- 7 CZERWCA-
Ślub już jutro. Łukasz i Tini są u nas od wczoraj. Tini stara się mi pomagać, ale nie zawsze jej to wychodz, ze względu na Sarę. U mnie stres bierze, zdecudowanie górę. Tini razem, z Agnieszką wzieły małe na spacer. Kiedy wróciły wręczyły mi małe pudełeczko z lekiem. Było na nim napisane ; TABLETKI USPOKOJENIE NERÓWÓ, BEZPIECZNE DLA KOBIET KARMIĄCYCH PIERSIĄ.
- Ale ja nie mogę.
- Spokojnie, tak ja jest napisane, są bezpieczne dl kobiet karmiących piersią.
- Nie chce ich, z reszta po co mi one.
- Nie śpisz od dwóch dni, wykończysz się.
- Nie denerwuje się.
- No wcale, a w cale, weź jedną.
- Ok, dla waszego spokoju.
To prawda, bałam się jak nidy. Kuba spał do jutra u Dawida. Ale długo nie wytrzymał.
- Pan tu doiś i jutro nie ma wstępu- powiedział do niego mój dziadek.
- Bardzo śmieszne, dziadku. Chcę wejść tylko do mojej córki.
- Tylko do Oliwki?
- Tak słowo harcerza.
- Dobrze, Emma schowaj się.
- Ale dlaczego?
- Chciałeś wejśc tylko do córki.
- Do córki i Emmy.
- Tego nie powiedziałeś.
- Myślałem że to w dwupaku.
- Oj już nie. Wejdź.
Tini pokładała się ze śmiechu.
- A jej co?
- Nic tak się śmieję nie mogę.
- Możesz.
Za nim wszedł Łukasz.
- A ty co tu robisz?
- Wpadłem, nie mogę?
- Możesz.
Łukasz, rozejrzał się po pokoju i powiedział ze surową miną.
- Gdzie moja córka?
- Co?
- Gdzie Sara?
- Śpi w sypialni na górze.
- Sama?
- Nie z Oliwką.
- Córcia już lecę cię uratować.
- Głupek.
Od wczoraj w sami działa Oliwia Makuszewska, a z samego rana ma przyjechać Dominika Grosicka. Wszystko jest już przyotowane i dopięte na ostatni gózki. Babcie latały jakby były kąpane w gorącej wodzie. Też się denerwują, tylko Kuba udaje że wszystko jedt ok, choć tak nie jest. Chłopcy posiedzieli trochę i pomogli nam przy małych. Poszli do domu dopero jak dziewczynki były najedzone, wykąpane i spały. Oczywiście trzeba było ich wygonić, bo nie chceli iść .Łukasz uparł się że zosataje i nam pomaga przy małych. Kiedy wszyscy poszli spać, ja nie mogłam zasnąć, więc wziełam małą i poszłyśmy na dół.
- Nie śpisz?- zapytał Łukasz schodząć na dół.
- Nie mogę zasnąć.
- Denerwujesz się?
- Bardzo.
- Nie ma czego, jesteście dla siebie stworzeni. - usiadł kołomnie
- No nie wiem.
- Tylko nie mów że chcesz uciec z przed ołtarza.
- Co to za pomysł.
- Masz wątpliwości?
- Nie, ale mam wrażenie że Kuba żeni się, ze mną tylko dlatego że mamy dziecko.
- Mylisz się. Odkąd cie zna, zmienił się, na lepsze oczywiście. Gada o tobue cały czas. Nigdy nie widziałem go takiego szczęśliwego. Naprawdę.
- Mówisz?
- Tak, odkąd go znam miał chyba ze dwie dziewczyny, które lepiały na kasę, ale to szczegół. Ale z żadną z nich nie był tak szczęśliwy. Przekonałem cię?
- Tak - zaczełam się śmiać. - Dziękuję i chciałam cię przeprosic że wtedy tak na ciebie naskoczyłam i że ci nie wierzyłam.
- Nic się nie stało. Później mi bardzo pomogłaś. Chcę ci bardzo, odziękować za to żę dałaś szansę Kubie i że pojechałas wtdy po Tini.
- Nie ma za co- przytuliłam go- cieszę się że jesteś z nami i że Kuba ma takiego przyjaciela jak ty.
- Ja też się cieszę, choć już spać, jest późno.
- Dziękuję za rozmowę, pomogła mi.
- Poleca się na przyszłość.
Poszliśmy się położyć, ta rozmowa z Łukaszem, bardzo mi pomogła. Nawet nie wiem kiedy zasnałęłam. Lecz po chwili obudziłam się bo, liwka była głodna. Najadła się, odbiła i poszlismy spać.
________________________________________________________________________________
Mamy dzisiejszy rozdział. Mam nadzieje że sie podoba i do zobaczenia w środę.
JuliaP
CZYTASZ
Bezcenna Miłość K.B
Novela JuvenilBeztroska miłości przez przypadkowe spotkanie w parku. Czy uczucie Emmy i Kuby przetrwa? Czy przerodzić się w coś innego ? Okładka zrobiona przez Wolczyca15 dziękuję 😙😘😍❤⚽