Jeden cymbał..oO witam drugiego!

490 28 73
                                    

 EJ OSTATNIO SE OKŁADKĘ DO ZESZYTU Z MATMY POPRAWIŁAM I WYSZŁO TAKIE COŚ. DZIĘKUJĘ BOGU ZA WATTPAD NA INFORMATYCE!

PRZRASZAM, ŻE PRZERWAŁAM I MIŁEGO CZYTANIA! AUTOMAT POWRACA! KTO ZNALAZŁ UKRYTE ANGIELSKIE WYRAZY? SĄ DWA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

PRZRASZAM, ŻE PRZERWAŁAM I MIŁEGO CZYTANIA! AUTOMAT POWRACA! KTO ZNALAZŁ UKRYTE ANGIELSKIE WYRAZY? SĄ DWA. NAPISZ W KOM.

HEHE! MĘCZ SIĘ LUDZIU!  CZUJ TE 5218 SŁÓW!

..................................................................................................................

PER KAMINARI

Czemu ciągle wydaje mi się, że do tej szkoły chodzimy siedem razy w tygodniu..? Nieee.. To mój mózg jest jeszcze głupszy niż wcześniej. No w każdym razie siedzę se na lekcji, żuję gumę, mlaskam. Normalka! Pan jak zwykle niewyspany, bazgra coś po tablicy. Kirishima, patrzy na Katsukiego jak na wybranka życia. Katsuki próbuje go ignorować, ale widzę, że zaraz wyjdzie z siebie. No dzień ja codzień. Tylko Todoroki smutny i ławka pusta za Bakugo. Smutne... Z innej beczki, Aizawa automatycznie odwrócił się, gdy pęknąłem gumowego balona. Żucił czymś we mnie. To coś trafiło w moją twarz.

- AUA!!!- wrzasnąłem i spadłem z krzesła.- Czym ja sobie na to zasłużyłem?!- wszyscy się śmiali. Co za paskudne gałgany! Zamiast mi pomóc, cieszą ryjce!

- Mlaskaniem...- ten jego głos przyprawia mnie o ciarki.

- Panie no! Jakbym tą gumę połknął to by mlaskania nie było! Ale na opakowaniu pisało,, ZDATNA DO POŁKNIĘCIA", więc nie mogłem jej połknąć.- odpowiedziałem jak zwykle, nad wyraz inteligentnie. Może nie zrozumiałem przekazu tego napisu na opakowaniu. Czekaj.. Zdatna..zdatna...zdatna.. Nie! Dalej nie wiem co to znaczy! Ej! Pan Aizawa patrzy w sufit. Co mu się dzieje? Jakiś chory jest... On~on~on zasnął NA STOJĄCO?! Nie.. czekaj.. Nie śpi. Błaga kosmitów aby go zabrali, bo stracił wiarę w ludzkość. I mówi jeszcze, żeby zabrali mnie i wżucili do czarnej dzióry. Hmmm.. JA CHCĘ!

Klasa dalej się śmieje. Oni niedorozwinięci jacyś są?! Ja ciągle leżę na podłodze! I coś wbiło mi się w plecy. Chyba ołówek, który trzymałem wcześniej w ręce... Nie ważne! Z mojej niewygodnej pozycji zauważyłem, że Katsuki wstał i do mnie podszedł. Wyciągnął rękę, pewnie, żeby pomóc. Ocho! Coś się święci! On nigdy by mi DOBROWOLNIE nie pomógł. Zerknąłem na Kirishimę. Był czerwony. Zazdrosny...? To widać.. Popatrzyłem na Bakugo. Miał wredny i arogancki wyraz twarzy. Jakby robił na złość Kirishimie. Jego mina mówiła ,, I co teraz zrobisz?! Jesteś samotny! Haha!". Straszne.. Aż mi szkoda kumpla.

No, ale kto by nie skorzystał z pomocy, jak nie ja!? Złapałem jego rękę i uwiesiłem się na niej. Podciągnąłem się, a ten dziad mnie puścił! Co za zwyrol! Moja głowa boli wystarczająco mocno, bym już nie mógł wstać do końca lekcji! Dzięki KATSUKI...

Noooo to mija lekcja, a ja leżę na ziemi, pod ławką i rysuję w zeszycie. Przyzwyczaiłem się już do tej pozycji. Fajnie jest.. Niekt mnie nie widzi, ja nikogo nie widzę. Wszystko o czym mógłbym mażyć... Włożyłem końcówkę długopisu do buzi i zacząłem ją gryźć, wydając przy tym dźwięk skrobania. Przyglądałem się temu rysunkowi. Po dziesięciu minutach udało mi się obgryźć cały ten długopis. Nie było już co na nim gryźć, więc żuciłem nim przed siebie. Ehhh.. Niech leci! W dal! Usłyszałem kogoś warczenie. Co mi do tego? Niech warczy.. Nagle podbiega Bakugo.

Villain Deku BNHA-Memories and TomuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz