stoją codziennie
obok totolotka
od lat
na tym samym rogu
nie grają
wolą tanie wino
albo piwo
w pobliskim sklepie
zmęczone wątroby
domagają się
dziennej dawki alkoholujuż nie oczekują od życia
żadnych fajerwerków
marzenia umarły
przed laty
razem z butelką
szczytem jest czysta
i paczka fajek
pełnaszczęśliwi
na swój sposób
nie zaprzątają sobie głowy
czynszem
obca im polityka
praca na etacie
niebieskie ptaki
kiedyś ich nazywano
teraz bez poetyckich ubarwień
po prostu
menelestoją tak na rogu i
wyciągają dłonie
wszyscy ich już pochowali
więc niewiadomo
na co czekają
chyba tylko
na wybawienie
od picia