Wybrzeże na Mrocznej Wyspie, godzina 23:07 tego samego dnia,
Czarnowłosa kobieta przyglądała się dziwacznym dla niej komputerom i maszynom w sali głównej bazy Alfa 1.0. Obeszła spokojnym i powolnym krokiem każdy metr pomieszczenia, gładząc dłonią uzbrojoną w stalowe pazury lśniące monitory.
Na moment oderwała się od tego zajęcia i zwróciła swoje spojrzenie w stronę spokojnego morza, którego łagodne fale podkreślało blade światło księżyca. Zbliżyła się do okna, pogrążając się na moment w przemyśleniach, obserwując ten jakże piękny widok.
Coś jednak ten widok zaczęło psuć, ponieważ w odbiciu szyby kobieta dostrzegła niewyraźną sylwetkę Drake'a z dziarską miną wymalowaną na twarzy. Z korytarza dobiegały się czyjeś ryki i popiskiwanie.
Kobieta powoli odwróciła swoją głowę w stronę mężczyzny.
- Zadaliście im mnóstwo ran - zaczęła, spuszczając swoje spojrzenie na podłogę. Po chwili uśmiechnęła się łagodnie. - Jestem niezwykle zadowolona z wyników waszej pracy...
Drake ukłonił się lekko, pochylając głowę w dół.
- Twoje pochwały mi schlebiają, szefowo.
Kobieta wyprostowała się i uniosła głowę dumnie, wciągając powietrze przez nos spokojnie.
- Udało się wam ich przechwycić?
- Tak, szefowo. Mamy oba koszmarki, tak jak chciałaś.
- Cudownie - powiedziała. - Zamknijcie je w klatkach, które przygotowałam.
- Tak jest - kiwnął lekko głową.
- Możesz już iść - odparła, siadając na biurku, nie odrywając od spokojnej wody morza.
- W porządku - powiedział, wycofując się w stronę korytarza.
Kobieta została ponownie sama w pomieszczeniu. Spoglądała spokojnie na migoczący blask księżyca na małych falkach morskich. Westchnęła delikatnie, poprawiając dłońmi swoją fryzurę.
Tajemnicza postać spojrzała na otwarte drzwi do korytarza, doskonale słysząc każdy krok stawiany przez Drake'a. Kiedy zorientowała się, że mężczyzna opuścił budynek i została w nim już sama, zamknęła drzwi jednym machnięciem ręki i westchnęła ciężko, opierając się dłońmi o biurko naprzeciwko niej. Jakby będąc niezwykle zmęczona. Nie chciała chyba pokazywać innym, że jest wyczerpana lub osłabiona.
Westchnęła ciężko, czując jak jej energia powoli spada. Kobieta nie należała raczej do tych, które wyczekują na pomocną dłoń. Stała chwilę, opierając się dłońmi o biurko ze spuszczonym spojrzeniem utkwionym w podłodze. Po chwili wciągnęła powietrze i wyprostowała się, unosząc głowę dumnie. Chowając swoje zmęczenie i wyczerpanie za maską wykonaną z twarzy o spokojnym odcieniu.
- Na tym się nie skończy, drodzy ninja - szarpnęła. - Dopiero się rozkręcam...
![](https://img.wattpad.com/cover/135981975-288-k149170.jpg)
CZYTASZ
Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]
FanficCo się stanie, gdy zło zostanie uwięzione w ludzkiej skórze? Czy to zdoła je powstrzymać? Czy można oszukać przeznaczenie? A przede wszystkim: Czy słynni ninja podołają nowemu przeciwnikowi? --- są tu: hetero shipy (canony), moje oc, liczne sceny...