20

1.1K 57 1
                                    

*POV ALEX*
Obudziłam sie w dormitorium chłopców wtulona w Remusa. O dziwo Syriusz już wstał i uśmiechając sie do mnie podał mi papier zaadresowany do mnie i Jamesa.
- Co to ?
- A bo ja wiem ? Przeczytaj.
- Później. Teraz mi sie nie chce.
- Ale leń z ciebie.
- No widzisz przynajmniej widać że jesteśmy rodzeństwem.
- No przecież to widać na pierwszy żut oka. Ładna,mądra,wysportowana,czasem wredna i oczywiście psotka. Cały Hogwart sie za tobą ugania. Odrazu widać że jesteśmy spokrewnieni. - zaśmiałam sie.
- Trzeba obudzić Rogasia i Lunia.
- To ty sie zajmij swojim kochasiem a ja Rogasiem.
- Wow,nieczujesz że rymujesz stary.
- Hahaha dobra dobra młoda. To jak brzmiało to złote zaklęcie ? - zapytał z huncwockim uśmieszkiem.
- Aquamenti. - odpowiedziałam śmiejąc sie. Po chwili James stał z zabójczym wzrokiem a my sie śmialiśmy.
- Remus wstawaj.
- Yhm. - mruknął przez sen.
- No już. - cisza,poczochrałam jego włosy a on objął mnie w pasie i przyciągając do siebie przytulił i dalej spał.
- Puszczaj mnie i wstawaj. - nadal nic. Złączyłam nasze usta w długi i namiętny pocałunek a on zaczoł jeździć ręką po mojich plecach.
- Tak to ja moge sie budzić codziennie. - powiedział z głupim uśmieszkiem.
- Chciałbyś.
- I to bardzo.
- Wiesz co James zapomnieliśmy o naszej inicjacji dla Luniaczka.
- Myśle że nie będzie ona konieczna. - powiedział James ruszając brwiami. Wziełam poduszke i z całej siły rzuciłam nią w Jamesa.
- Zbok. - powiedziałam wystawiając mu język.
- Odezwała sie ta która napewno nie jest zboczona. - powiedział Syriusz sarkastycznie.
- A wogóle to jak wyglądało twoje życie wśród zboków z Durmstrangu ? - zapytał śmiejąc sie James.
- Napewno było kolorowe. Wspomnienie : Siedze sobie w swojim dormitorium a tu nagle wpadają chłopcy.
- Śnieżka co powiesz na butelke ? - pyta Aaron.
- Jeszcze sie pyta. Siadać.
- Kręć. - Andrew podał mi butelke. Wypadło na Marka.
- No to Mark co wybierasz ? - zapytałam słodziutko.
- Jak to co ? Wyzwanie.
- Ok no to z racji tego że jutro sobota chodź po całej szkole w mojim staniku i bokserkach Ediego w serduszka.
- Dobra. - zakręcił i wypadło na Ediego.
- Wyzwanie.
- Hmmm mój drogi przyjacielu,spędź w szafie 7 minut z naszym kociakiem. - tu Mark pokazał na mnie.
- Dobra.
Kolejne wspomnienie.
- Alex wczoraj dostałaś wyzwanie.
- Racja,już je wykonuje Edi. - wyszłam na środek WS i zaczełam sie głośniej mówić. Miałam na sobie różowy szlafrok w serduszka. - Moji kochani dostałam wyzwanie i musze je spełnić. Dzisiaj macie okazje spędzić cały dzień z waszym ukochanym Diabełkiem w samym bikini w wielkiej wannie w łazience szkolnej. - wszyscy zaczeli patrzeć na mnie i wywalać jęzory na wieszch. Rozwiązałam szlafrok i zrzucając go lekko z ramion powiedziała. - Radze już ustawiać sie w kolejce. - wszyscy pendem ruszyli do łazienki szkolnej a ja tylko krzyknełam za nimi. - Zaraz do was dojde. - zaczełam sie śmiać razem z chłopakami i dziadziusiem . Oczywiście musiałam w to wyzwanie wtrącić swoje trzy grosze i nieposzłam do chłopców tylko zamknełam ich i zafarbowałam włosy na niebiesko. Po południu było widać efekty mojego dzieła. Oczywiście wybaczyli mi a wynagrodziłam im tym że przez cały dzień chodziłam w bikini. Koniec wspomnień.
- Oj działo sie działo. Żałujcie że was nie było.
- Siostra ? Czy my oczymś nie wiemy ? - zapytał podejrzliwie James.
- Nie ależ z kąd ? - powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech.
- Co tam sie działo ? - zapytał Syriusz.
- Nic. - odpowiedziałam niewinnie. - Prócz tego że chodziłam po całej szkole w bikini i siedziałam w szafie 4 godziny z chłopakami.
- Że co ? - krzykneli naraz.
- Oooo która to godzina ? To ja już bende sie zwijać.
- Poczekaj. - zawołał Remus.
- Pa.
- Alex!!!!!!! - wydarli sie a ja ledwo co zamknełam za nimi drzwi i rzuciłam sie biegiem do swojego dormitorium. Pewnie dopadną mnie na śniadaniu. W takim razie ide do kuchni. Wytłumaczyłam dziewczyną co i jak a one zaczeły sie głośno śmiać. Postanowiły że pójdą razem ze mną.
*POV JAMES*
- Dorwiemy ją na śniadaniu chłopcy.
- No wiadomcia. - powiedział Syriusz.
- Na śniadaniu jej nie będzie. - powiedział Remus,chyba zrozumiał że nie rozumiemy o co chodzi więc szybko dodał. - No ogarnie że chcemy ją tam dorwać więc nie przyjdzie do WS.
- Racja ale napewno będzie głodna. - zauważył Syriusz.
- Więc pójdzie do kuchni.
- Masz racje James. Chodźmy będziemy tam pierwsi. - zaproponował Remus.
*POV ALEX*
Jak najszybciej wyszłam z dziewczynami z dormitorium żeby niewpaść na Huncwotów. Jak sie jednak okazało Huncwoci przewidzieli mój ruch i czekali na nas w kuchni.
- No to co z tym paradowaniem w bikini ? - zapytał podejrzliwie James.
- Oj no to tylko wyzwanie było. Dajcie spokój. - myślałam że mnie zamordują wzrokiem.
- Siostra,trzeba było nam powiedzieć że ty takie ostre wyzwania bierzesz. - powiedział Syriusz śmiejąc sie.
- Ale z was ciołki. Myślałam że będziecie na mnie źli.
- Bo jesteśmy źli że nas tam niebyło i że jeszcze niewidzieliśmy cie w bikini. - powiedział Remus ruszając brwiami.
- Ale z was zboki. - powiedziała Dora i zaczeliśmy sie śmiać. Cały dzień upłynął nam na opowiadaniu sobie o głupich sytuacjach.

Ja , brat i Huncwoci ~ Alex Malfoy ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz