17

876 31 14
                                    


- Ale wczoraj odleciałaś. - Zaśmiał się Ash, gdy tylko weszłam do salonu. Każdy zajadał późne śniadanie patrząc się na mnie z głupimi uśmiechami.

- Zamknij się, Ash. - Rzuciłam się na kanapę, chwytając za głowę, która okropnie mnie bolała. Próbowałam wyłapać co się wczoraj działo po wyjściu z klubu ale na razie nic nie przychodziło mi do głowy. Położyłam głowę na Amber, głośno wydychając powietrze.

- Co Ci odwaliło z tymi pigułami? - zapytała dziewczyna. Wzruszyłam ramionami, chowając głowę w jej włosy, tak okropnie przeszkadzało mi słońce.

- Rusz się, słonko, idziemy na plażę. - Powiedział Zayn, poklepując mnie po nodze.

- Nie idę nigdzie. - mruknęłam, nie zmieniając pozycji.

- No weź, Bonnie, rusz się z nami. - pokiwałam przecząco głową. Nie było mowy abym wyszła aktualnie z domu.

- Ja z nią zostanę. - Odezwała się Ana. Posłałam jej wdzięczne spojrzenie i wstałam chwytając puszkę coca coli.


Leżałam z Ana na kanapie, jedząc chipsy i pijąc wodę truskawkową. Rozmawiałyśmy na luźe o wszystkim, czułam się jak kiedyś gdy spędzałyśmy wspólnie każdy wolny wieczór. Opowiadała mi o tym co działo się ciekawego w szkole gdy wyjechałam. Nie było czego żałować, ciekawiej było tutaj. Nie żałuje wyprowadzki choć na początku bardzo się bałam. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszych przyjaciół. Rudowłosa włączyła kolejny odcinek plotkary, a ja po prostu zasnęłam.

Obudziły mnie czyjś dotyk na moim czole. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Nialla, który wbijał mi palec w czoło.
- Co tam, moja prywatna striptizerko? - zaśmiał się głupio.

- Hmm? - mruknęłam zakrywając twarz poduszką.

- Twoja oferta nadal aktualna?

- O czym ty pieprzysz? Słońce Cię przygrzało? Gdzie reszta? - Podniosłam się do siadu. Przecierając twarz dłońmi.

- Nie mów mi, że nie pamiętasz? - Chłopak usiadł się na kanapie wyciągając telefon. - Reszta została, przyszedłem zobaczyć do moich dziewczynek. Ana bierze kąpiel. - I wtedy mnie olśniło. Kurwa. Pamiętam, pamiętam dokładnie co odpierdalałam wczoraj. Rzucałam się na niego i prosiłam go o seks, a nawet rozebrałam się przed nim. Zrobiło mi się gorąco, musiałam zrobić się czerwona nie gorzej niż ostatnio Amber. Otworzyłam automatycznie buzię wpatrując się w chłopaka. Spojrzał na mnie z głupim uśmiechem.

- Ty pamiętasz! - Zaczął się śmiać jak głupi. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wstałam i szybko skierowałam się do pokoju.

Usiadłam na łóżku chowając twarz w dłoniach. Usłyszałam skrzypniecie drzwiami po chwili uginający się obok mnie materac. Niall objął mnie, chowając w swoich ramionach. Serce zaczęło mi bić szybciej niż po maratonie. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową, wdychając piękne perfumy, tak dawno ich nie czułam tak blisko siebie. Poczułam jak układa moje ciało na łóżko wciąż mnie przytulając. Nałożyłam nogę na jego biodro, przysuwając się bliżej. Nie mogłam stracić takiej okazji, nie potrafiłam go odsunąć i nie chciałam. Nie było nic w tym dziwnego, takie zachowanie było dla nas normalne ale teraz wiele się zmieniło tylko i wyłącznie dla mnie.

- Bon, nic się nie stało. Nie martw się, byłaś pod wpływem. Esctazy powoduje ogromną ochotę na seks, z kimś kogo masz pod ręka. - Zaczął głaskać mnie po plecach i serio było to okropnie dobre.

- A ty skąd o tym wiesz? - zapytałam cicho.

- Kiedyś po tym świństwie wylądowałem w łóżku z obrzydliwą ropuchą. - Wstrząsnął się na samo wspomnienie.

Not just a friend / N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz