27

865 25 74
                                    

Ale się wkurzyłam! Jakimś cudem wszystkie części zapisały mi się jako wersję robocze, gdy dodałam ten rozdział 😡

Stałam kolejne minuty przed lustrem, dotykając czerwono sinej plamy na szyi. Ta malinka była namacalnym dowodem, że wczorajszy wieczór nie był zwyczajny. W mojej głowie kotłowało się od wszelakich myśli. Nie powinnam była zgodzić się na takie rzeczy. Jednego byłam pewna, muszę zerwać z Zaynem, nie potrafię go dalej oszukiwać. Byłam zwykłą zdzirą, która zdradza swojego chłopaka, nikim więcej. Ostatni szacunek, który miałam do siebie wyparował wczorajszego wieczoru, gardziłam sobą. Moje życie było zwykle gdy mieszkałam w Charleston, byłam zwykłą nastolatką z jedną przyjaciółką. Teraz jestem zdzirą, która zdradza nie tylko chłopaka, jak i starą przyjaciółkę. Czy można być kimś gorszym? Ochlapałam twarz zimną wodą aby choć na chwilę odgonić od siebie złe myśli. Nałożyłam na szyję korektor, potem trochę podkładu i kolejny korektor, a wciąż było widać śinawą plamę. Jedynym plusem było to, że malinka była kawałek za uchem, gdy rozpusciłam włosy nie było jej widać. Postanowiłam nie mówić nikomu o wczorajszej sytuacji, nie było się czym chwalić. Zeszłam powoli na śniadanie, planując w głowie dalszą część dnia. Miałam ochotę na spotkanie z Amber ale nie wiedziałam czy ma trochę czasu aby się ze mną spotkać. 

  - Cześć, tato. - uśmiechnęłam się do mężczyzny, który siedział przy stole w kuchni. - Wróciłam wczoraj.

  - Słyszałem gdy wchodziłaś. Nie byłaś sama, prawda? - Spojrzał na mnie, unosząc badawczo brew.

  - Nie - odpowiedziałam zażenowana.

  - Byłaś z Niallem, prawda? - Spuściłam głowę ze wstydu.

  - To dobry chłopak. Jeżeli Cię uszczęśliwia...

  - Tato, my nie jesteśmy razem. - Przerwałam mu, nasypując sobie płatków czekoladowych do miski.

  - Domyślam się. Domyślam się też, że jesteś z Zaynem. Ale wiem, że jesteś też mądrą dziewczynką i wybierzesz to co jest najlepsze dla Ciebie, nie raniąc przy tym innych. - uśmiechnął się słabo i odszedł od stołu zostawiając połowę śniadania.

Zrobiło mi się jeszcze bardziej głupio. Tata wiedział o tym co się dzieję, on już domyślał się gdy wróciliśmy z Miami. Jak mogę kogoś nie ranić gdy zdradziłam go już nie raz? I to z jego przyjacielem?

Weszłam do domu Amber, do której wcześniej zadzwoniłam i poinformowałam o mojej wizycie. Jej dom zawsze był idealnie czysty, nigdy nie widziałam w nim żadnego bałaganu, nie to co w moim. Zapukałam do drzwi pokoju dziewczyny, otwierając po chwili drzwi.

  - Hej! - krzyknęła rzucając się na mnie na tyle mocno, że prawie straciłam równowagę. - Opowiadaj wszystko! - zaczęła prawie podskakiwać w miejscu.

  - To chyba ty zacznij, skąd ten humor się wziął. - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżko.

  - Ash wczoraj powiedział, że mnie kocha. - klasnęła w ręce i usiadła obok mnie.

  - Wiedziałam! Naprawdę się cieszę, że się wam udaje.

  - Teraz ty powiedz jak tam było dokładnie z babcią Zayna, co z nim i jak podróż z twoim...

  - Z moim, przestań - przerwałam jej, klepiąc ją w udo. - To co Ci mówiłam, babcia Zayna to jędza, a gdy nazwała mnie alkoholiczką i powiedziała, że przyjechałam tam aby ją wykończyć, spakowałam swoje rzeczy i zadzwoniłam do Asha. Tak poza tym to jestem zła, mogę się założyć, że we dwójkę wymyśliliście to aby wysłać Nialla po mnie.

Not just a friend / N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz