Pewien ciemny i opuszczony magazyn w stolicy krainy, godzina 19:45.
Drake wpełznął przez otwarte drzwi i podszedł do znacznie wyższej od siebie zakapturzonej postaci w ciemnym, długim płaszczu.
- Czyżby Steven zawiódł? - zapytała postać poprawiając kaptur na głowie.
Drake uklęknął przed istotą.
- Tak, wybacz szefowo, ale i ja zawiodłem. Miałaś rację co do tej dziewczyny... jest silniejsza i sprytniejsza niż nam się wydawało.
Kobieta obeszła powolnym krokiem pomieszczenie, ciągnąc za sobą swój długi płaszcz. Mężczyzna podążył za nią.
- Ninja są nam potrzebni... a szczególnie zielony mistrz. Dopiero gdy się ich pozbędziemy, będę mogła sprawować rządy nad krainą.
Drake przytaknął, podając jej medalion, w którym została zaledwie resztka potłuczonego kryształu. Kobieta chwyciła przedmiot w dwa palce - pazury i przyjrzała się mu uważnie.
- Nic nie szkodzi... myślę, że i tak będzie lepiej - odparła, odrzucając na podłogę medalion.
- Co masz na myśli, szefowo?
- Ona sama do nas przyjdzie - powiedziała kobieta, podciągając rękawy szaty do łokci, odsłaniając tym samym długie, smukłe i chude ręce, na których doczepione były na każdym z palców długie, metalowe pazury.
Kobieta podeszła do ogromnej drewnianej skrzyni i pogładziła dłonią powierzchnię, zdejmując kurz z napisu: szkielet tirexa.
- Sama się niedługo o tym przekona - odparła kobieta. - My delikatnie wskażemy jej drogę.
Kobieta zamachnęła się i wymierzyła cios w dużą, metalową kłódkę, przecinając ją za pierwszym razem. Tajemnicza postać otworzyła skrzynię, odrzucając na bok jej wieko. Stanęła na wprost do wnętrza skrzyni i wyciągnęła dłoń przed siebie. Wyszeptała kilka słów w zupełnie obcym ludzkości języku, a spod jej rękawa wypełzły cztery srebrne nicie, które skierowały się do wnętrza skrzyni. Postać nie przerywała tajemniczych szeptów, nagle jej oczy zabłysnęły czerwonym światłem jak i srebrne nicie.
Gdy cienkie sznury całkowicie zniknęły z rękawa kobiety i wciągnęła je ciemność wnętrza skrzyni, w jej środku zabłysnęły dwie iskry czerwonego światła.
- Idź... moje dziecię na żer - powiedziała spokojnym głosem kobieta, po czym skierowała swoje spojrzenie w nieco skołowanego Drake'a. - Nie musisz się obawiać, jest tobie całkowicie uległy. Zrób zamieszanie w mieście... niech ninja sami wpadną w naszą pułapkę.
Drake spojrzał we wnętrze skrzyni, z której iskrzyło się dwoje czerwonych oczu i rozlegało się czyjeś głębokie powarkiwanie.
- Z przyjemnością, szefowo... - powiedział Drake, szyderczo się uśmiechając.
CZYTASZ
Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]
FanfictionCo się stanie, gdy zło zostanie uwięzione w ludzkiej skórze? Czy to zdoła je powstrzymać? Czy można oszukać przeznaczenie? A przede wszystkim: Czy słynni ninja podołają nowemu przeciwnikowi? --- są tu: hetero shipy (canony), moje oc, liczne sceny...