28

985 28 84
                                    

Od wczoraj męczyłam się aby dodać ten rozdział. A tu się okazuje, że to wszystko wina gifa 😤
Uwaga rozdział wyszedł długi

- W jakim hotelu się zatrzymujemy? - spytałam. Dopiero się zorientowałam, że właściwie nic nie wiem o naszym wyjeździe.

- W Elara Hilton, czy jakoś tak. Kiedyś tam pojedziemy na parę dni i wynajmiemy apartament, jest zajebisty - odpowiedział Erick.

Podjechaliśmy taksówka pod hotel. Uniosłam wysoko głowę podziwiając wielki, a raczej ogromny wykonany z luster budynek. Robił naprawdę wrażenie nawet na mnie, córce architekta, u którego nie jedno już widziałam.

- Fajny, no nie? - Ash stanął obok mnie, rozglądając się dookoła. - Ja wybierałem - uśmiechnął się dumnie.

- To, to co chciałeś nam zaproponować na lotnisku? - spytałam.

- Nie. Vegas zapronowała Amber, mówiła, że rozmawiałyście o tym. A tamto powiem wam później - puścił mi oczko i odszedł do swojej dziewczyny.

Chwyciłam moją małą walizkę i ruszyłam za przyjaciółmi do środka. Wnętrze porażało swoją wielkością i nowoczesnością, byłam wciąż pod wrażeniem. Odebraliśmy swoje karty i wsiedliśmy w windę.

- Serio, to ma pięćdziesiąt dwa piętra? - Spytała Amber - Będziemy jechać dziesięć minut na górę.

- Pomyśl, kochanie jakby przyszedł huragan to od razu polecimy w dół - Ash spojrzał na dziewczynę z poważną miną.

- Przestań... - mruknęła. Wiedziałam, że Amber jest strachliwa i łatwo ją przestraszyć.

Doszliśmy do swoich pokoi, niestety nie mieliśmy ich obok siebie ale chociaż na tym samym piętrze, czyli czterdziestym. Niall bez słowa otworzył drzwi, wpuszczając mnie pierwsza do środka.

- Wow... - wydusiłam z siebie.

- Może być - skomentował Niall, stając obok mnie.

- Może być? Spójrz jak tu wyglada - położyłam swoją torebkę na łóżku. Cały pokój był cudowny, białe duże łóżko z pikowanym zagłówkiem. Obok wisiały lampy, które dawały przytulnego nastroju. Było też szklane biurko, wielkie dwie czarne szafy. Ale najlepsze było okno, a raczej jego brak. Cała ściana była w szkle, widzieliśmy wszystko, to było cudowne. Podeszłam do okna, wpatrując się panoramę miasta.

- Coś pięknego... - szepnęłam. Niall poszedł do mnie szybkim krokiem, łapiąc mnie w pasie, po czym rzucił się na łóżko, ciągnąć mnie ze sobą.

- Zaszalejmy - przekrecił mnie i położył na siebie, tak że leżałam na nim całym ciałem. Zrobiło mi się gorąco, mogłabym z nim zostać tutaj w tym pokoju... nieważne.

- Imprezy zaczynają się o dwudziestej trzeciej, a jest czternasta - Zeszłam z niego, kładąc się obok.

- Wiem. Ale wcześniej muszę wyskoczyć coś załatwić - odpowiedział, wstając z łóżka.

- Mogę wiedzieć co? - zaciekawił mnie.

- Wrócę do Ciebie za godzinę. - uśmiechnął się i schował portfel do kieszeni.

- Jak coś to dzwoń - odpowiedziałam, ponownie rzucając się na łóżko.

Zapomniałam, że nie byłam jeszcze w łazience. Otworzyłam drzwi i zaniemówiłam. Najpiękniejsza łazienka jaka widziałam, na dodatek na środku stała wanna! Nie czekając długo zaczęłam nalewać sobie wody i wrzuciłam kulę do kąpieli, które leżały w koszyku obok. Wyciągnęłam z walizki kosmetyczkę i ubrania na zmianę. Teraz ubierałam na siebie czarne rurki i białą luźną koszulkę. Na wieczór miałam moją piękną sukienkę. Weszłam do gorącej wody, rozkoszując się chwilą dla mnie.

Not just a friend / N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz