Jaskinia na Mrocznej Wyspie, tego samego dnia 13:15,
Drake wszedł do ciemnej jaskini z latarką w dłoni. Mimo odniesionej przegranej szedł pewnie i bez obaw, że za niewypełnienie zadania jego szefowa nie będzie zła. Wręcz przeciwnie.
Kobieta nadal miała na sobie długą szatę i zakrywała swoją twarz pod ciemnym kapturem. Stała spokojnie przed taflą wody słodkiej, od której biło jasne światło. Drake zbliżając się do kobiety, wyłączył latarkę.
- Jest dokładnie tak, jak powiedziałaś - zaczął mężczyzna. - Za pewne połączyli sobie mnie i anomalie na wyspie i nie długo powinni się tu pojawić.
- Doskonale - szepnęła kobieta, pochylając się nad lustrem wody, w którym odbijała się jej postać.
- Jakie masz teraz zadania? - zapytał Drake.
Tajemnicza postać wyciągnęła dłoń z długiej szaty i pogładziła nią taflę wody.
- Zaczekajmy aż ninja tutaj przyjadą... dajmy im chwilę swobody...
- Mam rozumieć, żeby zaatakować, kiedy się już u nas rozgoszczą?
- Tak - odparła, przyjemnym dla uszu głosem. - Dopiero później zapewnimy im atrakcje...
Drake uśmiechnął się przebiegle.
- Szefowo, ty to potrafisz ugościć...
Kobieta przytaknęła lekko, nie przestając głaskać taflę wody.
- Sami sobie nie poradzimy, dlatego będziesz musiał zebrać ku temu rekrutów. Wyposażę cię dobrze, więc nie obawiaj się o to, czy będziesz przekonujący. Najemnicy sami rzucą ci się do stóp.
- Oczywiście, szefowo - odparł Drake, ponownie się kłaniając.
Kobieta przestała gładzić dłonią wodę i znowu zaczęła szeptać. Nagle w odbiciu wody pojawiła się panorama stolicy i walka ninja z ogromnym, ożywionym szkieletem. Drake założył ręce na piersi, będąc niezwykle dumny z wyrządzonego przez siebie dzieła jakim było wprowadzenie paniki i strachu w stolicy. Kobieta machnęła dłonią nad wodą, a obraz skierował się w stronę nadlatującego Lloyda i Rose. Tajemnicza nieznajoma przyjrzała się uważnie akcji mistrza energii i wynajętej kryminalistki. Obserwowała uważnie jak oboje tną nici i jak ostatnią z nich ścina mistrz ziemi.
- Sprytna... - odparła kobieta, po czym jednym machnięciem dłoni sprawiła, że obraz zniknął z lustra wody. - Niezwykle mądra dziewczynka... Nie krzywdź jej tak następnym razem, dobrze? Jest moją ulubienicą i nie chcę żeby się do nas zniechęciła...
- Tak jest, szefowo - odparł Drake, kłaniając się jej nisko. - Chciałem się tylko zapytać, dlaczego zależy ci tak na tej dziewczynie?
Kobieta zwróciła spojrzenie w jego stronę.
- Posiada moc, mój drogi... jest potężniejsza niż zielony ninja... ale równocześnie jej duch ma tyle ran. Dobrze będzie, jeżeli znajdzie się po naszej stronie... pomogę jej się odnaleźć.
- Jaka jest jej moc?
Tajemnicza postać wyprostowała się.
- Wiatr... silny, niespokojny i potężny wiatr.
CZYTASZ
Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]
FanfictionCo się stanie, gdy zło zostanie uwięzione w ludzkiej skórze? Czy to zdoła je powstrzymać? Czy można oszukać przeznaczenie? A przede wszystkim: Czy słynni ninja podołają nowemu przeciwnikowi? --- są tu: hetero shipy (canony), moje oc, liczne sceny...