Epilog...

470 23 24
                                    

Zapisanie tego dziennika zajęło nam naprawdę wiele czasu i chyba potrzebujemy kolejnych części, aby w pełni opisać nasze życia, a w sumie to życie, bo dzielimy je wszyscy.
Może zacznijmy ode mnie.
Tu Star!
Bycie królową Mewni okazało się wcale nie być dla mnie torturą, jest wręcz wspaniałe.
Szczególnie z tak pracowitym i niesamowitym królem u boku.
Nadal nie mogę zapomnieć o tym, jak nasz Diaz mi się oświadczył - bo w końcu o takich rzeczach się nie zapomina.
Był to piękny wieczór.
Na niebie pełno gwiazd, księżyc w pełni i ani jednej chmury.
Wyszłam na balkon i pamiętam moment, w którym moje serce przestało bić.
Świece i róże na balustradach, a przede mną Marco ubrany w najbardziej elegancki garnitur jaki widziałam.
Rzucił kilkoma słodkimi gadkami i uklęknął przede mną.
Wszystko działo się zdecydowanie za szybko, nawet nie wiem kiedy powiedziałam "TAK!".
Potem był ślub i narodziny naszej pierwszej córki - Aurory.
Ma już pięć lat, a jej siostra - Cressida - trzy.
No...ode mnie to chyba tyle.
Ale myśle, że musimy zainwestować w kolejny dziennik...
Tu Janna, przejmuje pióro!
A więc żoną Toma jestem już od kilku lat, a nasze córki Ruby i Clary mają po trzy lata.
Można powiedzieć, że w pełni opanowałam swoje moce.
Mieszkamy na Ziemi - bo jak się okazało - dzięki mojej "transformacji" mogę normalnie spędzić życie w wymiarze niemagicznym.
Podobnie jak Star uważam, że powinnismy zainwestować w nowy dziennik...
Za dużo do powiedzenia nie mam, poza tym, że gdyby nie ten przeklęty demon to moje życie było by nudne.
Wymyślił sobie, że oświadczy mi się w Korei, a weźmie ślub w Japonii.
Więc jak mówiłam - nudno nie jest.
Tu Jackie!
Po pogrzebie Oscara wcale nie miałam zamiaru zaczynać nowego życia.
Adoptowałam, więc syna - Sama - i córkę - Betty. Sam ma sześć, a Betty pięć lat.
Oscar często mnie...i nas odwiedza, ale sekrety śmierci i tego w jaki sposób to się dzieje, wole zachować dla siebie...
Mogę powiedzieć tyle, że przecierpieliśmy za dużo, ale i tak czuje, że przed nami jeszcze kolejny tor przeszkód do przeżycia.
Oh! Zapomniałabym!
Doniosłam na Anę w Artemis i została skazana smierć. Nie chciałam tego, ale z Posejdonem nie wygrasz.
Moje dzieci mają naszyjniki do przemiany, ale nie pozwoliłam im odwiedzić Artemis.
Ode mnie to n a r a z i e tyle.
Marco i Tom przy piórze!
Dziewczyny opowiedziały o naszych życiach - w skrócie - w zasadzie wszystko, zabierając nam tym miejsce do popisu, ale co tam.
Może zakończmy tę ostatnią notatkę razem.
Łzy cisną się do oczu, ale wszystko musi się kiedyś skończyć, co nie?
Jesteśmy gotowi na wszystkie przeszkody, jakie ma dla nas los.
A co robimy pisząc to?
Siedzimy w lesie, przy ognisku, śpiewając piosenki i kończąc historie naszego życia.
Jesteśmy rodziną i nasza przygoda nigdy się nie skończy - bo powstrzymujemy się nawzajem od odejścia.
Czy mamy coś jeszcze do powiedzenia?
Nie.
- Marco? - spytała Star.
- Co? - spytał dorzucając kłodę do ogniska.
- Weź gitarę.
Brunet zrobił co kazała.
- I zaśpiewaj coś. Tak po prostu...
- Bo chcę zapamiętać te chwilę do końca życia... - wtrąciła Jackie.
- I ja. - dodała Janna.
Demon objął czarnowłosą ramieniem i pocałował w czoło.
Marco zaczął szarpać struny i wszyscy razem zaczęli śpiewać.
Star zaczęła, oddała głos Jannie, Janna Jackie, a Tom z Marciem zakończyli.
Zapisali słowa piosenki i położyli się na trawie.
- Oglądanie gwiazd sprawia, że znowu widzę te wszystkie chwile... - rzuciła Star, wtulając się w tors Marca.
- Przestań, bo się pobeczę, a nie mam wodoodpornego tuszu! - krzyknęła ze śmiechem Janna.
Star nie wytrzymała i zaczęła się histerycznie śmiać.
Czarnowłosa położyła głowę na udach Toma, który opierał się o drzewo.
Siedzieli w ciszy, aż w końcu wszyscy wybuchli płaczem.
Ich historia będzie trwać, póki nie przestaną stawić czoła wyzwaniom.
A kiedy to się stanie?
Pewnie nigdy, więc chyba nie ma się już o co martwić.
Co nie...?

____________________________
Ohāyo!
PROSZĘ was wszystkich o uwagę XD!
Byłabym wdzięczna za podsunięcie mi pomysłów na drugą część, bo jeśli nie będę ich mieć to drugiej części ni będzie :,).
Mam nadzieje, że epilog się podoba - bo mnie jak zwykle kurva nie.
Mam dla was przygotowaną nową książkę, którą opublikuje w czerwcu, albo pod koniec maja.
Mogę wam zdradzić, że będzie opierała się na wzajemnej nienawiści Star i Marca.
Ode mnie to tyle.
Żegnam!

~Merka 🖤

Bez ciebie ~ svtfoe [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz