Rozdział 64

99 8 0
                                    

Rodzice Łukasza nie wiedzieli najpierw co mają powiedzieć po czym jego mama wybuchła płaczem. Była szczęśliwa. Niestety my musieliśmy jechać do Truskowasów, bo pani architekt zadzwoniła że możemy zobaczyć dom.
Na miejsce dojechaliśmy jak było już ciemno. Dawid z babciami ma zaraz ptmrzyjechać za jakąś godzinę bo musi teraz coś załatwić.

- Dzień dobry.

- Witam państwa, tak jak mówiłam przez telefon skończyliśmy remont. Wszystko jest zrobione tak jak państwo chcieli. Mam nadzieję że się spodoba. Wejdźmy.

Wchodząc nie wiedziałam co mam powiedzieć. Było pięknie.

Salon

Kuchnia

Łazienka

Orwz pokoje. Sypialnia, pokój babć i małej.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- I jak się państwu podoba?

- Jest cudowny.

- Cieszę się bardzo tu są klucze. To już z mojej strony na razie wszystko. Do widzenia

- Do widzenia

Pani wyszła i po chwili przyjechał Dawid z żoną i babciami.

- Matko jak pięknie- zaczęła Agnieszka

- Faktycznie - odpowiedziała Dawid

- Ty to wiesz jak coś powiedzieć.

- To mój dom? - powiedziała babcia.

- Tak babciu.

- Nie myślałam że na starość jeszcze zamieszkam w takim domu.

Podeszłam do mojej babci.

- Jutro przywiozą twoje rzeczy.

- Po co?

- Chciałabym abyś też ty mieszkała.

- Ja? Nie.

- Nie będziesz sama. Wolałabym żebyś tu była. Ale jak nie chcesz.

- No oczywiście że się zgadzam.

- Kuba pokaże wam pokój.

- Będziemy mieć razem pokój? Siostry. Ale się młodo czuje.

Wzięły się pod pachę i poszły do pokoju. Dawid poszedł z nimi.

- Myślisz że reszcie się spodoba ten pomysł?

- Powiem Ci tak, myślę że są na tyle duzi i dojrzali że nie będą robić o to problemów. Wiedza też jaka jest sytuacja.

- Mam nadzieję że nie będzie wojny.

- Przyjadą na Wielkanoc to zobaczą, zaraz czekaj jak wogóle  przyjadą to zobaczą.

- A czemu nie byli na Wigilię?

- Nie wiem babcia nie mówiła.

Przyszła właśnie jedna rzecz do złożenia dla małej. Kuba z Dawidem się za to wzięli. A ja z Agnieszką pojechałyśmy do sklepu, bo nie było nic w lodówce. Jak wróciłyśmy zrobiłyśmy kolacje. Chłopcy się mierzyli z komoda ale coś im nie szło. Kiedy siadaliśmy do stołu, ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam więc otworzyć. Był to wujek Kuby Jerzy Brzeczek z żoną.

- Dobry wieczór, zapraszam.

- Witam mam nadzieję że możemy.

- Tak. Trafili państwo na kolacje.

- Po pierwsze nie państwo ani żaden Pan i pani. Ciocia i wujek. Po drugie dobrze jestem głodny.

- Jerzy nie przesadzaj. Dostaniesz jeść jak wrócimy.

- Przecież to nie problem. Zapraszam.

Weszliśmy, kiedy zjedliśmy wuja pomógł chłopaką skręca meble. Około 23 wszyscy poszli do domu, a my spać.

______________________________________

Przepraszam za błędy i do zobaczenia niedługo.

JuliaP

Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz