Tydzień później
*Martyna*
Dzisiaj wychodzimy ze szpitala.
Wkońcu. Hie Hie
Gotowi czekamy na wypis.
- to co dziś robimy?
- nie wiem.
Przydałoby się gdzieś wyjść z dziećmi
- no to zabieramy ich i idziemy
- yhym
A wiesz, że w Krakowie nam się lepiej układało
- co masz zamiar wyjechać?
- nie. Tylko mówię
Dzieci chodzą przecież do szkoły.
- nawet było fajnie. Tak odcięci od świata.
- ale by nas zabili
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszła Ania z rodzicami i maluchami
-. Cześć!!!!!
Dzieci się Przytuliły do nas.
- cześć - daliśmy im po buziaku
- a wy się gdzie wybieracie?
- my do domu.
- źle wam tu?
- no trochę. A ty wracaj do karetki a nie na sorze
Co ty sobie myślisz?
- no dobra dobra. Zobaczę.
Macie ten wypis i nie chce was widzieć.
- spoko.
Jeszcze za nami zatęsknisz
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięliśmy wypis. Przytuliliśmy się z Anią.
Wyszliśmy z sali.
Widzę Potockiego.
- Piotrek co on tu robi?
- to już wiadomo czemu Anka pracuje na sorze
- jeszcze bardziej wróci do karetki.
Dobra nie mogę patrzeć na jego fałszywy... - Popatrzyłam na dzieci - idziemy
Poszliśmy
- jak was miło widzieć
Teraz nie odpuszczę
- odpuścisz
Wzięłam Piotrka i poszliśmy do auta.
- dzisiaj ja prowadzę - tata Piotrka
- wszyscy zginiemy - Piotrek się śmieje
Zaczęliśmy się śmiać.
Wsiedliśmy.
- co tam maluchy?
- nic.
- idziemy dzisiaj gdzieś?
- a gdzie?
- gdzie będziecie chcieli.
Tylko poczekamy na Natkę i Kamila
- ok
Czytam wypis.
- i tak się nie znasz
- Znikaj
Zaczęli się śmiać.
- do domu jedziemy?
- tak
- zatrudnisz mnie z powrotem jako ochroniarza
- ty to robisz przez całe życie
- no teraz coś mi się nie udało.
- ale ja nie widziałam tej ciężarówki
- sam nie wiem z kąd ona się wzięła
Zaczęliśmy się śmiać
- was to bawi?
-. Nom
Przecież żyjemy to co.
- no właśnie.
Zostaw ich
- lalala
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Ogarnęliśmy się.
- Martynka?
- co
Oblał mnie wodą.
- o nie
Zaczęliśmy się śmiać.
Odwdzięczyłam się.
- będziesz to sprzątać
- no chyba ty
Jeszcze raz mnie Oblał.
- Piotrek. Co ty robisz? Teraz pełno tu wody - jego Mama
Zaczęłam się śmiać.
- zawsze tobie się obrywa
Oblałam go wodą.
- idziemy
Mama Piotrka Wzięła nas do rodziców.
- a wy co?
- to on zaczął
- kabel
- jak dzieci
Zaczęliśmy się śmiać.
- sprzątać to teraz
Poszliśmy i sprzątamy.
- czuje się jakbym miał 5 lat
Zaczęliśmy się śmiać.
Posprzątaliśmy i ogarnęliśmy od nowa.
Pijemy kawę a maluchy biegają po domu.
- nie mogę patrzeć jak tak biegają po tych schodach - Piotrek stwierdza
- dlatego ja nie patrzę
- spokojnie.
Oni tylko się bawią
- na schodach?
- dobra koniec
*Piotrek*
Idę do nich
- maluchy po schodach się nie biega
Kucnąłem.
- czemu?
- mam inny pomysł
Chodźcie
Wziąłem mate piankową.
- idźcie po zabawki
- Oki!!
Ja za ten czas poszedłem na dół i rozłożyłem mate piankową.
Poszedłem po nich.
- i co? Gdzie te zabawki?
- tutaj
Wziąłem im wielkie pudło a oni wzięli misie.
Poszliśmy na dół.
Polecieli na mate piankową.
- ale super
Wróciłem do rodziców i Martyny.
- no i teraz się mogą bawić.
- szczęśliwi bo siedzą na podłodze
Zaczęliśmy się śmiać.
- fruuuu
*Martyna*
Gotuje obiad.
Piotrek poszedł się bawić.
- Mama ratuj. Więzieniu jestem - Piotrek woła o Pomoc
- chyba wypiłeś cały soczek
- tiak
Zaczęliśmy się śmiać.
*Piotrek*
Bawię się autkiem
-brum brum
Rodzice się śmieją.
- Piotrek w swoim świecie
- a co to jest?
- jednorożec
- coś dla mamy
Umie latać
- nie
- yyy
Potem pojechaliśmy po Natkę i Kamila i pięknie spędziliśmy dzień.
CZYTASZ
~Odmienić los~2~ Zakończone
FanficKontynuacja "Odmienić los" Zapraszam chętnych do czytania.