Rozdział 36

175 14 2
                                    

Emma

Nagle ze snu wyrwał mnie głośny trzask z dołu.  Wystraszyłam się. Kuba tez się obudził i szybko zbiegł na dół, pobiegłam razem z nim .

- Coś się stało babciu? 

- Nie, chciałam coś sięgnąć i mi spadło.  Przepraszam. 

- Nic się nie stało, ale nas trochę wystraszyłaś. 

- Ja babci pomogę.  - Powiedziałam - wezmę to .

- No dobrze kochanie weź to .

- Potrzebujesz coś babciu ze sklepu . To pójdę z Emmą?

- Tak możecie iść.  Ja zaraz wam zrobię listę zakupów. 

- OK to idziemy się ubrać. 

Poszliśmy na górę.  Na schodach Kuba się we mnie zaczynał. 

- Przestań. 

- No co ?

Szybko wbiegłam na górę.  Wzięłam ubrania z walizki i poszłam do łazienki.  Kiedy wyszłam podeszłam do Kuby aby się przytulić.  Objął mnie i posadził mnie na komodzie. Zaczęliśmy się całować i gdyby nie jego babcia, nasze emocje mogły by zaprowadzić nas w zła stronę. 

- Kuba!

Oderwał się odemnie i przewrócił oczami . A ja zaczęłam się śmiać. 

- Tak .

- A pojechalibyście jeszcze do mojej koleżanki coś zawieść. 

- Tak

Popatrzył się na mnie i znowu zaczął mnie całować.  Minęła chwila i odsunełam się od niego .

- Ej no . Czemu to zrobiłaś?

- Bo musimy iść do sklepu .

- Ale ja już nie chce iść. 

- Obiecałeś babci .

- No dobra .

Ubraliśmy się do końca i ruszyliśmy do sklepu . Odebraliśmy od babci listę zakupów i odebraliśmy to co mieliśmy zawieść babci koleżance.
Po dwóch godzinach spędzonych w sklepie, dotarliśmy do domu babci koleżanki.  Kiedy zobaczyłam Kubę nie mogła przestać z nim gadać. 

- Kubuś,  ty tutaj ?

- Tak . Dzień dobry pani Janino .

- A co to za dziewczyna ? Twoja koleżanka? 

- Nie to moja narzeczona .

- No nie wierzę.  Gratulacje .

Usciskała nas mocno .

- Jestem Janina.

- Emma, miło mi panią poznać.

- Mi też kochana . A Kubuś mogę się z wami zabrać do twojej babci?  Chyba że nie jedziecie do domu .

- Jasne ze panią zabierzemy. 

- To fajnie, już zabieram torebkę i zaraz wracam .

- Niech się pani nie śpieszy .

Pani zniknęła na chwile, a ja przytuliłam się do Kuby .

- Pojedziemy gdzieś. .

- Ale mieliśmy zawieść ta panią do twojej babci .- przerwałam mu

- Daj mi dokończyć.  Pojedziemy gdzieś wieczorem ?

- Nie znam okolicy.

- To nic . Pojedziemy gdzieś. 

- No ok.

Pani przyszła, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu .

- Babciu przywieźliśmy ci gościa.  - zaczął krzyczeć Kuba od samego wejścia. 

Panie gadały a my poszliśmy do góry. 

______________________________________

Witam .
Mam kolejny rozdział.  Mam nadzieje ze się podoba.  Przepraszam za błędy. Do zobaczenia niedługo.
JuliaP

Bezcenna Miłość  K.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz