Rozdział III

782 52 9
                                    

Klasztor ninja, godzina 12:32

Kai kręcił się nerwowo koło opatrywanego Cole'a i naprawianego Zane'a.

- Jak mogliście polecieć na taką eskapadę i nic nam nie wspomnieć? - szarpnął Kai, będąc wyraźne wkurzony. - Jesteśmy drużyną, prawda?

Cole przewrócił oczami.

- Dobrze wiesz, że liczyła się każda sekunda... - odparł, przykładając sobie do twarzy lód, który właśnie wytworzył robot. - Dzięki, Zane...

Nya skręciła ostatnią śrubę w ramieniu Zane'a.

- A co z Rose? Ona też była chyba ranna...

Misako założyła kolejny bandaż Cole'owi.

- Zabrała ze sobą kilka bandaży i poszła... - odparła, kończąc związywać.

- Wariatka... - łypnął Kai, unosząc brwi. - To ona rozwaliła ten cały kryształ tego psychopaty?

Zane odwrócił wzrok w stronę mistrza ognia.

- Tak, Kai, mówiliśmy o tym kilkakrotnie... powinieneś chyba iść do lekarza, bo widzę, że masz problemy ze słuchem.

Kai obrócił lekceważąco oczami, zawijając dłonie na piersiach. Po czym wyszedł z pomieszczenia, mijając Jay'a noszącego kilka butelek wody.

- Spokojnie, płomyku, bo jeszcze nam klasztor spalisz - odparł Jay, wymijając mistrza ognia.

Ten przeszedł koło niego bez komentarza i skierował się do pokoju Rose.

- Co go ugryzło? - zapytał Jay, podchodząc do poszkodowanych i dając im po butelce wody.

Cole odstawił na moment lód od twarzy i odbierając od przyjaciela butelkę.

- Nie wiem, stary.

Kai podszedł do pokoju dziewczyny i stanął pod drzwiami, zastanawiając się, co z niej za wariatka.

Nagle drzwi od jej pokoju same się otworzyły, wysuwając na dół drabinę, po której po chwili przeszła Rose. Dziewczyna widząc chłopaka, odwróciła się w jego stronę gwałtownie.

- Czego chcesz?

Kai stał jak wryty, w zasadzie miał mnóstwo pytań. Na przykład: Dlaczego odrzuciła propozycje Drake'a? Czemu nie używa swojej mocy? Dlaczego nie chce rozmawiać z ninja? Jednak ta przerwała mu machnięciem ręki, zanim ten zdążył otworzyć usta.

- Daruj sobie pytania - szarpnęła, wymijając go.

Poszła w stronę kuchni, zostawiając otwarte drzwi od swojego pokoju, i zostawiając tym samym mistrza ognia w tyle. Kai spojrzał na jej pokój. Muszę wykorzystać tę okazję, pomyślał i wspiął się po drabinie na strych.

Dziewczyna weszła do kuchni, ignorując zajętą resztę. Otworzyła lodówkę i uważnie przyjrzała się jej wnętrzu.

Zane przeskanował jej ciało.

- Masz mocno obtłuczone dwa lewe żebra - odparł robot, prostując się na krześle. - Powinnaś przyłożyć je lodem.

Dziewczyna obróciła lekceważąco oczami.

- Darujcie sobie tą „opiekę" - szarpnęła, wyciągając z lodówki resztkę z wczorajszego obiadu ninja.

Nya uniosła brwi w zdumieniu, nie rozumiejąc, dlaczego dziewczyna jest wobec nich taka oschła i wredna, ale darowała sobie kolejny komentarz. Odstawiła śrubokręty do skrzynki i oparła się o blat.

Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz