*Rose*
-Dzień Dobry! -Nazywam się Rosalie Adams, a to jest moja przyjaciółka-Amy Collins.-powiedziałam w recepcji na Komendzie Policji w Kalifornii. Przyszłyśmy tu z Amy, bo bałyśmy się iść do Cama na mecz, gdy ktoś czaił się na nas pod domem w czarnym BMW. -Jest tu jakiś wolny pokój, by zgłosić przestępstwo?- zapytałam z nadzieją.
-Wolny pokój, zaraz zobaczę.. -Tak, jest. -Pokój numer 234. -Prosto i na prawo.
-Dziękujemy.- odpowiedziałyśmy razem kobiecie. Na oko miała jakieś 30-35 lat, bardzo ładna, mloda kobieta. Miala blond włosy do pasa i niebieskie oczy. Udałyśmy się do pokoju numer 234, jak mówiła kobieta na recepcji. Po blądzeniu i zwiedzeniu całej komendy, wreszcie dotarłyśmy do celu. Nacisnęłam za klamkę i ujrzałam faceta około trzydziestki siedzącego za biurkiem.
-Dzień dobry! -Przyszłyśmy złożyć zeznania...- powiedziałam niepewnie. Amy dodawała mi otuchy.
-Ach tak! -Dobrze, usiądźcie dziewczynki, zaraz spiszę wasze zeznania i będziecie bezpieczne.- powiedział miłym głosem policjant. Uspokoił mnie. -Starszy aspirant Josh Duncan. Wyszedł na chwilę, ale zaraz wrócił z kartą zeznań świadków i usiadł przy biurku. -No dobrze, na początek poproszę Wasze dowody osobiste. -Bez tego ani rusz.- odparł, a my osłupiałyśmy. Nie mamy ich.
-Ee-ee, no by ich nie posiadamy- zaczęłam się jąkać.
-No to musicie zadzwonić po rodziców, w Kalifornii zaznawać można bez obecności rodzica lub opiekuna prawnego dopiero od siedemnastego roku życia.
-Ale my mamy już skończone siedemnaście lat, panie władzo!- powiedziała Amy.
-Kiedy macie urodziny?
-Ja 23 lipca, a koleżanka 20 lipca.- odparła mu Amy.
-Dobrze. Zatem przesłuchanie czas zacząć. -Na początek: Poproszę Wasze personalia.
-Rosalie Anabell Adams.
-Amy Collins.
- Jakie zeznania panienki chciały złożyć?- powiedział, wpisując w kartę nasze imiona i nazwiska.
-Otóż ktoś nas śledzi.- powiedziała Amy.-Jeździ za nami czarnym BMW, a dzisiaj robił nam zdjęcia jak wychodziłyśmy z domu!- Amy zaczęła krzyczeć.
-Spokojnie, jestem tu, by Wam pomóc. -Czarne BWM. -No i już coś mamy. -Zapamiętałyście może jego numery rejestracyjne?- zapytał, uzupełniając karty zeznań świadków.
-Niestety nie...- odparłam smutno.
-No trudno. -Macie jakiś wrogów? -Zalazłyście komuś za skórę? -Tacy ludzie mogą się mścić i wynająć nawet płatnych zabójców, którzy często fotografują swoje ofiary, a potem... same wiecie.-zaniepokoiłam się. Dobra Rose, czas mu wyznać prawdę. Amy będzie wściekła, ale nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze.
-Nie mamy.- odpowiedziała Amy.
-Poprawka: Mamy. -Znaczy, ja mam.- poprawiłam ją.
-Było tak od razu. -Co się stało, że masz wroga?
-Wrogów. -Otóż, to długa i skomplikowana historia z przeszłości. -Swoje początki ma w Nowym Yorku, gdzie się urodziłam, mieszkałam i chodziłam jeszcze do pierwszej klasy liceum. -Potem przeniosłam się tu- do Kalifornii. -I tu ta historia ma swój finał. -Amy, to co zaraz usłyszysz, będzie dla Ciebie szokiem, wiem, ale powinnaś znać prawdę o mnie i o swoim chłopaku. -I nie tylko o nim.- zaczęłam niepewnie.
-Boję się tego co usłyszę, lecz jestem gotowa na nawet najbrutalniejszą prawdę, byle prawdę.
I tu zaczyna się moja życiowa historia...
Hejkaa! W next'cie poznacie historię Rose Anabell Adams i dowiecie się prawdy o Mike'u Brook'u. Gotowi?
* Napiszę jeszcze 2 rozdziały i będzie epilog :(

CZYTASZ
Zamiana Ról |Zakończone
Teen FictionNietypowe fan-fiction z ekstra obsadą dla nastolatek takich jak ty! Opowiada ono o grupce przyjaciół i ich licealnych przygodach. Nie zabraknie tu scen seksu, przemocy, wulgaryzmów. *Tytuł nie jest przypadkowy- dwie główne bohaterki- Rosalie Adams i...