34

821 27 46
                                    

Smutne zakończenia, na nie...
A tragiczne? 🙁
Tłumaczenie piosenki w komentarzach.

Nie wiem ile minęło czasu, leżałam w objęciach Nialla i tylko to mnie interesowało. Czułam spokój i przyjemne mrowienie w brzuchu. Co jakiś czas delikatnie jeździł palcem bo moim biodrze. Czy można być szcześliwszym? Nie obchodziło mnie dlaczego przed chwilą zachowywał się jak prostak, wszystko mu wybaczyłam gdy tylko mnie objął.

- Nie spotkaj się z nim - powiedział cicho.

- Daj spokój, Ethan nie jest taki zły - odpowiedziałam.

- Nie podoba mi się, że się z nim spotykasz sama. Co z nim robisz gdy jesteście sami? - Słyszałam w jego głosie irytację. Chciałam go zdenerować jeszcze bardziej.

- Różne rzeczy. Czasami coś bierzemy i jest wesoło, czasami się całujemy - odpowiedziałam specjalnie. Czułam jak spina swoje ciało, a na moje usta wpłynął mały uśmiech satysfakcji. Niall z całej siły przekręcił mnie w swoją stronę. W tej chwili trochę pożalowałam bo znów użyłam Ethana aby odgrywać się na blondynie.

- Myślałem, że się tylko kumplujecie, a nie kurwa całujecie. - patrzał na mnie w taki sposób, że zrobiło mi się ciepło.

- No tak bo masz rację. - uśmiechnąłam się sztucznie.

- A z kolegami od kiedy się całujesz?

- Hmm.. pomyślmy, może od wyjazdu do Miami? - palnęłam. Niall wypuścił powietrze nosem, zaciskając usta. Wiedziałam, że to zdenerwuje, o to mi chodziło. Nie chciałam aby był na mnie zły. Wtuliłam głowę w jego klatkę piersiową, a nogę przerzuciłam przez jego pas.

- Naprawdę nie chce abyś się z nim spotykała - szepnął.

- Niall, daj spokój, nie możesz mi zabronić.

- Nie mogę - powiedział to bardziej do siebie - Wiesz, Bon bo ja w sumie przyszedłem, bo ja chciałem... Tylko, że.... Nie wiem, kurwa jak zacząć - zaczął się plątać w tym co mówi.

- Do rzeczy - mruknęłam, wciskając głowę jeszcze bardziej w niego.

- Bonnie! Śpisz? - usłyszałam głos ojca ale zamiast się ruszyć, zastygłam. - O, cześć, Niall. - Tata stanął nad nami.

- Dzień dobry - Niall, zrzucił mnie z siebie, szybko wstając i podając rękę na powitanie.

- Siedzicie sobie? - spytał ojciec, spoglądając to na mnie to na niego. Czy moje życie musi być jednym wielkim pasmem zażenowań?

- Oglądamy telewizję - odpowiedziałam cicho.

- To oglądajcie. Mama miała pilne wezwanie do pracy, jakiś duży karambol, a ja wróciłem bo co będę siedział tam sam. Dobra młodzież, idę się położyć, a wy grzecznie tutaj, dobranoc. - Puścił nam oczko i podszedł do siebie.

- To było...

- Śmieszne. - Dokończył za mnie chłopak.

- Żenujące, a nie śmieszne.

- Będę leciał już, jest późno - ruszył w stronę drzwi.

- Niall! - podbiegłam za nim - Co chciałeś mi powiedzieć?

Blondyn odwrócił się w moją stronę, chwilę mi się przyglądając.

- Dobranoc, Bonnie - powiedział i po prostu wyszedł.

Nie wiedziałam co myśleć, zamiast próbować o nim zapomnieć leżę z nim przytulona na kanapie, a on znowu ma dziewczynę. Chciałam go zapytać o nowy związek ale nie dałam rady. Bałam się, że odpowie mi coś czego wolałabym nie usłyszeć z jego ust. Na dzisiaj dosyć wrażeń. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wygodną piżamkę aby móc się w końcu położyć do łóżka.

Not just a friend / N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz