czy można
być nieczułym na piękno
przyrody
nie widzieć jej zielonoleśnych oczu
nie wzdychać
widząc falujący brzuch jeziora
pod skalistymi szczytami piersi
i kiedy włosy traw
spadają na twarz
a gałęzie dłoni
wędrują po ciele
jak można nie poczuć
tej radości
i nie zarżeć dziko
jak mustang
na bezkresnej prerii pościeli
no jak
jak mozna nie kochać przyrody
za te kształty
kobiece