Cholernie swędziała mnie noga, a ja za nie wiedziałem, co mógłbym włożyć pod ten przeklęty gips, by się podrapać. Chciałem pogadać z Evą, ale słowa nie potrafiły mi przejść przez gardło. Bo w sumie, co miałbym jej powiedzieć? To wszystko brzmi jak jakiś sen albo kiepski żart. Na przestrzeni zaledwie jednego dnia kilka rzeczy się sypie i na żadną z nich nie mam wpływu. Kompletnie nie wiem, co William odpierdala ze swoim życiem. I jeśli mam być szczery, już jakiś czas temu przestałem za nim nadążać. Cieszyłem się, że jest szczęśliwy z Iną, więc po co robi jakieś chore akcje?
- Odezwiesz się w końcu do mnie, czy nie? - Usłyszałem Evę, która usiadła obok mnie na kanapie.
- Nie bardzo wiem jak zacząć – podrapałem się po głowie.
- Zaraz – dziewczyna gwałtownie się do mnie odwróciła. - Błagam, tylko nie mów mi, że William się przespał z Noorą – spojrzała na mnie z przerażeniem.
- Co? - Pokręciłem głową. - Nie wiem, co William robi – wzruszyłem ramionami. - Nie chodzi o Williama.
- A o co? - Zmrużyła oczy, po czym włożyła za ucho kosmyk włosów.
- O moich rodziców – westchnąłem.
- Co z nimi? Mamy przyjść na obiad, czy coś? - Uśmiechnęła się do mnie, a ja nerwowo się zaśmiałem, bo obiad w ich gronie jest ostatnią rzeczą, na jaką mam teraz ochotę.
- Pisałem dzisiaj z tatą – zacząłem i nie wiedziałem, co dalej.
- Okej – Eva spojrzała na mnie z rozbawieniem. - I co z tym faktem?
- Jeżeli dobrze zrozumiałem to – na moment przerwałem, bo nie wiedziałem, czy te słowa przejdą mi przez gardło – moja mama jest w ciąży – rzuciłem, czując, jak robię się czerwony.
- Co? - Eva zamrugała, po czym przykryła usta dłońmi. - Twoja mama jest w ciąży? - Zrobiła wielkie oczy. - Będziesz miał rodzeństwo? - Mówiła, a ja jak skończony kretyn przytakiwałem.
- To niewiarygodne do kurwy nędzy – pokręciłem głową. - Ja nawet nie brałem pod uwagę tego, że oni jeszcze uprawiają seks – skrzywiłem się, po czym schowałem twarz w dłoni, czując jakąś dziwną panikę. - Zdajesz sobie z tego sprawę, że gdybyśmy teraz wpadli, to nasze dziecko byłoby w wieku mojego brata lub siostry – pokręciłem głową. - Kurwa, to jest jakieś chore – parsknąłem.
- Nie przesadzaj, co? - Spojrzała na mnie z uśmiechem. - Po pierwsze twoi rodzice nie są tacy starzy i powinieneś mieć tego świadomość. Po drugie, my nie wpadniemy, więc ta dziwna wizja nigdy się nie spełni – zaśmiała się. - A po trzecie, chryste, będziesz starszym bratem – zapiszczała. - Zawsze chciałam mieć starszego brata, wiesz? - Uśmiechnęła się do mnie.
- Jak moje rodzeństwo będzie w moim wieku, to ja będę po czterdziestce Eva – pokręciłem głową. - Zdajesz sobie sprawę, że moi rodzice powinni zostać dziadkami, a nie ponownie rodzicami?
- A kto tak powiedział, co? - Spojrzała na mnie z czymś dziwnym w oczach. - Słuchaj, ja wiem, że to dość szokujące, ale powinieneś się cieszyć. Rozmawiałeś ze swoją mamą?
- Nie – pokręciłem głową. - Zresztą oni chyba nie chcieli mi tego mówić.
- Na pewno chcieli, ale nie teraz – uśmiechnęła się do mnie. - Musisz być miły dla swojej mamy, jasne? - Pokiwała mi palcem przed nosem. - Może pójdziemy do nich w weekend, co?
- Nie wiem, czy to dobry pomysł – westchnąłem. - Ostatnia nasza rozmowa to była kłótnia, która zakończyła się dramatycznym trzaśnięciem drzwiami – zadrwiłem.
- Hormony – zaśmiała się. - Pójdziemy do nich i wszystko sobie wyjaśnicie – pocałowała mnie szybko, po czym się uśmiechnęła. - Będziesz starszym bratem - puściła do mnie oko. - To będzie cholernie urocze, wiesz? - Zbliżyła się do mnie, po czym ponownie mnie pocałowała.
![](https://img.wattpad.com/cover/139111647-288-k654783.jpg)
CZYTASZ
CHRISTOFFER | 7 SEZON SKAM PART II |
Fiksi PenggemarWszyscy chcielibyśmy, żeby świat był lepszy, ale nigdy nie będzie lepszy dla wszystkich. Nie mamy wpływu na całą ludzkość. Na ich życie i wybory, ale wciąż możemy ukształtować naszą przyszłość. Dlatego zrobię wszystko, by nasz świat był najlepszym z...