. Moje roboty wybudowały tam już całe ośrodki badawcze, w których pracuje dobry zespół archeologów i techników. Jednak zważywszy na te anomalie dla bezpieczeństwa wycofałem stamtąd wszystkich, zostały tylko maszyny.
CZYTASZ
Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]
FanfictionCo się stanie, gdy zło zostanie uwięzione w ludzkiej skórze? Czy to zdoła je powstrzymać? Czy można oszukać przeznaczenie? A przede wszystkim: Czy słynni ninja podołają nowemu przeciwnikowi? --- są tu: hetero shipy (canony), moje oc, liczne sceny...