38

925 31 22
                                    

Dzień dobry, kochani! Notatka poniżej:)

- Cześć, mamo! - krzyknęłam wchodząc do domu. W końcu po dwóch tygodniach zostałam wypisana ze szpitala. Miałam ochotę rzucić się na łóżko i nie wychodzić z niego do końca wakacji.

- Cześć córeczko! - Mama wyłoniła się z kuchni, podchodząc do mnie bliżej. - Gdzie tata?

- Pojechał jeszcze do sklepu. - odpowiedziałam siadając na krześle w kuchni.

- Ugotowałam dla Ciebie polędwiczki - uśmiechnęła się promienie. Tęskniłam za nią, mimo, że widywałam się z nią codziennie. Właściwie cały pobyt widywałam się z moimi przyjaciółmi bardzo często, każdy starał się mnie odwiedzać w miarę możliwości. Najbardziej tęskniłam za Niallem chociaż wciąż nie wiedziałam co z nami będzie. Był u mnie codziennie od rana do wieczora ale nie wiedziałam jak będzie wyglądał nasz związek gdy wyjdę ze szpitala i dopiero zaczniemy żyć normalnie.

Zjadłam szybko obiad i pobiegłam do mojego pokoju, rzucając się na łóżko. Nie czułam już żadnego bólu co bardzo mnie cieszyło. Miałam tylko małą bliznę na skroni. Wtuliłam się w poduszkę, okrywając kołdrą. Moje łóżko było najwygodniejsze na świecie i właśnie za to je tak kochałam. W mojej głowie wciąż panował chaos. Jeszcze niedawno siedziałam w tym pokoju z Ethanem, a on próbował nas zabić, a teraz sam nie żyje. Nie docierało do mnie co to się wydarzyło, nie potrafiłam w to uwierzyć. Tak naprawdę wszystko było moją winą, gdyby nie chęć robienia na złość Niallowi wszystko byłoby w porządku. Nie przyznałam się przed moim chłopakiem, że to wszystko było z zazdrości. W szpitalu dużo myślałam o naszym początkującym związku, miałam dużo obaw czy damy radę i czy słusznie postąpiłam zgadzając się na związek z nim. Nie mieliśmy okazji w szpitalu porozmawiać na poważnie więc szykowała się nam rozmowa, której bałam się okropnie. Nasza decyzja o związku była zbyt pochopna. Kochałam go, bardzo ale wiedziałam też, że będzie nam ciężko, zwłaszcza Niallowi, który lubi większość dziewczyn. Na starcie byłam już mega zazdrosna o każde jego wyjście poza dom, jestem idiotką.

- Chcesz coś do picia? - Zapytał mój tata, wchodząc do mojego pokoju bez pukania.

- Nie, mam wodę, chce tylko poleżeć w moim cieplutkim łóżeczku. - uśmiechnęłam się do ojca aby tylko dał mi spokój i wyszedł.

- Ktoś do Ciebie dzisiaj przychodzi? Ja mam spotkanie wieczorem, a mama nocną zmianę, mogłaby wziąć wolne jeśli...

- Tato, daj spokój - przerwałam mu. - Przecież czuję się dobrze, nie musicie nade mną czuwać. Po za tym... Niall przyjdzie do mnie później - mruknęłam.

- To dobrze, nie będę musiał się martwić, że coś się z Tobą dzieje. - Puścił mi oczko i wyszedł z pokoju.

Zbliżał się wieczór, musiałam się trochę ogarnąć. Niall w szpitalu miał mnie w wersji mniej zadbanej. Zabrałam ze sobą obcisłe czarne rurki i koszulę w czerwono czarna kratę. Wzięłam długi i odprężający prysznic, który dodał mi trochę energii. Mimo tego ile leżałam w szpitalnym łóżku byłam dość zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Skręcało mnie w brzuchu na sama myśl, że spędzę z blondynem ten wieczór sam na sam w moim łóżku już jako para. Musiałam się do tego przygotować odpowiednio więc nałożyłam na twarz maseczkę, zrobiłam peeling całego ciała i wypstrykałam się truskawkową mgiełką. Założyłam na siebie ręcznik i wyszłam z łazienki kierując się do komody w celu wyszukania jakiejś ładnej bielizny.

Not just a friend / N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz