Na zielarstwie rozmawialiśmy o roślinach wodnych,wsumie to oni rozmawiali a ja z Remusem zajmowaliśmy sie mandragorami. Później były zaklęcia,transmutacja i soczki. Na eliksirach ważyliśmy eliksir żywej śmierci. Pracowaliśmy w trzy osoby,ja byłam z Lili i Remusem. Dzięki nam Gryffindor zdobył 30 punktów. Skończyliśmy o 15. Szybko pobiegłam do dormitorium po pióro Blue,płatki róż,piękinie zdobiony sztylet i fiolke z przezroczytym płynem.
- Już jestem.
- Dobrze zacznijmy zatem. - powiedział profesor Slughorn.
- A ma profesor whisky ? Będzie mi potrzebne.
- Tak mam,ile ci potrzebne drogie dziecko ?
- Kieliszek profesorze.
- Po co ci whisky ? - zapytał Remus.
- Zobaczysz. Pokrój drobno liście mandragory,ja pokroje płatki róż. - wrzuciliśmy razem rośliny. - Teraz pióro i łza.
- Ta fiolka ?
- Nie,ta druga.
- A ta po co ?
- Zobaczysz.
- No i koniec. - powiedział profesor.
- Niezabardzo.
- Ale to wszystkie składniki które wymieniłaś.
- Umknął mi mały szczegół profesorze. Niemówiłam bo wtedy byście sie niezgodzili. - wziełam sztylet do ręki.
- Jaki szczegół ? - zapytał przerażony Remus.
- Potrzebna jest krew. Krew wilkołaka który już nad sobą panuje.
- Ale nie ma takiej osoby. - Remus spojrzał na mnie. - O nie,ja już nie chce tego eliksiru. Alex błagam cie nierób tego.
- Zapuźno. - w jednej ręce trzymałam ostrze a w drugiej rączke sztyletu. Pociągnełam szybko za rączke żeby ból nie był za duży. Mimo to syknełam.
- Co ty zrobiłaś ? - zapytał Remus. Wystawiłam ręke nad kociołek i patrzyłam jak czerwona ciecz kapie do kociołka.
- To co miałam zrobić.
- Co to za sztylet ?
- Jedyna pamiątka po mojej babci. Niedotykaj ostrza jest nasiąknięte jadem żmiji. Podaj mi kieliszek i fiolke.
- Co teraz ?
- Wylej zawartość fiolki na moją rane.
- Co to ? - zapytał profesor gdy zobaczył że rany niema.
- Łzy Feniksa,mają właściwości lecznicze.
- A whisky po co ? - zapytał Remus.
- Żeby nieczuć bólu. Eliksir wystarczy na dziesięć pełni. Do tego czasu zdąże nauczyć Remusa panować nad sobą. Przepraszam ale ale musze już iść. Musze sie szykować do eliminacji do drużyny. A i eliksir będzie gotowy już jutro.
- Dobrze,powodzenia.
- Alex czekaj ! - Remus wybiegł za mną. - Czemu to zrobiłaś ?
- Bo jesteś mojim przyjacielem. Pare kropel nic mi nie zrobi.
- Jak ja ci sie odwdzięcze ?
- Hmmmmm zrewanżujesz sie za randke.
- Z ogromną przjemnością.
- To ja ide sie szykować. - powiedziałam gdy doszliśmy do PW.
- Jasne leć.
- A i jeżeli chodzio o tą randke to niestrój sie za bardzo.
- Oki.
10 minut później
- No,to ruszamy. Stresujesz sie ? - zapytała Lili.
- Nie.
- Zazdroszcze ja bym sie stresowała. - powiedziała Dora.
Doszłyśmy do stadionu w ciszy. Tam czekali Huncwoci.
- No to co ? Gotowa ? - zapytał James.
- Zawsze.
- No to powodzenia. - prztuliłam mnie Lili i Dora. - Uważaj na siebie i nierób głupot.
- Dobrze mamo. - powiedziałam do Lili. - I nieobiecuje.
- Pokaż im kto tu rządzi.
- No mała,pokaż co potrafisz. Ale Lila ma racje. Mogła byś troche uważać.
- Dobrze,dobrze tatusiu.
- Co ja moge powiedzieć ? Baw sie dobrze i dokop im. - Remi przytulił mnie mocno.
- No i to to ja rozumiem.
Po eliminacjach
- Niezła jesteś. Gratuluję. Te twoje wszystkie zwody były genialne.
- Dziękuje TATUSIU.
- Prosze CÓRECZKO.
- Ja już musze lecieć.
- Gdzie ?
- Szykowa sie na randke.
- Kim ? - zapytał Syriusz.
- Nie musisz wiedzieć.
- Ale ja jako twój jakże kochany TATULEK powinienem.
- No niewiem. Wole nie mówić.
- A z jakiego jest domu ?
- A co WUJASZKU będziesz stać przy każdym dormitorium ?
- Tak moja BRATANICO.
- Ej dobra serio śpiesze sie. Dozobaczenia później.
*POV REMUS*
Siedziałem sobie spokojnie w dormitorium czytając ostatnie strony mojej książki. Do pokoju wparował James i Syriusz.
- Remus ! Moja siostra,to znaczy Alex idzie na randke.
- Jak to twoja siostra ?
- Jak wrócisz z biblioteki to wszystko ci opowiemy.
- No dobrze. - podeszłem tanecznym krokiem do szafy i wziąłem ze sobą czarną bluske i kórtke ze skóry.
- Ty co taki szczęśliwy ? - zapytał Syriusz. - Dla kogo sie tak odstawiłeś ?
- Ide na randkę z.........
- A Alex ? - wydarł sie James.
- No właśnie ide na randke z Alex.
- I teraz nam o tym mówisz ?!
- Wysłałem wam sowe gdy byłem u Slughorna.
- Tą sowe ? - zapytał Syriusz pokazując na okno.
- Tak tą sowe. Z kim ja sie zadaje ?
- Z nami. - uśmiechneli sie głupio.
- Niestety. Dobra ja ide pa.
- PaPewnie zabijecie mnie za to że skończyłam w takim momencie dlatego specjalnie dla was za minute pojawi sie kolejny rozdział.♥♥♥
CZYTASZ
Ja , brat i Huncwoci ~ Alex Malfoy ~
FanfictionPewna dziewczyna Alex Malfoy zaczyna swój 5 rok nauki. Zmienia szkołe , znajomych i samą siebie. Przeżyje dużo przygód wraz z bratem i przyjaciółmi ale co zrobi gdy pewnego dnia na jej droge wejdzie...... miłość ? Co zrobi gdy dowie sie że to niemoż...