PĘK KLUCZY
znalazłem pęk kluczy
i parę miejsc zapomnianych
nimi otwarłem
jeden pasował
do mej zdartej duszy
wpuściłem świeżości trochę
spokoju potrzebowałem
drugi do dziurki świata wsadziłem
a on niespodziewanie
otworzył się na mnie
trzeci dzieciom podarowałem
żeby przyszłość stanęła
przed nimi otworem
czwartym zaś zamknąłem
wrota przeszłości
piątego używać
wcale nie musiałem
gdyż drzwi empatii od zawsze
na oścież przecież otwarte
z całego pęku kluczy
użyłem jeszcze parę
otwarły się światy
dotąd dla mnie nieznane
lecz najważniejszy
był ten ostatni
trochę przyrdzewiały
nim właśnie do serca Twojego
frontowymi drzwiami
nie jak złodziej
znów się dostałem