~Star~
Obudził mnie palący ból na policzkach.
Wbiegłam do łazienki, opierając się dłońmi o umywalkę.
Z trudem spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że z moich serc wypływają strumienie krwi.
Zaczęłam je tamować chusteczkami i wacikami, ale krew nie przestawała płynąc.
Po chwili moja twarz zrobiła się tak blada, a z serc wypływało coraz to mniej krwi.
Traciłam równowagę.
Ostatkami sił wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę łóżka.
Opadłam na ścianę, powoli się z niej osuwając.
Nie miałam siły wstać.
Powieki robiły się ciężkie.
Nagle usłyszałam pisk w uszach.
Poczułam, że uderzam o coś głową.
A potem już tylko była ciemność.*
Odzyskałam świadomość, ale nie byłam w stanie podnieść powiek.
Odzyskałam czucie w dłoniach, więc zaczęłam machać nimi dookoła, aby zorientować się gdzie jestem.
Nagle uderzyłam w coś łokciem, co spowodowało, że gwałtownie otworzyłam oczy.
Ciagle byłam u mnie w pokoju.
Oparłam się dłońmi o miękki dywan, po czym złapałam się komody i wstałam.
Szybko przebrałam się w szarą długą suknie, założyłam srebrną biżuterię oraz koronę, a włosy upiekłam w wysokiego koka.
Nie miałam siły dzisiaj słuchać poddanych, ani w ogóle wykonywać moich obowiązków, więc postanowiłam zwrócić się o pomoc do rodziców.Po chwili byłam już w ich komnacie.
-Star, słońce -uśmiechnęła się błękitnowłosa- nie powinnaś sprawować swoich obowiązków?
-Właśnie w tej sprawie do was przychodzę. Moglibyście mnie dzisiaj zastąpić? Źle się czuje -powiedziałam
-Jasne, skarbie- odparła- River, proszę, idź już do sali tronowej- wskazała na drzwi
-Dobrze, słonko! -powiedział, jak zwykle podekscytowany, wychodząc z komnaty
-Star, co się dzieje? -spytała zmartwiona
-Wiesz...-wahałam się nad powiedzeniem prawdy- rano obudził mnie potworny ból w miejscach moich znamion, a gdy doczołgałam się do łazienki okazało się, że intensywnie krwawią, a potem po prostu zemdlałam...nawet nie wiem na ile czasu. Która jest?
-Po dziesiątej -odparła- jak to krwawiły?- zbladła z przerażenia
-J-ja nie wiem! Chce żeby to już się skończyło! Chce żeby były całe! -powiedziałam, a do moich oczu napłynęły łzy
Błękitnowłosa mocno mnie objęła i chyba też płakała.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy, potwierdziły się moje myśli.
Rzeczywiście...płakała.
Czy ona coś wie?
-Idź się położyć, słonko- wydusiła- dobrze ci to zrobi
Złapałam za klamkę, ale w pewnym momencie się odwróciłam.
-Dziękuje -zdobyłam się na uśmiech
Moon odwzajemniła gest, po czym wyszłam z komnaty i skierowałam się do skrzydła szpitalnego, bo nikt nie powiadomił mnie o tym czy ta tajemnicza blondynka się obudziła.
Jeszcze kręciło mi się w głowie, ale starłam się jakoś to wytrzymać.~Janna~
Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę szafy.
Wyjęłam z niej czarny cropp top i szare jeansy.
Związałam włosy w wysokiego kucyka i ruszyłam w stronę kuchni.
Wchodząc do salonu stanęło mi serce.
-CO TY TU ROBISZ?! Chcesz abym zawału dostała i umarła na twoich oczach?! -krzyknęłam
-No co ty, skarbie przecież wiesz, że nie zrobiłbym ci krzywdy -zaśmiał się
-No właśnie widzę -zachichotałam, siadając na kolanach demona- A teraz mów co tu robisz
-Wiesz chciałem spędzić trochę czasu z taką jedną, piękną, ziemianką, ale nie mogę jej znale-udał zdziwionego- a czekaj tu jest! -złapał mnie w tali
-No to skoro już się tu wprosiłeś- westchnęłam z rozbawieniem- chcesz coś do jedzenia? Bo właśnie szłam do kuchni, aby zrobić sobie w spokoju- podkreśliłam- śniadanie
-Nie, nie jestem głodny, dzięki -odparł- ale możesz zrobić dla mnie coś innego
-W takim razie słucham uważnie- powiedziałam obwieszając ręce wokół jego szyi
-Pocałuj mnie -posłał mi flirciarski uśmieszek
-Nie wiem, czy zasłużyłeś- odparłam rozbawiona
-A co mam zrobić, aby zasłużyć?- zaśmiał się cicho
-No nie wiem. Dać mi w spokoju zrobić sobie śniadanie? -odparłam, wstając z jego kolan
-No dobra, ale potem robisz to o co cię poproszę -objął mnie ramieniem, w drodze do kuchni
-Hmmm....do dobra -opuściłam bezwładnie ramiona w geście poddania się, na co Tom się zaśmiał*
-Janna! Ile można jeść naleśniki?- wyłożył się na kanapie i przyglądał się jak powolnie jadłam śniadanie
-Ja się nimi delektuje -odparłam
-No to delektuj się szybciej! -odparł rozbawiony
-Wiesz, że to się mija z celem? A poza tym jak będziesz mnie tak zagadywał to nigdy tego nie zjem!- odparłam rzucając
-No dobra, już dobra, ale się pośpiesz!- schował twarz w poduszceKilka minut później po naleśnikach nie zostało nic, bo specjalnie oblizywałam talerz, aby wkurzyć Toma.
-Nareszcie! -krzyknął, na co ja wybuchnęłam śmiechem
Podszedł do mnie i delikatnie ujął w dłonie moją twarz.
-Nie każ mi dłużej czekać -wyszeptał
-Nie mam zamiaru -odparłam, na co on posłał mi zadziorne spojrzenie
Po chwili wpił się w moje usta.
Zawiesiłam się rękoma na szyi demona, a on zaczął jeździć dłońmi po moich biodrach i tali.
-Wiesz, że na to się nie umawialiśmy -wyszeptałam mu w usta
-Tak, ale umawialiśmy się, że zrobisz to o co cię poproszę, skarbie -puścił do mnie oczko
-No dobra, wygrałeś -przechyliłam głowę na bok
Tom zrobił to samo, po to, aby po chwili złączyć nasze usta.~Star~
-Nadal się nie obudziła? -spytałam pielęgniarki
-Niestety -odparła smutnym tonem
Westchnęłam i wyminęłam ją, wchodząc do sali, w której leżała blondynka.
Kręciło mi się w głowie, a że traciłam równowagę postanowiłam przysunąć taboret do jej łóżka i na nim usiąść.
Przyglądałam się uważnie, leżącej dziewczynie.
Wyglądała na jedynie trochę młodszą ode mnie
Nagle na jej twarzy zagościł grymas.
Po chwili otworzyła oczy, wbijając wzrok w sufit.
-Obudziła się!- krzyknęła pielęgniarska, stojąca za mną- proszę, królowo, oto lista pytań, które trzeba jej zadać -uśmiech zagościł na jej twarzy, kiedy podawała mi teczkę
-Dziękuje -uniosłam delikatnie kąciki ust i przymrużyłam oczy
-C-co się dzieje? -spytała zachrypiałam głosem, blondynka
-Zostałaś dźgnięta nożem, a teraz jesteś w szpitalu -odpowiedziałam
-O...tak już...już wszystko pamietam, dziękuje, gdyby nie ty...nie byłoby mnie tu teraz -uśmiechnęła się
-Nie masz za co dziękować, jako królowa jest to mój obowiązek, aby chronić obywateli -odwzajemniłam gest- A teraz mam do ciebie kilka pytań
-S-słucham -odparła, jeszcze trochę zaspanym głosem
-Jakie jest twoje imię i nazwisko? -zadałam pierwsze z pytań
-Shannen Brown
Zapisałam odpowiedz na kartce.
-Skąd jesteś?
-Z...ziemi -posmutniała
-Coś nie tak?- spojrzałam na nią troskliwie
-Nie...ja po prostu tęsknie za domem...tu na Mewni jestem...przetrzymywana -odparła
-Przez kogo? -spytałam przerażona
-Przez tego faceta co chciał mnie zabić- w jej oczach widziałam strach i złość
-Już się nim zajęłam, nie musisz się bać -odparłam- Jak tylko dojdziesz do siebie, wyślemy cię na ziemie*
Dowiedziałam się jeszcze, że jest w moim wieku, że jest z...Echo Creek i wielu innych rzeczy z długiej, bardzo długiej listy.
Poczułam się jeszcze gorzej niż rano, więc postanowiłam udać się z powrotem do pokoju, w którym, z resztą, po chwili już się znalazłam.
Szybko zdjęłam suknie, koronę oraz ciążąca mi na szyi biżuterię, po czym założyłam zwykłą za dużą bluzkę.
Wycieńczona opadłam na łóżko i od razu zasnęłam.~Marco~
Ścisnąłem w dłoni wymiarowe nożyce, zastanawiając, czy ich użyć.
Miałem dać radę, ale za bardzo się martwię.
Upuściłam nożyce.
Zleciały ze schodów na sam dół.
Podniosłem je i...otworzyłem portal.
Po chwili znalazłem się przed "lasem pewnej śmierci", a w oddali widziałem zamek.
Wiedziałem, że będę musiał pokonać wiele przeszkód w drodze do niego, ale specjalnie przeniosłem się właśnie tutaj...chciałem dać nam obojgu czas, bo to nie będzie "łatwe spotkanie".
Po chwili ruszyłem w stronę zamku.~Star~
Ponownie obudził mnie ten sam potworny ból.
Wyskoczyłam z łóżka, ciągnąć za sobą kołdrę i pobiegłam do łazienki.
Stanęłam przed lustrem.
Krew w moich żyłach zastygła, a serce stanęło.
Serca były...w całości złamane.
Moje źrenice przeszył kolor zielony, a usta były czarne.
Włosy zaś powoli traciły kolor.
Po chwili widziałam już tylko ciemność.
"Dawna Star odeszła"~ uslyszałam w głowie, zanim pochłonęła mnie pustka._______________________________
Ohāyo! ✨
Specjalnie przesiadywałam w szatni, aby napisać ten rozdział (bo mamy zakaz używania telefonów) i dostałam spóźnienie z fizyki. 😂💕
Jak się podobało? 💫
Mam nadzieje, że chociaż trochę!
A tym czasem do następnego! ❤️~Merka 🖤
CZYTASZ
Bez ciebie ~ svtfoe [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNie jest to dobrze napisane opowiadanie, ale zostawiam je tu z sentymentu. ________________________________________ Życie Janny, Star, Toma, Marca, Jackie i Oscara wcale nie jest łatwe. Jest wręcz tragiczne. Star zostaje pierwszą królową Mewni bez...