61. Nie Mam Się Co Czepiać

167 4 2
                                    

*Martyna*
Wracamy po tym całym wywiadzie do domu. Pojechaliśmy po drodze po Maluchy.
- zjedliście obiadek? - Piotrek pyta maluchów
- yhym - odpowiadają
- cały? - pytam
- yyy
Przytulili się.
- dobra mama nie kończ - Mateusz
Zaczęliśmy się śmiać.
- a wy?
- a my mamy głodówke dzisiaj
- to czyli zamawiamy pizze - Lenką
- no już. - Piotrek
- nie teraz. Jak będziemy w domu - Bartek
- tata tylko traf do domu - Lenka
Zaczęliśmy się śmiać.
- Lenka
- tatuś - zrobiła słodkie oczka
- odpadam
- juhu. Wygrałam
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra młoda spokój
- ok stara - Tomek
- tak się do mamy nie mówi. - Lenka
- nie ładnie. - Bartek
Zaczęliśmy się śmiać
- wiecie to ja nie chcę wiedzieć jak jest u was w domu - Tomek
- wesoło - mówię
- jak Natka i Kamil nie rozwalili domu.
- uwaga starzy wracają
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- jesteśmy
- cześć!!
Kamil szybko poszedł do łazienki.
- żyją
- Kamilku proszę tu przyjść.
- muszę?
- musisz
- ehh
Przyszedł z zakrytą twarzą.
- dobra z kim się biłeś? - Piotrek prosto z mostu
-, yh - odsłonił twarz.
- Matko boska. Chodź. - Wzięłam go za rękę i poszliśmy do kuchni. - siadaj na blacie
- ile razy mówiłem, że nie wolno się bić
- i kto to mówi?
- ale...
- Kamil
- Piotrek później dasz mu kazanie.
- ok
Poszedł robić kawy.
Przemywam mu rany.
- szczypie mamo
- chwilę tylko
Przykleiłam opatrunek i przyłożyłam mu lód do oka.
Przytuliłam go mocno.
- a teraz idź do taty.
- amen
- a ty na niego nie krzycz bo sam lepszy nie jesteś
- no wiem.
Chodź młody
Poszli na górę do pokoju.
*Piotrek*
- no to z kim się biłeś?
- nie znam go
Pomijając następne pytanie po co mi to było to po wiem, że przynajmniej nie oberwała dziewczyna.
- czyli wnioskuję, że broniłeś dziewczyny
- tak i dlatego nie mam przejebane
- Kamil.
- dobra nie mam problemów
Przynajmniej dostałem buziaka
- aha.
Dobra w takim razie masz telefon.
Tylko trzymaj się z dala od takich chłopaków.
- ok.
- a tak po za tym to nie  kręci ci się w głowie?
- nie
- jadłeś obiad?
- yym
- dobra zaraz się coś wymyśli.
- ok
Poszliśmy do wszystkich.
*Martyna*
- tak szybko?
- no. Wszystko wie.
- dobra to jak tata odpuszcza to ja nie mam się co czepiać
- to zamawiamy pizze
- ok
Kamil porwał Piotrka telefon i dzieci zamawiają.

No i taki dzień.

~Odmienić los~2~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz