*POV JAMES*
Okazało sie że Remus wraz z rodzicami będzie gościł u nas na wigilii. Dowiedziałem się również że sam Dumebldore czyli ojciec chrzestny Alex również z nami będzie. Siedziałem z Syriusze i Remusem w pokoju gdy usłyszałem trzask. Rzuciłem sie w strone okna aby zobaczyć co to. Był to Zgredek z kufrem i Alex która ledwo co trzymała sie na nogach. Wyglądała nieco inaczej,ale to teraz nie jest ważne. Wybiegłem jak oparzony z pokoju.
- James co sie stało ? - darł sie za mną Syriusz. Ignorowałem go,biegłem do drzwi zwracając na siebie uwage gości i rodziców. Wybiegłem i usłyszałem cichy szept Alex.
- James. - straciła przytomność. Ledwo zdążyłem ją złapać. Była cała we krwi.
- Zgredku chodź prosze. - powiedziałem szybko. W tym czasie w drzwiach znaleźli sie już rodzice i Dumbeldor.
- James kto to jest ? - zapytała przerażona mama.
- Alex. - odpowiedziałem smutno. Położyłem ją na kanapie a Dumbeldor zaczoł wymawiać jakieś zaklęcia. Pobiegłem po chłopaków.
- Rogacz co jest ? - zapytał Remus.
- Aa....Alex tu jest......w.....bardzo złym stanie..... - Syriusz i Remus zerwali sie jak oparzeni. Zbiegliśmy na dół.
- Zgredku co sie stało ?
- Brat Alex,to znaczy panicz Lucjusz rzucić na Alex Cruciatusa a pan Snape Sectumsembre.
- Da sie ją uratować ? - zapytałem z nadzieją.
- Napewno. - odpowiedział Dumbeldor,znowu wymawiał jakieś zaklęcie. Skończył,zobaczyłem że Alex zaczeła powoli oddychać,otworzyła na chwile oczy.
- Gdzie...jja jestem ? - zapytała cicho.
- Spokojnie,jesteś bezpieczna. - złapałem ją za dłoń. - Śpij,nic ci tu nie grozi. Zasneła. Mama kazała nam iść spać jednak my woleliśmy zostać przy Alex. Zasneliśmy na podłodze. Obudziłem sie.
- Hej. - usłyszałem,odwruciłem sie i zobaczyłem delikatny uśmiech Alex. Przytuliłem sie do niej.
- Hej. Jak sie czujesz ?
- Dobrze ale jak ja sie tu znalazłam.
- To długa historia.
- Mamy czas. - odpowiedziała.
- Moi rodzice wszystko ci wytłumaczą.
Po paru minutach moi rodzice i rodzice Remusa byli już w salonie. Obudziłem chłopaków i po dwóch minutach zszedł też Dumbeldor. Zaczeliśmy wszystko tłumaczyć Alex. Wydawała sie być spokojna ale na jej twarz wychodził coraz większy uśmiech. Rzuciła sie na szyje rodziców i płakała.
- Niepłacz kochanie. - powiedziała mama. - Już jesteśmy razem. Nazawsze.
- A co z Malfoyami ? - zapytała smutno.
- Z tego co mi wiadomo to już dawno złożyli papiery o wydziedziczenie cie. Oficjalnie zostajesz wydziedziczona właśnie dzisiaj. - odpowiedział z uśmiechem Dumbeldor. Alex wyglądała na zmieszaną.
- A to oznacza że od teraz mieszkasz z nami i masz na nazwisko Potter. - powiedziałem.
- W dniu dzisiejszym ja Albus Dumbledor ogłaszam że od dzisiaj nazywasz sie Alexandra Liliana Potter. - Alex skakała z radości i przytulała wszystkich po koleji. To będą cudowne święta.
CZYTASZ
Ja , brat i Huncwoci ~ Alex Malfoy ~
FanfictionPewna dziewczyna Alex Malfoy zaczyna swój 5 rok nauki. Zmienia szkołe , znajomych i samą siebie. Przeżyje dużo przygód wraz z bratem i przyjaciółmi ale co zrobi gdy pewnego dnia na jej droge wejdzie...... miłość ? Co zrobi gdy dowie sie że to niemoż...