Rozdział 61

109 8 0
                                    


  Sylwestra i Święto Trzech Króli Kuba spędził w szpitalu z Łukaszem. Nadal się nie wybudził, ale za to jego stan trochę się poprawił. Ja ten czas spędziłam w Truskolasach. Za to kiedy wchodziłam do szpitala, usłyszałam bardzo ciekawą rozmowę Nadii z jakąś dziewczyną.


- Spokojnie już po wszystkim.

- Co? nic nie rozumiem. 

- Pamiętasz Łukasza Piszczka?

- Tak byłam z nim.

- A pamiętasz jak cię zostawił?

- To ja go zostawiłam.

- No tak,bo nie poświęcał ci uwagi.

- Boże Nadia, co mu zrobiłaś.

- Zapłacił za wszystko co ci zrobił.

- Tylko on mi nic nie zrobił, zdradzałam go więc go zostawiłam.

- No właśnie, gdyby cię kochał i mu na tobie zależało nie zdradzałabyś go.


Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. 


-  Wiedziałam że coś kombinowałaś i już wiem co.

- Jesteś jego dziewczyną?

- Nie, jestem jego przyjaciółką. Zaraz pojadę po jego dziewczynę.

- Pojadę z tobą i jej to wszystko wytłumaczę.

- Nie lepiej tu zostań.


Szybko wyszłam ze szpitala, napisałam do Kuby że jadę po Tini. Podróż zajęła mi 3h. Kiedy dojechałam na miejsce, strasznie się denerwowałam. Nie rozmawiałyśmy prawie miesiąc. Wysiadłam z samochodu i poszłam zapukać. Otworzyła mi mama Tini.


- Emma witaj.

- Dzień dobry, czy jest Tini?

- Tak, już ją wołam. Tini ktoś do ciebie


 Po nie całych dwóch minutach zeszła.


- Co tu robisz?

- Przyjechałam, aby ci coś wytłumaczyć...

- Co wytłumaczyć, nie ma nic do tłumaczenia. 


Zamknęła drzwi, bolało mnie to wszystko, nie miałam wyboru, musiałam jej to powiedzieć w taki sposób.


- Łukasz jest w szpitalu. 


Myślałam, że ją to nie obchodzi. Chciałam już iść.


- Jak to? Co mu się stało?

- Ty mu się stałaś.

- Nie rozumiem. 

- Ale co chcesz zrozumieć. Jesteś na mnie wściekła, nie wiem o co. Chciałam tylko z nim porozmawiać. Gdyby Kuba mnie zdradził zrobiłabyś top samo co ja. Ale to już twój problem. Cześć.

- Emma,poczekaj przepraszam.


Przybiegła do mnie i mnie przytuliła.


- Choć do środka jest zimno.


Weszłyśmy, jej mama zrobiła nam coś do picia.


- Z Łukaszem jest wszystko w porządku?

- Nie całkiem.

- Tini nie denerwuj się. W twoim stanie nie możesz się denerwować. - powiedziałam mama Tini 

- W twoim stanie? Jesteś chora?

- Mamo zostaw nas same.


Kiedy jej mama wyszła , Tini gdzieś poszła.


- Nie jestem chora, jestem w ciąży.

- Na prawdę. Boże to cudowna wiadomość,gratulacje.

- Dziękuję, teraz powiedz co z Łukaszem. 

- Przepraszam, nie mogę ci powiedzieć.

- Gadaj. 

- Jesteś tego pewna?

- Tak.

- Łukasz jest w śpiączce.


Kiedy to usłyszała, po jej policzkach poleciały łzy. 


- Jak to? Co się stało?

- W drugi dzień świąt, jego rodzice znaleźli go nieprzytomnego.

- Co zrobił?

- Wziął jakieś tabletki.

- Czemu dowiaduję się dopiero teraz.

-  Chciałam zadzwonią, ale Kuba mówił że nie odbierzesz. 

- A teraz co z nim?

- Teraz jego stan trochę się poprawił. Martina on jest silny. Przyjechała tu w sprawie dwóch rzeczy. Po pierwsze on cię nie zdradził, po drugie żebyś pojechała ze mną do niego.

- Tak, jedźmy do niego teraz. 


Tini spakowała najważniejsze rzeczy i pojechałyśmy. Całą drogę przegadałyśmy, odnośnie ciąży. Tini widać było że się bała, chciałam ją choć trochę uspokoić.




________________________________________________________________________________


Witam was wszystkich chciałam was zachęcić do zadawania mi pytań. W czwartek kończę 18 lat i z tej okazji chciałam zrobić mini maraton i Q&A. 

Przepraszam za błędy i do zobaczenia w czwartek.


JuliaP



Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz