Rozdział 54

137 11 1
                                    

Emma

rehabilitacji idzie mi coraz lepiej już nawet sama prowadzą dziś dziś mam kontrolną u lekarza oraz badanie USG Kuba specjalnie wziąłeś sobie wolne żeby ze mną pojechać lekarz który prowadził mnie w Polsce specjalnie przeleciał do Niemiec. Bardzo się boję, ale wierzę że jest już dobrze. Kiedy dojechaliśmy i podeszliśmy pod drzwi gabinetu, zrobiło mi się słabo. Kuba zapukał do drzwi i kiedy usłyszeliśmy proszę. Moja nadzieja legla w gruzach.

- Witam

- Dzien dobry.

- Najpierw proszę Panią o zrobienie przeswoetlenia.

- A to bezpieczne dla dziecka.

- Niecj się pani nie martwi nic mu nie będzie.. Zapraszam

Po nie całych 30 minutach zdjęcie było gotowe.

- Wiec tak, na zdjęciu i po krótkim badaniu, widać że wszystko jest dobrze. Chodzi pani też już całkiem sprawnie jak na tak poważny wypadek. Więc wszystko idzie ku dobremu. Boli Panią coś jak chodzi?

- Tak bolą mnie kolana. Czasem jak chodzę.

- Dobrze na zdjęciu nic nie widać niepokojącego z kolanami. Powiedziała to pani Panu rehabilitantowi.

- Tak. Dał mi jakieś inne ćwiczenia na to.

- Dobrze, jak będzie się coś dziać proszę dzwonić.

- Dobrze dziękuję bardzo.

- A jak mniewa się dziecko?

- Dobrze. Dziś dowiemy się jaka ma płeć.

- To wspaniale. Proszę dać mi znać czy to chłopiec czy dziewczynka.

- Dobrze. Jeszcze raz dziękuję bardzo.

- Nie ma za co, taka jest moja praca.

- Do widzenia

- Do widzenia

Kiedy wyszliśmy z gabinetu, po policzkach poleciały mi łzy. Kuba mnie przytulil.

- Widzisz a tak się denerwowałaś.

Pojechaliśmy jeszcze coś zjeść. A następnie do ginekologa.

- Kogo obstawiasz?

- Co?

- Jak myślisz to chłopiec czy dziewczynka?

- Nie wiem nie myślałam o tym. A ty co mówisz?

- Chłopiec - powiedział dumnie.

- A jak będzie to dziewczynka to co?

- Nic też będę kochał.

- Aha

- No co?

- Nic.

Na miejsce dojechaliśmy po 20 minutach. Wchodząc do gabinetu czułam jak moje maleństwo się rusza. Na monitorze było to samo.

- Widać że jest tatusiem jest piłkarz - Śmiała się pani doktor. - chcą państwo znać płeć dziecka?

- Tak

- Więc tak jest to.... Dziewczynka.

Na prawdę? - nie dowierzał Kuba.

- Tak i coś czuję że to będzie córeczka tatusia.

- Na pewno. A czy rozwija się prawidłowo?

- Tak rozwija się bardzo dobrze.

Kiedy wyszlismy z gabinetu, Kuba nie wytrzymał i mnie mocno przytulil.

- To dziewczynka, to moja mała Oiwka.

- Co? A tak mówiłeś że to chłopiec.

- Ale to dziewczynka.

- Dumny tatuś?

- A Co. - Powiedzial to dumnie.

- Ale nie pójdzie w twoje ślady.

- Wiesz dziewczyny też grają w piłkę nożną.

- Po moim trupie.

- Jak uważasz. Kiedy pojedziemy po wyprawkę.

- Może w sobotę.

- Co nie chce tak długo czekać.

- To dwa dni.

- No i co. Pojedziemy jutro.

- Dobrze.

-A wogóle muszę napisać do pani architekt.

Kiedy Kuba pisał do pani architekt, ja wsiadłam do samochodu.

- Pani architekt. Mówi abyśmy pojechali wybrać farbę, panele itp.

- OK. Jedzmy już jestem zmęczona.

- Dobrze.

______________________________________

Dziękuję bardzo za przeczytanie maratonu. Postaram się zrobić nie długo następny. Przepraszam za błędy. Do zobaczenia niebawem.

JuliaP

Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz