Prolog.

2.8K 144 13
                                    

Całe moje dzieciństwo poświęciłem All Mightowi i innym bohaterom. Całe moje dzieciństwo zapisywałem w zeszycie moce, ubiór i ciekawostki o tych bohaterach. Całe moje dzieciństwo miałem nadzieję, że moja moc będzie najlepsza....Myliłem się. Gdybym chociaż miał pierwszą lepszą moc, to bym się cieszył. Ale ja nie mam żadnej. Żadnego Quirka. Jest 80% ludzi z mocami na świecie, a akurat mi musiało się trafić życie bez mocy! 

Dążyłem dalej do stania się bohaterem, nawet bez mocy. Starałem się, lecz zawsze musiał być on. Ten jeden, uważający się za pana świata, upokarzał i bił mnie całe dzieciństwo, jak i szkołę. Kiedyś był moim idolem, ale gdy dostał swój quirk wszystko się zmieniło. Katsuki Bakugo. Zawsze uważał się za lepszego, więc poszedł do U.A. Też miałem taki plan, na co on mówił, że jestem beztalenciem i nigdy nie przejdę.

...Kurczę... Zapędziłem się... To tak wkrótce All Might powierzył mi swoją moc i dzięki temu przedostałem się się do U.A. Znalazłem wielu przyjaciół, w tym Kacchana... Nie byłem na niego zły, tylko się go bałem. Używając mojej mocy One for All byłem mocny, dopóki nie nabawiłem się ograniczenia. Albo nawet gorzej, traciłem kontrolę nad sobą. Im więcej mocy używałem tym większe czułem kłucie w sercu i plułem krwią. W stanie bez kontroli tego nie odczuwałem. Na szczęście przyjaciele o tym nie wiedzieli. 

Czułem się bezużyteczny, przygnębiony i niepotrzebny światu, to zaprowadziło mnie do zguby. Każdego kolejnego dnia było coraz gorzej. Przyjaciele próbowali mnie pocieszyć, na co ja tylko sztucznie odmrukiwałem. Wiedzieli, że coś ze mną nie tak i próbowali dowiedzieć się co. Byłem dla nich ważny. Coraz gorzej, coraz gorzej... Traciłem kontakt ze światem. Marzenia, które kiedyś miałem stały się tylko garstką popiołu. Choć lepszym porównaniem byłoby odłamkami szkła. Moje życie było dla mnie nic niewarte. Choć niektórzy mówili, że tak nie jest. Niektórzy, czyli wszyscy oprócz jednego.

- Zdechnij Deku! Giń! Zabiję cię!- te słowa od niego słyszałem. Po jakimś czasie sobie odpuścił. Choć denerwowało go, że go ignoruję. Czyli co? Można rzec, że jednak wogóle sobie nie odpuścił. Pogodziłem się z tym.

Moje życie się zmieniło przez pewien incydent... A ktoś spróbował to wykorzystać...

PROLOG JUŻ ZA SOBĄ. UFFF... MIAŁAM ZAMIAR NAPISAĆ TO JESZCZE WCZEŚNIEJ, ALE CO? NO NIC. WIEM, ŻE PROLOG PRZYNUDZA, ALE CHYBA PO TO JEST PROLOG. NO TO JEŚLI SIĘ SPODOBAŁO, ZOSTAW GWIAZDKĘ I KOMENTARZ.

Villain Deku BNHA-Memories and TomuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz