- Gadałeś z Eskildem? - Spojrzałem na Leo, który od piętnastu minut kręcił butelką z piwem, zamiast się napić.
- Można tak powiedzieć – wzruszył ramionami.
- Jesteś bardzo rozmowny, wiesz? - Zadrwiłem. Odkąd przyszedł tu dwie godziny, zamieniliśmy może z trzy zdania. Oczywiście, każde z nich wyszło z mojej inicjatywy.
- Nic na to nie poradzę – zaśmiał się cierpko. - Po prostu to chujowe uczucie, wiesz? - Spojrzał na mnie, a ja, jeśli mam być szczery, nie wiedziałem, czy chodzi o to, co stało się z Eskildem czy może o to, że nie jest rozmowny. - Nie chciałem być gejem – pokręcił głową. - Ale to nie jest cholerny wybór – zaśmiał się. - W ósmej klasie zrozumiałem, że nie kręcą mnie dziewczyny. I to przez cholerny przypadek. Przed treningiem z kosza, weszliśmy do szatni, gdzie przebierały się laski. Były półnagie i wszyscy dookoła zaczęli gwizdać i robić jakieś żarty czy gesty a ja nie czułem nic. Miałem przed sobą półnagą dziewczynę, do której wzdychało pół szkoły, a mnie to kompletnie nie ruszało. Oczywiście udawałem przed kumplami, że mi się podobało i w ogóle, ale w środku byłem przerażony. Potem w dziesiątej klasie zauroczyłem się w cholernym trenerze biegów – kręci głową. - Był dla mnie miły, widział we mnie potencjał, a ja odbierałem to jako jakiś pieprzony flirt. Gdy uzmysłowił mi, że sobie za dużo wyobrażam, wyrzucił mnie z drużyny. Po szkole rozeszły się jakieś plotki, więc szybko znalazłem sobie dziewczynę. Była ładna i sympatyczna a ja nie potrafiłem z nią wytrzymać. Za każdym razem, gdy się odzywała, chciałem na nią nawrzeszczeć. Miałem dość takiego życia – wzruszył ramionami. - Dlatego pewnego wieczora wziąłem z garażu ojca linę. Ubrałem najlepsze ubrania, napisałem list do rodziców i poszedłem do lasu – mówi, a ja czuję, że zasycha mi w gardle. - Wybrałem drzewo i pod nim usiadłem. Próbowałem sobie wmówić, że tak będzie lepiej. Dla wszystkich. Przewiązałem sznur, zrobiłem pętlę i byłem gotowy umrzeć, wiesz? - Patrzy na mnie z bólem. - Zamknąłem oczy i czekałem na śmierć. I wtedy pieprzona gałąź się ułamała i spadłem z hukiem na pierdolone szyszki. Nawet śmierć mnie nie chciała Chris. Rozpłakałem się jak dziecko, bo nie wiedziałem co mam robić. Nie chciałem żyć w strachu. Nie chciałem być nieszczęśliwy. Nie chciałem być inny. Spędziłem noc w cholernym lesie, gdzie przemarzłem do najmniejszej nitki. Wróciłem nad ranem do domu, usiadłem na łóżku i nie wiedziałem co dalej. Miałem wrócić do szkoły? - Spojrzał na mnie. - Do swojej dziewczyny, która mnie wkurwiała? Czy to był czas, bym w końcu był sobą. Dzisiaj wybrałbym inaczej. Wtedy wybrałem udawanie. Skończyłem szkołę i miałem pójść do liceum. I wtedy zamiast pójść do szkoły, która była blisko, poszedłem do tej, do której musiałem dojeżdżać. Miałem pewność, że tam nie spotkam nikogo z mojej przeszłości. Tam w jakimś stopniu nikt się mną nie interesował. Wszyscy mieli mnie gdzieś i całkowicie mi to pasowało. Po liceum poszedłem do wojska – spojrzał na mnie. - Chociaż byłem dorosły i świadomy tego, kim jestem, łudziłem się, że może musztra i wstawanie o piątej rano sprawi, że to mi przejdzie. Że zakocham się w dziewczynie, oświadczę się jej, weźmiemy ślub, urodzi się nam dziecko i będziemy żyć jak w pieprzonej bajce. Ale to się nie stało. Męczyłem się niesamowicie udawaniem i tym, że nie mogłem z nikim pogadać. Nawet z tobą – kręci głową – bałem się, że jak ci powiem, że jestem gejem, to przestaniesz ze mną gadać. I potem poznałem Eskilda – słabo się uśmiecha. - Najpierw byłem w szoku, potem byłem zdezorientowany, a na samym końcu byłem pełen podziwu. Nie sądziłem, że ktoś może być tak odważny, jak on. Był moją inspiracją, cholernym wzorem i gdy zwrócił na mnie uwagę, poczułem się jak mała dziewczynka, gdy ktoś jej powie, że wygląda jak księżniczka – wybuchnął śmiechem. - Eskild nawet nie wie, jak bardzo mi pomógł. Jak cholernej pewności siebie nabrałem. Pokazywałem się z nim publicznie i byłem gotów, chodzić z nim za rękę. Chciałem z nim być. Chciałem przedstawić go rodzicom, którzy nawet nie wiedzą, że jestem gejem. Bo wiem, że Eskild pomógłby im to zrozumieć. I wtedy wszystko poszło się jebać, bo znowu byłem niewystarczająco dobry i dostałem kosza. Eskild mnie nie chciał, a chciał przypadkowego kolesia. Powróciło wszystko, co kiedykolwiek mnie przerażało. Zamiast zrobić krok do przodu, zrobiłem miliard kroków w tył. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że się w nim zakochałem – schował twarz w dłoniach. - I wiem, co teraz sobie myślisz – parska. - Że masz przed sobą geja na skraju załamania nerwowego.
- Wcale tak nie myślę – mówię spokojnie. - Wszyscy popełniamy błędy. Wystarczyło jedno niedomówienie, a pokłóciłem się z Evą. Wróciłem do wojska i miałem wszystko i wszystkich gdzieś. Potem przespałem się z przypadkową laską, bo myślałem, że to mi w czymś pomoże. I że to zaboli Evę, wiesz? Co było chore, bo przecież mnie nie chciała. Więc dlaczego to zrobiłem? - Parskam. - Bo się bałem. Bo byłem bezradny. Myślałem, że z Evą już nigdy tego nie odkręcimy, wiesz? Ale się udało. I to nie tak, że mamy sielankę czy bajkę zamiast życia – wybucham śmiechem. - Średnio raz w tygodniu moja przeszłość daje nam po dupie – kręcę głową. - I kiedyś pewnie bym się poddał. Odpuściłbym Evę, bo szkoda życia na kłótnie i nieporozumienia. Ale ją kocham i wiem, że Eva jest najlepszym, co mnie spotkało. Dlatego też, gdy coś staje mi na drodze, to rozpieprzam, a nie omijam i nie liczę, że to samo odpuści. Bo nie odpuści. Jeśli czegoś sami nie zakończymy, to do końca życia to będzie nas prześladować. Tak było z Kari. Kurwa, nawet nie wiesz, ile krwi mi napsuła ta wstrętna zdzira. Wmieszała w to przyjaciółkę Evy i wystarczyła chwila nieuwagi i bym nie miał już narzeczonej. Dlatego, jeśli faktycznie czujesz coś do Eskilda to może jednak warto dać mu szansę. Uwierz mi, znam go prawie trzy lata i ten koleś nie miał faceta na stałe. Więc to pewnie jest dla niego nowe. On jest takim Chrisem Penetratorem wśród gejów, a ty jesteś jego Evą – wybucham śmiechem. - Zawsze możesz ze mną pogadać, wiesz? - Uważnie na niego patrzę. - Obojętnie, o czym i kiedy – wzruszam ramionami. - Jesteśmy kumplami stary i to się nie zmieni, więc mam nadzieję, że dzisiaj ostatni raz usłyszałem, że bałeś się ze mną rozmawiać, jasne? - Uśmiechnąłem się do niego.
CZYTASZ
CHRISTOFFER | 7 SEZON SKAM PART II |
FanfictionWszyscy chcielibyśmy, żeby świat był lepszy, ale nigdy nie będzie lepszy dla wszystkich. Nie mamy wpływu na całą ludzkość. Na ich życie i wybory, ale wciąż możemy ukształtować naszą przyszłość. Dlatego zrobię wszystko, by nasz świat był najlepszym z...