Rano wstałam wyspana, co odkąd jestem w ciąży zdarza się rzadko. Babcie gdzieś wyszły od rana. Kiedy zeszłam na dół Kuba, robił coś na laptopie.
- Co robisz?
- Sprawdzam.
- Czemu sprawdzasz sale?
- No na nasz ślub.
- Co ? Nie rozumiem.
- Zapomniałaś o naszym ślubie?
- Nie no coś ty.
- Sama mówiłaś że ślub połączymy z chrzcinami Oliwki.
- Przecież wiem co mówiłam. Ale nie spodziewałam się że ty się tym zajmiesz.
- To facet nie może być czymś zajęty.
- Może. Co masz?
- Więc, wybrałem kilka sal...
- A to ślubu nie zaczyna się od gości?
- Nie wiem, ale możemy od tego zacząć.
Zrobiliśmy listę gości i wyszło nam koło 100 osób. Nie mam dużej rodziny. Jedyne kogo napisałam to moja ciocia ( siostra mamy )z rodziną, brata mamy i ich dzieci z rodzinami. Z ciociami i wujkami i dziadkami ze strony taty nie mam kontaktu, przez cały czas obwiniali mnie i mamę o śmierć taty. Kiedy zmarła mama, nie odbierali ode mnie telefonów, a jak już odebrali to mówili mi " To twój problem". Myślałam wtedy że chociaż dziadkowie okażą pomoc, ale guzik z tego. Jedyne co o nich wiem to to że dziadek wpadł w nałóg alkoholowy po śmierci taty. Chciałam im kiedyś pomóc, ale nie chcieli tego. Więc z mojej rodziny może przyjdzie jakieś 30 osób, od Kuby 40. Kuba chciał jeszcze zaprosić kilku piłkarzy z BVB i reprezentacji, a ja omal nie zapomniałam o rodzicach Tini. Oni tyle dla mnie zrobili, po śmierci mamy przyjęli mnie pod swój dach i traktowali jak swoją córkę. Odkąd pamiętam zawsze marzyło mi się o tym że tata odprowadzi mnie do ołtarza. Mam nadzieję że tata Tini na to się zgodzi albo Łukasz, albo jeszcze wuja Kuby, a w ostateczności może Dawid się zgodzi. Od razu zamówiliśmy zaproszenia. Jutro chcemy udać się do księdza.
- Rano-
Wyszliśmy z domu, mówiąc babcią że jedziemy do sklepu. Po nie całych 10 minutach byliśmy na miejscu.
- Szczęść Boże.
-Szczęść Boże, witaj Kuba. Co cię do mnie sprowadza.
Widać że Kubę każdy zna w Truskolasach.
- Chcemy wziąć ślub.
- To wspaniale. Mama była by z ciebie dumna. Chcecie od razu ustalić termin?
- Tak.
- Jaki was interesuje?
- Myślałam o czerwcu.
- Piątek czy sobota?
- Sobota.
- Dobrze, może być 8 czerwca?
- Tak.
-Świetnie, nauki w naszym kościele odbywają się w każdy czwartek i sobotę o godzinie 18.00. Ale wiem że niedługo was może tu nie być bo obowiązki piłkarskie wzywają. Więc tak w tajemnicy, przymknę na to oko. Ale ci, nikomu nic nie mówić.
- Dobrze. A mamy też takie pytanie. Czy ślub możemy połączyć z chrzcinami?
- Oczywiście, ile maleństwo będzie mieć miesięcy?
- Prawie 2
- To jeszcze Kuba ojcem nie został?
- Nie a czemu ?
- Ktoś gadał na wsi, że ci się córeczka urodziła.
- Nie, jeszcze nie.
- Aha, błędne plotki chodzą.
- Dziękujemy bardzo.
-Z bogiem.
Z bogiem.
Ksiądz odprowadziła nas do drzwi, nikogo nie było.
- Nikogo nie ma wiec Kuba opowiadaj co u ciebie. Dawno cię u mnie nie było.
Gadaliśmy z księdzem Tomkiem jeszcze jakieś 2 godziny. Po czym poszliśmy na zakupy, między czasie zadzwoniła Dawid i powiedział że obiad dziś u mnich. Wróciliśmy do domu, zabraliśmy babcie i pojechaliśmy do nich. Na miejscu był już wuja Brzęczek z żoną.
________________________________________________________________________________
Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję że się podoba. Przepraszam za błędy. Do zobaczenia jak dobrze pójdzie w środę.
JuliaP
CZYTASZ
Bezcenna Miłość K.B
Teen FictionBeztroska miłości przez przypadkowe spotkanie w parku. Czy uczucie Emmy i Kuby przetrwa? Czy przerodzić się w coś innego ? Okładka zrobiona przez Wolczyca15 dziękuję 😙😘😍❤⚽