Rozdział 16

226 13 0
                                    

Kuba

Kiedy się rozpakowaliśmy, postanowiliśmy przejść się po mieście. Jestem tu pierwszy raz, a to miasto robi na mnie ogromne wrażenie. Poszliśmy do centrum, aby coś zjeść. Wybraliśmy jakąś knajpkę. Było w niej przytulnie. Była to knajpka polaka.

- Good Morning! - zacząłem

- Dzień dobry panu. Jest pan sławnym piłkarzem polskim. yyy Jakub Błaszczykowski?

- Tak to ja, nie sądziłem że będę rozpoznawalny w Londynie.

- No widzi pan, oglądam każdy mecz Reprezentacji. Co dla państwa.

- Ja poproszę danie dnia, a dla mojej dziewczyny poproszę yyyyyyyy to samo .

- Dobrze, a coś do picia?

- Ja poproszę szklankę soku pomarańczowego, a ty kochanie?

Pierwszy raz ją tak nazwałem. Mam na dzieje ze się nie obrazi.

- A ja poproszę. - zastanawiała się wpatrzona w menu- herbatę brytyjska.

- Dobrze, zamówienie przyjęte. Napoje zaraz przyniosę.

Kiedy kelner odszedł, bałem się jak Emma zareaguje na słowa które powiedziałem.

- Jak ty mnie nazwałeś?

No i proszę. Doigrałeś się. Kuba ty myśl zanim coś powiesz. Nie nauczyłeś się tego jeszcze .

- Ale kiedy ? - zacząłem udawać głupiego.

- No nie żartuje sobie . A to ze nazwałeś mnie swoją dziewczyną i kochaniem to co ?

- Przepraszam, tak mi się wymskło.

- Ale nic się nie stało, to było bardzo słodkie.

Nagle poczułem wielką ulgę. Zacząłem myślęć poważnie o naszym związku o ile w nim jesteśmy. Musze się tego dowiedzieć.

- Emma ?

- Tak? Coś się stało?

- Nie ale mam pytanie . Czy my jesteśmy razem?

- Jeśli chcesz, choć sam juz wybrałeś, nazywając mnie dziś swoją dziewczyną.

- Jesteś na mnie za to zła?

- Nie wcale. Jestem wręcz bardzo szczęśliwa. Ze mogę być tu z tobą i że mogę być Twoją dziewczyna.

Po tych słowach chyba na chwile straciłem świadomość. Odzywałem się dopiero jak kelner przyniósł nasze zamówienie.

- Proszę to dla państwa. Dwa razy danie dnia, herbata oraz sok pomarańczowy. Przepraszam ze napoje przeniosłem dopiero teraz .

- Nic się nie stało. Dziękujemy bardzo .

Zjedliśmy w ciszy, po czym zapłaciłem i wyszliśmy z restauracji.

- No to gdzie idziemy ?

- No nie wiem wybierz coś.

- Oo nie to ty tu spędziłaś połowę swojego życia. Ja tu jestem po raz pierwszy i nie wiem co tu jest .

- No dobra ale jesteś tego pewien ?

-Tak?

Nie wiedziałem czego mam się spodziewać.

- Dobra to Chodźmy do mojego ulubionego miejsca w Londynie .

Kiedy zaczęliśmy zwiedzać była 14.40 . Zwiedziliśmy chyba wszystko co się dało. Nogi bolały mnie niezmiernie mocno, nawet gdy miałem ciężki mecz i trening to nigdy mnie tak nie bolały. Matko jedyna ona to mogłaby być jakąś trenerką, a nie przedszkolanką. Ma lepszą kondycję niż ja w tych sprawach. Do naszego mieszkania tymczasowego wróciliśmy około godziny 22. Padam z nóg. Zjedliśmy kolejce po czy położyłem się spać.

______________________________________

I mamy kolejny rozdział. Dziękuję bardzo i przepraszam za błędy. Do zobaczenia niedługo.

JuliaP

Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz