Rozdział 58

89 9 1
                                    

Łukasz

Wchodząc do domu Kuby, rzuciła się na mnie cała zapłakana Tini. Zaczęła mnie bić i coś krzyczeć. Oderwał ją odemnie Kuba. Na szczęście w domu nie było babć Kuby i Emmy.

- Co ja ci takiego zrobiłam?

-Ale kochanie...

- Żadne kochanie, nienawidze cię. Co ona ma czego ja nie mam?

Wypowiedziała te słowa i wybiegła. Chciałem za nią iść, ale Emma mi nie pozwoliła.

- Myślałam że jesteś inny. - powiedziała to Emma i wyszła.

- skąd ona się o tym dowiedziała?

- Nie wiem może wysłała jej jakąś wiadomość albo coś.

- A skąd miała jej numer telefonu.

-  Pewnie z twojego telefonyu.

- Nie nawidzę jej. Zniszczyła mi życie.

- Wybaczy ci.

- Nie.

- Wybaczy zobaczysz. Ona cię kocha.

- Ja ją też. Ale zraniłem ją.

Emma

Kiedy wyszłam za Tini, była już na końcu ulicy. Wsiadłam więc do samochodu i ruszyła za nią. Kiedy ją dogoniłam, zwolniła i otworzyłam okno.

- Wsiadaj, jest zimno.

Tylko się odwróciła i wysiadła.

- Z tyłu masz kurtkę i chusteczki.

- Nie chce wracać do domu.

- Wim, dlatego zamieszkasz u nas.

- Nie. On jest u was często, a po drugie już mieszkają u was babcie.

- Już nie będzie i co z tego że mieszkają u nas babcie.

- Jedzmy do domu, chce zabrać z tamtąd swoje rzeczy.

- Dobrze.

Jechałyśmy w milczeniu, przez nie całe 5 minut. Tini otworzyła drzwi. Łukasza nie było, ale za to zaczął do niej wydzwaniać. Dała mi swój telefon.

- Po co mi on?

-Nie wiem, zrób coś z tym.

Nie wiedziałam co mam zrobić więc wyłączyłam telefon.

Po niecałych 30 minutach Tini zeszła na dół z walizką. Napisała mu kartkę gdzie ma klucze. Wyszłyśmu i skierwałyśmy się do kawiarni w której Łukasz nas nie znajdzie. Byłyśmy tam do 19. Chciałam żeby Tini się uspokoiła, lecz to nie nastało. Więc poszłam do apteki i kupiłam jej tabletki na uspokojenie. Po tych tabletkach w końcu się uspokoiła. Kiedy poszła do toalety zadzwoniłam do Kuby.

- Łukasz jeszcze jest?

- Tak, gdzie jesteście?

- Nie ważne. Powiedz żeby poszedł do domu.

- To mój przyjaciel.

-  A Tini jest moją przyjaciółką i jej teraz nie zostawię, albo to zrozumiesz, albo to twój problem.

Rozłączyłam się i na moje nieszczęście słyszała to Tini.

- Nie chce abyś się kłóciła z Kubą.

- Nie kłucimy się.

- Na pewno. Słyszałam coś innego. Zawiz mnie do jakiegoś hotelu.

- Nie. Nie zostawię cię.  Nie teraz. Ty mnie nie zostawiłaś w najtrudniejszym dla mnie momencie, a ja cie nie zostawię teraz. Zamieszkasz u nas.

- Nie

- Tak i to jest rozkaz.

Po chwili dostałam sms od Kuby.

Łukasz pojechał do domu.

- Mozemh wracać.

- Ale Łukasz.

- Nie ma go.

Po 1h wróciliśmy do domu. Tini położyła się, płakała do 1 w nocy, ale na szczęście zasnęła. Kiedy wyszłam z sypialni, Kuba jeszcze nie spał.

- Mogę wiedzieć co ty wyorawiasz - zapytał.

- Nie rozumiem

- Łukasz jest moim przyjacielem. Nie mogę go teraz zostawić.

- A Tini jest moją przyjaciółką, jeśli masz taki problem, to do niego jedź. Ale o mam lepszy pomysł wyjadę z Tini do Polski. W tedy będziesz mu mógł pomagać ile chcesz. Mógł myśleć przed tym jak się upił i przespał się z pierwszą lepszą. Tini będzie tu mieszkać, a Łukasz ma się nie pokazywać tutaj. Jeśli masz problem to powiedz, a my wyjedziemy.

- Teraz to ja nie rozumiem czemu tak na niego naskakujesz.

- Myślałam że jest inny. To że ma kasę nie znaczy że może zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Sory ale nie pozwolę aby kolejny dupek zrobił Tini.

- On taki nie jest. Nie znasz  go.

- A ty nie znasz Tini. Nie wiesz co przeżywała.

Odwróciłam się i poszłam spać do Tini.

🖤💛🖤💛🖤💛🖤💛🖤💛🖤💛🖤💛

Witam wszystkich serdecznie. Rozdział miał być wczoraj ale niestety nie byłam w stanie do napisać. Z okazji nowego roku chce wam też życzyć wszystkiego co najlepsze, aby się wasze marzenia spełniły, miłości i wszystkiego co sobie życzycie.

Przepraszam za błędy i do zobaczenia niedługo.

JuliaP

Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz